Hol kasowy o siódmej rano jest puściutki.
(fot. Z. Tyczyński)
Od poniedziałku przez Ostrowiec przejeżdżają tylko cztery pociągi pasażerskie. Dwa w kierunku Skarżyska, dwa w przeciwną stronę. - Przyszli ludzie rano i byli bardzo zaskoczeni, że pociągów już nie ma. Poklęli i poszli szukać autobusu - mówi kasjerka z ostrowieckiego dworca PKP, który po blisko stu dwudziestu latach użytkowania zaczął świecić pustkami. - Kiedyś kolej była dla miasta oknem na świat. Dziś, niestety, na naszych oczach umiera - dodaje Wojciech Kotasiak, dyrektor Muzeum Historyczno-Archeologicznego.
Decyzją Okręgowej Dyrekcji Polskich Kolei Państwowych 11 października wstrzymano kursy szesnastu pociągów pasażerskich na linii Skarżysko - Ostrowiec - Sandomierz. Z dwudziestu składów codziennie przejeżdżających przez stację w Ostrowcu Świętokrzyskim pozostały cztery. Wyłącznie pospieszne. Zniknęły wszystkie osobowe. - Jeździło nimi wiele osób, szczególnie młodych - mówi kasjerka. - Najczęściej kupowali bilety do Starachowic, gdzie dojeżdżali na praktyki oraz do pracy.
Największym uznaniem cieszyły się kursy o 6.25 i 14.50. Ale i te zlikwidowano. - Rozumiem, gdyby skrócono linię do Ostrowca, bo dalej składy jeździły puste, ale żeby całkiem zabrać - dziwi się kasjerka, która podobnie jak sześć innych osób prowadzi na ostrowieckim dworcu PKP samodzielną działalność gospodarczą, utrzymując się ze sprzedaży biletów. - Wcześniej pasażerowie kupowali około stu dwudziestu biletów dziennie, a i z tego ciężko było wszystko opłacić - dodaje.
Przed wojną kursowała przez Ostrowiec słynna "Lux Torpeda". - Był to motorowy wagon, który z niewiarygodną, jak na tamte czasy prędkością, łączył Warszawę z Lwowem, ale był to pociąg wyłącznie dla bardzo bogatych - przypomina Wojciech Kotasiak. Z "Lux Torpedy" korzystał między innymi Jerzy Andrzejewski, który przed wojną jeździł do Lwowa. Zapoznawszy się z panoramą przemysłowego miasta, umieścił w nim potem akcję swej słynnej powieści "Popiół i diament". "Lux Torpedą" dojechali do Bodzechowa na wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę fabryki cementu w sierpniu 1939 r. goście ze stolicy. Wśród nich znalazł się Jerzy Gombrowicz, a z zaproszenia wynika, że ówczesny ekspres pokonywał tę trasę znacznie szybciej aniżeli współczesny pociąg pospieszny!
Kolej ma w dziejach miasta wyjątkowe miejsce. - Od końca XIX wieku stanowiła o rozwoju Ostrowca i można powiedzieć, że postawiła go na nogi - mówi Wojciech Kotasiak. - Jeszcze w relacjach z podróży po Polsce Aleksandra Janowskiego czytamy, ile to Żydzi brali za kolaskę albo bryczkę ze stacji w Ostrowcu do Opatowa, który choć miasto powiatowe, kolei nie miał i został w tyle.
Kolej zdecydowała także o tym, że z rywalizacji dwóch ośrodków metalurgicznych: Ostrowca i Bodzechowa, zwycięsko wyszedł ten pierwszy. - Jeszcze na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku Bodzechów wytapiał więcej stali aniżeli Ostrowiec, ale Kotkowscy, właściciele Bodzechowa, mieli pojechać z teczką pieniędzy do Petersburga i załatwić, by kolei do Bodzechowa nie doprowadzać, bo była za... nowoczesna - dodaje Wojciech Kotasiak. - Kiedy kolejne pokolenie zorientowało się, że kolej to fundament ekonomicznego rozwoju, było już za późno.
Wraz z koleją, w roku 1885, powstał ostrowiecki dworzec. Budynek poza przebudową związaną z uruchomieniem przejścia nad torami, które łączy dworzec z ulicą Żabią i pozwala bezpiecznie dostać się na perony, zachował swą klasyczną, elegancką bryłę. Tyle że świeci pustkami. Od lat nie ma swego szefa. - Naczelnik jest w Skarżysku - wyjaśnia kasjerka.
Piętro od lat pozostaje niewykorzystane. Przepadł bar. Poczekalnia, by nie nocowali bezdomni, została "zadrutowana". W holu kasowym na parterze nie widać żywego ducha. - Odkąd wstrzymali pociągi osobowe nie ma nikogo - przyznaje sprzątaczka, która z obowiązku ściera o ósmej rano czyściutką posadzkę. - Najbliższy pospieszny będzie po dziewiątej, potem jeszcze jeden wieczorem i to wszystko - dodaje. - To smutne, że z tak pięknego fragmentu historii miasta pozostało jedynie wspomnienie - dodaje ze smutkiem w głosie Wojciech Kotasiak.
Kolej w Ostrowcu
Kolej do Ostrowca doprowadzono z Bzina (dziś Skarżysko) w 1884 r. Uroczyste otwarcie linii, która stanowiła odgałęzienie wybudowanego przez Rosjan połączenia Dęblin - Zagłębie Dąbrowskie, nastąpiło 15 stycznia 1885 r. W 1915 r. linia została przedłużona do Sandomierza, a w latach 70. zelektryfikowana. W 1907 r. podróż z Warszawy do Skarżyska trwała osiem godzin, a po przesiadce można było w kolejne dwie godziny dotrzeć do Ostrowca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?