Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwunastoletni kielczanin zagra jedną z głównych ról w sztuce w Teatrze Ludowym w Krakowie

Lidia Cichocka
Nieśmiałość pokonał malowaniem, rok temu Franek Folga (tu z plastyczka Joanną Biskup-Brykczyńską) miał wystawę Muzeum Zabawek w Kielcach, w tym wystąpi na scenie zawodowego teatru.
Nieśmiałość pokonał malowaniem, rok temu Franek Folga (tu z plastyczka Joanną Biskup-Brykczyńską) miał wystawę Muzeum Zabawek w Kielcach, w tym wystąpi na scenie zawodowego teatru. Dawid Łukasik
By wyjaśnić, jakim sposobem Franek Folga znalazł się na scenie krakowskiego teatru trzeba cofnąć się lat kilka, kiedy 5-letniego chłopca mama przyprowadziła na zajęcia plastyczne do Młodzieżowego Domu Kultury. - Nauka rysunku miała być lekiem na jego nieśmiałość - tłumaczy pani Anna. - Franek jest dzieckiem bardzo wrażliwym, miał kłopoty z komunikowaniem się.

Potwierdza to Joanna Biskup-Brykczyńska, plastyczka, do której trafił: - Musiał oswoić się z grupą, zaakceptować ją a na początku co 15 minut sprawdzał czy mama jest w pobliżu.

Chłopiec z zapałem uczył się rysowania, malowania a kiedy był w I klasie wystąpił w przygotowanej w MDK sztuce "Bajka o głupim królu". Zagrał tam główną rolę: Króla i Świniopasa. - Syn zastąpił chłopca, który miał grać, wypadł bardzo dobrze i wiele osób namawiało nas byśmy rozwijali jego aktorski talent, ale jakoś tak zeszło - opowiada mama Franka. Dopiero, kiedy córka jej krakowskiej przyjaciółki podzieliła się zachwytem nad zajęciami teatralnymi w teatrze Groteska mama Franka pomyślała, że może warto…

Lekcje w Grotesce

- Zaproponowałam Frankowi, że jeśli chce będziemy go wozić co sobotę. W Grotesce zgodzono się żebyśmy spróbowali przez pierwszy miesiąc, czy damy radę.

Frankowi zajęcia bardzo się spodobały. - Te pierwsze miesiące to była praca nad ruchem, dopiero od niedawna z tekstem - mówi. W Grotesce przygotowują kompilacje tekstów Fredry. Parterem Franka jest starszy, wysoki, szczupły chłopak, przeciwieństwo Franka. Premiera planowana jest na czerwiec.

- To właśnie w Grotesce powiedziano nam o castingu ogłoszonym przez Teatr Ludowy. Zastanawiałam się czy angażować w to syna, to kolejne wyzwanie, stres, ocena, Franek nigdy nie brał w czymś takim udziału, ale wspólnie stwierdziliśmy, że idziemy.

Na casting poszli od razu, okazało się, że właściwie zakończono przyjmowanie chętnych a było ich wielu, ale Franka dopisano do listy i mógł zaprezentować się na scenie przed kilkuosobową komisją.

Do przygłuchego widza w ostatnim rzędzie

- Na scenie nic nie widziałem - przyznaje Franek. - Poproszono bym się przedstawił, miałem powiedzieć jakiś wiersz, ale tak by usłyszał go przygłuchy widz w ostatnim rzędzie a sala Teatru Ludowego jest naprawdę duża. Wybrałem Pawła i Gawła. Miałem także jednemu z panów w komisji powiedzieć, że jest fatalnym reżyserem, a ja znaczenie lepszym aktorem.

Franek nie miał tremy wygłaszając swoje kwestie, bawił się całkiem nieźle i efekty były. Casting był w sobotę a w poniedziałek dowiedział się, że będzie grał w spektaklu "Kochanowo i okolice". Sztuka opowiada o czterech metalowcach po trzydziestce, którzy nie zrobiwszy kariery po latach otrzymują szansę - mogą zagrać support przed wielbionym niegdyś zespołem. Ich idole grają jednak na dożynkach i daleko im od dawnej świetności. Franek gra Marysia, wspomnienie frontmena zespołu.

A grupą tak podziwianą niegdyś przez Marysia jest Kombi. Ich muzyka dla Franka jest dziwna, przedpotopowa, ale nie ma to znaczenia. Na próbach, które zaczęły się w styczniu pracuje z zapałem. W czasie ferii intensywność pracy znacznie się zwiększyła, teraz w teatrze spędza po 6 godzin.

W spektaklu wystąpią aktorzy Teatru Ludowego będący zarazem członkami rockowego zespołu "Kurtyna Siemiradzkiego". Zagrają na żywo. Reżyserem jest Piotr Waligórski, który - jak mówi Franek - bardzo pomaga. Najwyraźniej jest zadowolony z jego pracy, bo zdecydował, że to on a nie dwaj inni Marysie wystąpi na premierze 1 lutego - na Dużej Scenie Teatru Ludowego.

Na premierę maja przyjechać przyjaciele, także z Młodzieżowego Domu Kultury, do którego Franek cały czas chodzi na zajęcia plastyczne. W ubiegłym roku miał nawet indywidualną wystawę w Muzeum Zabawek i Zabawy.

Franek plastyczny

- Franek błyskawicznie przeszedł na duże formaty, zaczynał od pasteli olejnych i powoli dojrzewał do poważnych technik, teraz chętnie korzysta z piórka i tuszu. Swoje prace starannie wykańcza, także dzięki temu są wyjątkowe. Ma bogaty wewnętrzny świat i potrafi przelewać go na papier - mówi Joanna Biskup-Brykczyńska. W ubiegłym roku wziął udział w plenerze artystycznym we Francji a w tym roku pojedzie z innymi do Berlina.

Franek jest uczniem piątej klasy szkoły katolickiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie