Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor włoszczowskiego szpitala ostro skrytykował samorząd powiatowy za bezczynność

Rafał Banaszek
Rafał Banaszek
– Mieliście czas na działanie, a nie mówienie. Teraz my tego czasu już nie mamy. Obudźcie się, bo za kilka dni nie będzie szpitala! – apelował do radnych i zarządu Adrian Bochnia.
– Mieliście czas na działanie, a nie mówienie. Teraz my tego czasu już nie mamy. Obudźcie się, bo za kilka dni nie będzie szpitala! – apelował do radnych i zarządu Adrian Bochnia. Rafał Banaszek
Powiat włoszczowski musi poręczyć jak najszybciej kilkunastomilionowy kredyt. Inaczej Zespół Opieki Zdrowotnej może upaść. Taką diagnozę stawia dyrektor szpitala i mówi, że czas na „bicie piany” już się skończył.

Na ostatniej sesji Rady Powiatu 28 czerwca gromy od mieszkańców i pracowników szpitala spadły na organ prowadzący za bezczynność i brak nadzoru nad ZOZ-em przez lata.

Z raportu o sytuacji ekonomiczno-finansowej szpitala, który przedstawił dyrektor Adrian Bochnia wynika, że zobowiązania Zespołu Opieki Zdrowotnej z tytułu dostaw i usług cały czas rosną i wynoszą już 9,9 miliona złotych, z czego wymagalne stanowią 7,8 miliona.

Łączne zobowiązania z kredytami i pożyczkami oraz rezerwami to kwota około 39 milionów! Dyrektor ostrzegł radnych, że lada moment odejdzie firma sprzątająca szpital z uwagi na nieuregulowane płatności. Chodzi o kwotę ponad 980 tysięcy złotych.

Bochnia uspokoił społeczeństwo, że planowane wypłaty dla załogi szpitala za miesiąc czerwiec i lipiec nie są na razie zagrożone. A to wszystko dzięki skutecznemu zarządzaniu – jak później ocenili zarówno radni jak i pracownicy szpitala. Dodał także, że za solidną pracę będzie nagradzał pracowników.

Dyrektor poinformował radę, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy swojego urzędowania udało mu się zwiększyć przychód i rezerwy na świadczenie nielimitowane szpitala o ponad 800 tysięcy złotych. Zatrudnił czterech nowych pracowników i podpisał pięć umów kontraktowych z lekarzami.

Zrobił też pierwsze od 20 lat porządki we wszystkich pomieszczeniach - po ich wcześniejszej wizytacji, a także z przestarzałą aparaturą medyczną oraz pozbędzie się, bagatela, 170 metrów bieżących starej dokumentacji szpitalnej.

Dyrektor Bochnia zatwierdził nowy Regulamin Praw Pacjenta, wprowadził oświadczenie odpowiedzialności materialnej od wszystkich pracowników, wprowadził kontrolę dyscypliny pracy. Zapowiedział też pilne prace nad: statutem i regulaminem organizacyjnym, nowym regulaminem wynagradzania pracowników, który nie był aktualizowany od 2002 roku a także aktualizacją zakresów obowiązków, czynności i uprawnień wszystkich pracowników.

Adrian Bochnia po raz kolejny skrytykował organ prowadzący szpital, czyli samorząd za brak nadzoru (i to od 1998 roku) oraz brak konkretnych działań ratujących tę jednostkę. Już w kwietniu dawał powiatowi czas do końca czerwca na decyzję o kredycie, której nie ma do dziś.

- Mieliście czas na działanie, a nie mówienie. Teraz my tego czasu już nie mamy. Skoro czujecie się odpowiedzialni za szpital, to gdzie były wnioski do prokuratury o nieprawidłowości? Moje zaufanie do państwa skurczyło się. Ja tutaj nie przyszedłem za karę. Nie będę brał udziału w posiedzeniach, gdzie będzie agresja. Jestem za młody, żeby stracić zdrowie. Obudźcie się, bo za kilka dni nie będzie szpitala! – apelował do radnych i zarządu dyrektor Bochnia, który cytował nawet inwokację z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza.

Obecna na posiedzeniu załoga ZOZ-u zaczęła bić brawa. – Co zrobiliście, żeby gadanie przyniosło efekt? – pytała radnych Barbara Pietrzyk, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu. – Nie myślcie o sobie, wyborach, tylko o mieszkańcach. Weźcie ten kredyt i ratujcie szpital! – apelowała też Krystyna Kabała, była pracownica szpitala.

