Niespełna rocznego amstaffa przywiązanego do drzewa na krótkiej smyczy, odnalazły uczennice ze Szkoły Podstawowej numer 34 w Kielcach. Do zdarzenia doszło podczas akcji sprzątania okolic Rezerwatu Ślichowice. Dziewczynki zawiadomiły opiekunów, którzy wezwali Straż Miejską.
- Zbieraliśmy śmieci, gdy w pewnym momencie starsi państwo powiedzieli nam, że w krzakach jest pies, ale oni nie zareagowali. Pobiegłyśmy tam, ale nie podchodziłyśmy blisko, bo pies warczał – powiedziała Karina Olszewska, uczennica klasy 7A z Szkoły Podstawowej numer 34 w Kielcach.
Nie wiadomo, jak długo pies tam przebywał. Dzień był bardzo upalny i bez wody, pies mógł zginąć z wycieńczenia. Być może dziewczynki uratowały mu życie.
Patrol Straży Miejskiej, który dotarł na miejsce powiadomił pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach, którzy zabrali psa i otoczyli go opieką.
Szybko jednak znalazł się prawowity właściciel porzuconego amstaffa.
- Pies już wrócił do właściciela, który nie miał nic wspólnego z porzuceniem psa. Amstaf wówczas znajdował się pod opieka innych osób. Nie mogę zdradzać szczegółów, aby pan nie został rozpoznany – wyjaśnia Magda Janusz, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kielcach.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?