W środę po południu biuro rzecznika prasowego Agencji Nieruchomości Rolnych zamieściło na jej stronie komunikat, w którym podaje przyczyny odwołania prezesów dwóch największych polskich stadnin koni arabskich. Bezpośrednią jest utrata zaufania, a złożyły się na to – jak czytamy – następujące rzeczy: „Brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi czystej krwi w przypadku Janowa Podlaskiego.
Skutki braku odpowiedniego nadzoru potwierdzają m.in. okoliczności związane z zachorowaniem, leczeniem i eutanazją klaczy Pianissima, która wyceniona została na 3 miliony euro. Śmierć klaczy nastąpiła w październiku 2015 roku. (…) Dopuszczenie przez Zarządy obu stadnin do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje; zawieranie przez Zarządy obu spółek umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń (…)”.
Jednocześnie w komunikacie Agencja Nieruchomości Rolnych zapewnia, że państwowe stadniny koni arabskich czystej krwi w Polsce są i nadal będą traktowane przez nią jako priorytetowe.
Chcieli coś znaleźć, to znaleźli. Zarzuty są absurdalne – Jerzy Białobok komentuje powody odwołania z funkcji prezesa stadniny w Michałowie.
BIAŁOBOK: ZARZUTY ABSURDALNE
Jerzy Białobok powody odwołań jego i Marka Treli uważa za absurdalne. – Dla mnie punkt drugi, czyli łamanie polskich przepisów dotyczących pobierania przez zagranicznych kontrahentów, jest niedorzeczny. Przecież każdy kraj ma swoje regulacje, które obowiązują na jego terenie. Polskie normy nie obowiązują ani w Stanach Zjednoczonych, ani w Europie. To tak, jakby polskie prawo miało działać w Niemczech. Autorzy tego zarzutu nawet nie zdają sobie sprawy, jaką głupotę napisali – mocno odnosi się do tego Jerzy Białobok.
Odwołany prezes stadniny z Michałowa ostro komentuje też trzeci powód. – Uważam, że klacze dzierżawi się w konkretnym celu, na przykład pod uzyskanie innej klaczy, ogiera czy nasienia. Przy dzierżawach zawsze są ustalane konkretne ich warunki, w tym koszty, które z reguły ponosi dzierżawca. My tak robimy od 15-20 lat i nigdy nie było z tym problemów. Ja tego powodu więc nie rozumiem. Nie są przecież podane konkretne sposoby, które miałyby zabezpieczać w pełni interesy polskich stadnin – mówi Jerzy Białobok.
Także pierwszy zarzut, który tyczy się tylko stadniny z Janowa Podlaskiego, Jerzy Białobok uznaje za absurdalny. – Pianissima zachorowała na ciężką chorobę, która miała bardzo szybki przebieg. Nie przeżyła operacji na otwartym brzuchu. Ale w hodowlach koni arabskich takie rzeczy się zdarzają. Sądzę, że każdy wolałby mieć, czyli zostawić sobie taką klacz, jaką była Pianissima, niż dopilnować, żeby nie przeżyła. A poza tym śmierć klaczy nastąpiła w październiku. Dlaczego wtedy nikt nie interweniował, skoro teraz uważa się to za rażące zaniedbanie? – pyta Jerzy Białobok. I dodaje na koniec: - Myślę, że po prostu coś chcieli na nas znaleźć i to znaleźli – podsumowuje.
Odwołany prezes michałowskiej stadniny mówi, że na pewno razem z odwołanymi prezesem stadniny w Janowie Podlaskim Markiem Trelą i inspektorką do spraw hodowli koni Agencji Nieruchomości Rolnych Anną Stojanowską napisze wspólny list w odpowiedzi na wspomniane zarzuty.
Anna Durmała zastąpiła Jerzego Białoboka na stanowisku prezesa Stadniny Koni Michałów - czytaj więcej
ZOBACZ: Prezesi stadnin w Michałowie i w Janowie Pdl. odwołani mimo świetnych wyników finansowych
**
[b]Dostawca: TVN24/x-news**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