- Trzeba podjąć decyzję ponad podziałami. Sytuacja jest patowa i wymaga natychmiastowej interwencji. Podejmijcie działania jak najszybciej, bo inaczej będzie dramat! – ostrzegała również sołtys Karolinowa Beata Wydrych, pielęgniarka z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. O działania ponad podziałami partyjnymi apelował też obecny na sesji burmistrz Grzegorz Dziubek, cytując słowa Wincentego Witosa. – Nie patrzmy na politykę – mówił burmistrz.

Po krytyce samorządu powiatowego przez dyrektora, załogę i mieszkańców głos zabrał starosta Jerzy Suliga. – Wspólnie weźmy się do pracy i ratujmy ten szpital. Nie ma się co obrażać, bo gdzie znajdziemy drugiego takiego dyrektora jak pan – zwrócił się do Adriana Bochni, którego wychwalono na sesji. – Widzimy w panu kapitał – twierdziła nawet opozycja.

Radny Rafał Pacanowski przekonywał, że trzeba wziąć 14 milionów złotych pożyczki - jak sugeruje dyrektor Bochnia, która pozwoli spłacić wszystkie zobowiązania powiatowej lecznicy oraz zakupić niezbędny sprzęt medyczny, żeby szpital mógł normalnie funkcjonować i pomału wychodzić na prostą.

- Żeby ratować sytuację musimy najpierw poręczyć pożyczkę dla szpitala w parabanku. Kwota 14 milionów złotych jest zbyt duża, żeby to udźwignąć. Musimy wziąć mniejszą pożyczkę na spłatę zobowiązań wymagalnych, następnie zlecić firmie zewnętrznej opracowanie programu naprawczego i wtedy dopiero myśleć o wzięciu większego kredytu w Banku Gospodarstwa Krajowego – tłumaczył starosta Suliga. Nie wiadomo tylko, czy szpital do tego czasu wytrzyma…

- Cała rada jest za pożyczką. Na razie trzeba wziąć w parabanku 7 milionów, żeby uciec od topora – sugerował Zbigniew Miraś, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu. Jednak Adrian Bochnia stawiał sprawę jasno – potrzeba minimum 14 milionów, żeby spłacić wszystkie zobowiązania ZOZ-u. Na taką pożyczkę, jak twierdził starosta, powiatu nie stać. Tymczasem dyrektor daje zarządowi i radzie czas na decyzję do 15 lipca. Jeśli do tego czasu nie zostanie podjęta – mówi, że odchodzi z pracy.

Do odpowiedzialności za szpital zaczynają się poczuwać też gminy, przekazując swoje niewielkie cegiełki na ZOZ. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej podjęto uchwałę o przekazaniu 28 tysięcy złotych na sprzęt dla Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Związek Gmin Ziemi Włoszczowskiej zdecydował o przekazaniu kolejnych 10 tysięcy za zakup aparatury medycznej.

Dodajmy, że z prośbą o zakup sprzętu, urządzeń i wyposażenia medycznego zwrócił się do samorządów gminnych starosta włoszczowski. Na wymianę przestarzałego sprzętu potrzeba łącznie 770 tysięcy złotych.

Łukasz Karpiński podsunął pomysł, żeby z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości gminy naszego powiatu przekazały po 10 złotych od każdego swojego mieszkańca, jako cegiełkę na ZOZ. - Gdyby wszystkie gminy zgodziły się na to, można byłoby pozyskać na sprzęt około 460 tysięcy złotych – twierdził radny Karpiński.

Na wniosek opozycji na ostatniej sesji Rada Powiatu podjęła też uchwałę o pomocy materialnej dla studentów medycyny, żeby zatrzymać przyszłych lekarzy we Włoszczowie. Samorząd chce im fundować stypendia w wysokości do 2 tysięcy złotych przez okres 9 miesięcy pod warunkiem, że zobowiążą się do odbycia stażu i podjęcia pracy przez okres co najmniej 2 lat w Szpitalu imienia Jana Pawła II we Włoszczowie.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




TOP10 najbardziej niebezpiecznych krajów na wakacje 2018





Wakacje 2018. Jedziesz do tych krajów? Sprawdź na co warto się zaszczepić!






TOP 10: Plaże nudystów w Polsce [18+] Jak wyglądają?





Nietypowe zwyczaje ślubne na świecie - TOP 10





Czy wiesz co zamówić w smażalni? Sprawdź, których ryb powinno się unikać!






Tego musisz spróbować. TOP 12 sportów wodnych



Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie