Najpierw nieprzyjemny telefon odebrała 76-letnia kobieta. Około godziny 16 w poniedziałek zadzwonił do niej człowiek podający się za pracownika służby zdrowia. Mówił, że potrzeba 70 tysięcy złotych na leczenie jej ciężko chorego syna. Starsza pani się rozłączyła i zadzwoniła do syna. Okazało się, że nic mu nie dolega.
- Kilka godzin później podobny telefon odebrał 91-letni mężczyzna - opowiada młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzecznik prasowy kieleckiej policji. – Człowiek, który dzwonił mówił, że jest ze służby zdrowia i że potrzebuje 70 tysięcy złotych na zastrzyk ratujący życie syna starszego pana.
91-latek się rozłączył.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?