Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz Młodych Demokratów z Ostrowca nakleił plakat na drzwiach posła Prawa i Sprawiedliwości. Ruszył proces

Elżbieta Zemsta
Elżbieta Zemsta
Przed Sądem Rejonowym w Ostrowcu Świętokrzyskim ruszył w poniedziałek proces działacza Młodych Demokratów z Ostrowca Świętokrzyskiego, oskarżonego o uszkodzenie mienia przez naklejenie plakatu na drzwiach posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Kryja.

Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło w lutym ubiegłego roku. Działacz młodych Demokratów wraz ze swoją znajomą powiesili na oknie biura posła Andrzeja Kryja plakatów, przedstawiających posłankę Joannę Lichocką ze słynnym już gestem, w lutym tego roku. Plakaty pojawiły się na oknach z przody i z tyłu budynku w nocy, a już rankiem zostały przez pracowników biura poselskiego usunięte. Chwilę zawieszania plakatu uchwyciły kamery monitoringu.

- Naszym celem nie było zniszczenie czegokolwiek. Plakat przedstawiał posłankę Joannę Lichocką w obscenicznym geście, który widziała cała Polska. Chcieliśmy więc zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się obecnie w Polsce, szczególnie przeciwko polityce Prawa i Sprawiedliwości, a więc i posła Andrzeja Kryja – mówił „Echu Dnia” mężczyzna.

Działacz jest w Ostrowcu, mimo młodego wieku, dobrze znany, jako osoba zaangażowania w działania polityczne, po stronie opozycji. Jest społecznym asystentem posłanki Kamili Gasiuk- Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczącym Młodych Demokratów w regionie świętokrzyskim.

Nie przyznał się do zniszczenia mienia i wyjaśnił, że plakat został przyklejony zwykłym klejem do papieru, więc nie mógł spowodować szkód na kwotę, jak stwierdzono - około tysiąca złotych. Dodaje też, że ani poseł Kryj, ani żaden z pracowników biura nie kontaktował się z nim w sprawie ewentualnego naprawienia szkody lub pokrycia kosztów.

Poseł Andrzej Kryj, poproszony o komentarz w tej sprawie mówi, że nie był to pierwszy raz, kiedy podobne happeningi odbywały się przed biurem. Uważa, że to mężczyzna, po tym jak zostało ustalone, że to on wieszał plakat, powinien zwrócić się do niego z propozycją naprawienia szkody. Jej koszt jest tak wysoki, bowiem przy głównym wejściu trzeba będzie wymienić całą wklejkę.

Mężczyźnie postawiono zarzut uszkodzenia mienia co zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa trafiła do sądu, ale w listopadzie ubiegłego roku sąd umorzył postępowania z uwagi na „znikomą szkodliwość czynu”. Od tej decyzji odwołała się prokuratura i ostatecznie sprawa ponowie trafiła na sądową wokandę. W poniedziałek, 21 czerwca ruszył proces.

- Podczas rozprawy przesłuchano świadków, wyznaczono kolejny termin na 16 września, gdzie mają być odebrane opinie od biegłych – tłumaczył sędzia Kan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie