Ciała kilkudziesięciu wielkich ryb rozkładały się przez ponad tydzień tuż po zejściu lodu. Dookoła unosił się nieprzyjemny fetor. Nikt nie raczył usunąć zdechłych ryb.
Po naszej poniedziałkowej interwencji sprawę załatwił w ciągu niespełna dwóch godzin burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek. Powiadomił on firmę utylizującą padnięte zwierzęta w gminie, która oczyściła staw i jego otoczenie.
Powodem śnięcia ryb była prawdopodobnie przyducha, czyli braki tlenowe w wodzie na skutek zalegającej przez dłuższy czas grubej pokrywy lodowej i niewielkiego poziomu wody w tym zbiorniku.
Zdaniem niektórych włoszczowskich wędkarzy to może oznaczać koniec tego niewielkiego łowiska, bo żywych ryb raczej już tam nie ma. Prawdopodobnie cały rybostan przestał istnieć po jednej zimie.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?