Dyrektor opatowskiego "pośredniaka" odwołał się od wyroku skazującego go za jazdę pod wpływem alkoholu

Przypomnijmy. Jak ustalił sąd pierwszej instancji, 8 marca ubiegłego roku policjanci zatrzymali dyrektora do kontroli drogowej. Po przebadaniu krwi, bowiem dyrektor nie poddał się badaniu alkomatem, okazało się, że ma on 0,77 promila alkoholu. Sprawą zajął się prokurator, później opatowski sąd, który potraktował dyrektora dość łagodnie. Opatowski sąd uznał winę dyrektora, ale warunkowo umorzył wykonania kary na rok.

Z takim wyrokiem nie zgodziła się Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu i wniosła apelację do Sądu Okręgowego w Kielcach. Kielecka Temida nakazała opatowskiej ponowne zbadanie sprawy. W kwietniu tego roku Sąd Rejonowy w Opatowie skazał dyrektora za jazdę pod wpływem alkoholu. Sąd uznał go winnym i wymierzył grzywnę półtora tysiąca złotych. Dyrektor stracił prawo jazdy na dwa lata. Jak uzasadniał opatowski sędzia Ireneusz Krawczyński, sąd odstąpił od zastosowania ostrzejszego środka karnego w postaci ograniczenia lub pozbawienia wolności z uwagi na wcześniejszą niekaralność. Tym razem sąd nie znalazł podstaw do warunkowego umorzenia.

- Sąd uznał, iż należy napiętnować zachowanie oskarżonego. Poruszał się w centrum miasta, w dzień, ulicą Partyzantów, która jest ruchliwa. Ilość alkoholu była znaczna - wyjaśniał sędzia. Biegły uznał, że w chwili zatrzymania dyrektor mógł mieć stężenie alkoholu we krwi w granicach od 0,87 do 0,97 promila.

Tym razem od wyroku skazującego odwołał się dyrektor. Sprawę wyznaczono na 7 września.

- Sąd Okręgowy może ponownie skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia, może też utrzymać w mocy wyrok opatowskiego sądu - zaznacza sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.