Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Placków Ziemniaczanych w gminie Włoszczowa. Panie z Kół Gospodyń Wiejskich podają przepis na pyszne placki

Iwona Boratyn
archiwum UG Włoszczowa
Jesień to dobra pora na placki ziemniaczane. Tę smaczną potrawę można przyrządzić na wiele sposobów. Swoje przepisy mają też panie z Kół Gospodyń Wiejskich w powiecie włoszczowskim.

Dzień Placków Ziemniaczanych obchodzimy 13 listopada. Gdyby nie pandemia koronawirusa, delicje ziemniaczane smakowalibyśmy w gronie gospodyń wiejskich. Święto ziemniaczanych potraw nasze panie zorganizowały w 2017 roku w Woli Wiśniowej. Niestety epidemia koronawirusa uniemożliwia nam wspólne jesienne biesiadowanie. Ale można przecież zdalnie dopytać jak zrobić dobre placki? Ta potrawa od lat króluje na polskich stołach. Danie powstaje z tartych ziemniaków. Jeden z przepisów podaje Koło Gospodyń Wiejskich w Bebelnie.

  • Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce o mniejszych oczkach bezpośrednio do większej i płaskiej miski. Zostawić je w misce bez mieszania, miskę delikatnie przechylić i odstawić tak na kilka minut. Odlać sok, delikatnie przytrzymując ziemniaki, nadal ich nie mieszać. Na koniec docisnąć dłonią do miski i odlać więcej soku. Dodać mąkę, drobno startą cebulę, jajko oraz jakieś dwie szczypty soli.
  • Rozgrzać patelnię, wlać olej. Masę ziemniaczaną wymieszać. Nakładać porcje masy (1 pełna łyżka) na rozgrzany olej i rozprowadzać ją na dość cienki placek. Smażyć na średnim ogniu przez około 2 - 3 minuty na złoty kolor, przewrócić na drugą stronę i powtórzyć smażenie.
  • Odkładać na talerz wyłożony ręcznikami papierowymi. Posypać solą. Placki ziemniaczane najlepsze są prosto z patelni, gdy są chrupiące.

Do placków można dodawać między innymi sosy, gulasze, grzyby, boczki, jak ktoś lubi konfitury albo jogurty. Smacznego!

Historia placków nie porywa tak jak one same i wyborny smak... W Polsce ich popularność sięga czasów zaborów, XIX wieku. Placki zastępowały wówczas chleb powszedni. Były przygotowywane nawet ze zgniłych ziemniaków, dodawano do nich plewy, korę drzew. Ubodzy, którzy przychodzili pracować do bogatszych gospodarzy w zamian otrzymywali przesortowane, gorszej klasy ziemniaki, dlatego były natychmiast ścierane i pieczone, aby nie uległy większemu zepsuciu...

Potrawa znana była już w XVII wieku. Jedne z pierwszych przepisów na tę potrawę pochodzą z XVII wieku, ze Stoczka Warmińskiego. Ówczesne placki, podobnie jak obecne, robiono z tartych ziemniaków, jaj, cebuli oraz mąki. Podawano je wyłącznie z solą i pieprzem.

Placki z tartych ziemniaków jadają Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie. Trzeba jednak wiedzieć, że bliny z plackami ziemniaczanymi nie mają nic wspólnego. Bliny to naleśniki na drożdżach, bez jednego grama ziemniaków.

Po placki równie chętnie sięgają Austriacy, Niemcy, Węgrzy, czy mieszkańcy Luksemburga. W kuchni Szwajcarskiej, to Rosti – placki ziemniaczane tradycyjnie smażone z samych ziemniaków, bez jaj i mąki.

Kugiel przedborski, a może włoszczowski?

Przedbórz to miasteczko w województwie łódzkim, w powiecie radomszczańskim, położone po obu stronach malowniczej rzeki Pilicy. Do II wojny światowej, podobnie jak we Włoszczowie, zdecydowaną większość jego mieszkańców stanowili Żydzi. Przez lata wspólnego mieszkania w małej miejscowości, mimo ciągłej rywalizacji ekonomicznej, kultura i zwyczaje obu narodów przenikały się. Co podkreślają regionaliści i historycy. Widać to było wyraźnie w przygotowywaniu najpopularniejszej potrawy na tym terenie – kugla. „W każdym domu musi być niezastąpiony przysmak – kugiel. Robi się go w sobotę z tartych kartofli, kawałków tłustego mięsa wieprzowego (Żydzi kładą kawałki gęsiny), jaj, utartej bułki, przypieczonej cebuli, pieprzu i soli. To wszystko wymieszane wkłada się do garnka, nakrywa i umieszcza w piecu chlebowym lub piecyku kuchennym. W niedzielę rano lekko odgrzany jest znakomity. Można go jeść na śniadanie, na obiad i na kolację (…)” (W. Zawadzki, „Przedborski wrzesień. Obrona i zniszczenie miasta przez Niemców w 1939 r.”, wyd. PM LOGO na zlecenie Towarzystwa Przyjaciół Muzeum POW, Bydgoszcz 2004). Jak pisze Wojciech Klusek w artykule „Kuriera Lubelskiego”, Polacy zmodyfikowali potrawę zgodnie ze swoimi gustami. Bazą stały się ziemniaki oraz wieprzowina.

- Kugiel po polsku to zapiekanka przygotowywana w dużych garnkach lub kociołkach – opowiada Michał Staniaszek, włoszczowski regionalista, drukarz i wydawca. Jego podstawowe składniki to żeberka i golonka w kawałkach, nieco większych jak na gulasz i ziemniaki. W Przedborzu pieczenie kugla ma już kilkudziesięcioletnią tradycję. Na stołach w czasie wszystkich świąt, imprez lokalnych, okolicznościowych, rodzinnych zawsze króluje kugiel. „Co najmniej trzy razy do roku, na Boże Narodzenie, Wielkanoc i Święto Zmarłych każdy przedborzak powinien zjeść solidną porcję kugla. Wielu przygotowuje go, co tydzień, w sobotę i wcale im się nie nudzi” (W. Klusek, Kurier Lubelski, „Kugiel po polsku”, 21.11.2003 r., Lublin). Do dziś w Przedborzu wychodząc z kościoła po porannej niedzielnej mszy można poczuć unoszący się z pobliskich piekarni i domów zapach kugla. Może był podawany w dawnej, przedwojennej włoszczowskiej restauracji Olaków (dziś w tej części rynku jest sklep motoryzacyjny).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kotlety mielone z piekarnika z fetą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie