Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Muzeum imienia Przypkowskich w Jędrzejowie odchodzi na emeryturę

Tomasz Hajduk
Tomasz Hajduk
Piotr Przypkowski z najmłodszym wnukiem, który 28 marca skończył rok. Też Piotrem.
Piotr Przypkowski z najmłodszym wnukiem, który 28 marca skończył rok. Też Piotrem. Archiwum prywatne
Pracę w muzeum rozpoczął 1 kwietnia 1971 roku, po 46 latach pracy przechodzi na emeryturę. Piotr Maciej Przypkowski w piątek, 31 marca, odchodzi na emeryturę. Dyrektorem Muzeum imienia Przypkowskich był przez 41 lat.

Właśnie przygotował ostatnią wystawę jako dyrektor „muzeum zegarów”. Jej otwarcie odbędzie się w sobotę, 1 kwietnia, o godzinie 17 w pawilonie wystawowym. Będzie to wystawa malarstwa sztuki współczesnej ze zbiorów Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach. Uświetni je koncert zespołu Animato, który grywa muzykę salonową i filmową.

- To jest takie moje pożegnanie z muzeum, przechodzę na emeryturę z dniem 31 marca, a 1 kwietnia przejmuje pałeczkę mój syn Jan Aleksander. Oczywiście to nasze muzeum zna od dziecka. Mam nadzieję, że doskonale da sobie radę - mówi Piotr Maciej Przypkowski.
Historia w pewien sposób zatoczyła koło, gdyż, jak mówi obecny jeszcze dyrektor, jego kontakty z Biurem Wystaw Artystycznych sięgają początków jego pracy w muzeum.

Umiłowanie do historii
Urodził się 2 lipca 1947 roku we Wrocławiu, gdzie ojciec, jako że był historykiem i fotografikiem, otrzymał pracę przy inwentaryzacji zabytków na ziemiach odzyskanych. Wkrótce potem rodzice osiedli w Jędrzejowie.
Jak mówi właściwie to całe życie z krótkimi okresami wyjazdu do szkół spędził w Jędrzejowie, w atmosferze umiłowania do historii i tradycji.
Szkołę podstawową, a potem liceum ogólnokształcące ukończył w Jędrzejowie. W 1965 roku zdał maturę i dostał się na studia na historię sztuki na uniwersytecie warszawskim.

- Z wielką przyjemnością ukończyłem te studia, ponieważ te zagadnienia mnie interesowały. Z rodzicami wyjeżdżałem zagranicę, miałem okazję obejrzenia najciekawszych muzeów i zabytków europejskich jak Luwr, British Museum, czy katedry francuskie.To ukształtowało moją osobowość. Pracę magisterską napisałem o barokowej przebudowie kościoła cystersów w Jędrzejowie, który to w XVIII wieku całkowicie spłonął i obecna jego forma jest właśnie barokowa, osiemnastowieczna – opowiada Piotr Przypkowski.

W 1971 roku, po odbyciu podróży poślubnej po Europie, 1 kwietnia rozpoczął pracę w muzeum. Początkowo jako asystent ojca, Tadeusza Przypkowskiego. Kiedy ojciec rozchorował się i w 1976 roku przeszedł na emeryturę, od stycznia Piotr został dyrektorem.

Przez te wszystkie lata…
Jak mówi odbyło się dużo wystaw – zarówno sztuki współczesnej, czasem dawnej, historycznej, nawet i technicznej.

- Udało mi się przeprowadzić kapitalny remont zabytkowych budynków muzeum, przeprowadzić konserwację wszystkich ważniejszych eksponatów, mebli i urządzić wnętrza tego muzeum. To było w latach osiemdziesiątych, w kryzysie. Na szczęście, że ministrem kultury był profesor Aleksander Krawczuk, historyk z Krakowa, bardzo nam wtedy pomógł przy pozyskiwaniu środków na te remonty – wspomina wieloletni dyrektor.

ZOBACZ TAKŻE: Muzeum Sztuki Nowoczesnej zawitało nad Wisłę

(Dostawca: x-news)

Ważnym momentem było przeprowadzenie remontu kapitalnego pawilonu wystawowego, który został wybudowany w latach sześćdziesiątych i oddany do użytku w 1969 roku. W 2006 roku nie nadawał się do użytku, ale ze środków europejskich, pozyskanych przy pomocy starosty Edmunda Kaczmarka, został wyremontowany. Właśnie tam odbywają się wystawy, koncerty, spotkania.

W 2012 roku przeprowadzona została całkowita reorganizacja wystawy zegarów słonecznych ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Powstała kompletnie odmienna aranżacja z nowymi gablotami i wystrojem wnętrza, eksponaty zyskały nowy wygląd w porównaniu do poprzedniej z lat osiemdziesiątych.
Zmienił się wystrój wnętrza. Na ścianach pojawiły się gwiazdozbiory, znaki zodiaku, na sufitach galaktyka czy układ Kopernika.

- Bardzo ważnym dla mnie momentem był remont ogrodu w 2014 roku, który zaprojektował według pomysłu mojego ojca, profesor Gerard Ciołek, wybitny historyk sztuki ogrodowej i planista ogrodów – podkreśla Piotr Przypkowski.
Znajdują się w nim tak zwane schody wodne, czyli zespół basenów, przez które kaskadowo przelewa się woda z góry na dół. Mur z wnękami z ławami do siedzenia, w środku których znajdują się symbole astrologiczne jak znaki zodiaku, symbole żywiołów czy planet. Natomiast w centrum, otoczony żywopłotem, mieści się tak zwany „ogród czasu”. Są w nim duże zegary słoneczne, których jest dwanaście.

Nie żegna się całkowicie z muzeum
Będzie zatrudniony na 1/10 etatu, służąc radą i pomocą w razie konieczności, ale też planuje robić to co lubi najbardziej.

- Mogę prowadzić lekcje z młodzieżą, mam opracowanych kilka tematów, zarówno dotyczących naszego muzeum, jak też i szerzej z zakresu historii i literatury. Lubię organizować koncerty dla młodzieży. Muzeum ma długą tradycję w tym względzie – mówi Piotr Przypkowski.

Poza tym planuje poświęcić więcej czasu dla wnuków, których ma troje. Może odbyć kolejne podróże zagraniczne, choćby do Chin czy Indii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie