Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczynka pogryziona przez psa w Piasecznej Górce. Dramatyczny apel ojca

Paulina Baran
Paulina Baran
123RF
Z wielką prośbą do mieszkańców gminy Morawica wystąpił ojciec dziewczynki, która w poniedziałek, 20 maja została pogryziona przez psa w Piasecznej Górce. Zwierzę po ataku zaginęło w dziwnych okolicznościach i jeżeli nie udałoby się go odnaleźć to dziewczynka będzie musiała przyjąć kilka dawek bardzo bolesnych szczepionek przeciwko wściekliźnie. W środę późnym popołudniem pies się odnalazł. Ponoć, sam wrócił do domu. Niebawem przejdzie badania na wściekliznę i jeżeli nie jest chory to dziewczynka uniknie bolesnych szczepień

Ojciec dziewczynki umieścił na swoim facebooku ogłoszenie takiej treści:
Uwaga! Bardzo proszę o pomoc. W szczególności mieszkańców Piasecznej Górki, Bilczy oraz Morawicy.
Wczoraj wieczorem zaatakował i pogryzł moją małą córkę pies. Bawiąc się z grupką 5-6 dzieci na posesji w Piasecznej Górce, dzieciaki podbiegły pod budę, gdzie wewnątrz był pies na łańcuchu. Moja córka była najmniejsza i najwolniejsza z towarzystwa... Trafiła do szpitala gdzie jeszcze pobędzie parę dni lub dłużej bez Waszej pomocy. Oprócz zadrapań na rączkach, głowie i twarzy ma też parę szwów. Dostaje dożylnie masę antybiotyków. Niestety pies właścicielom ZAGINĄŁ, będąc poprzednio na łańcuchu... Bez psa córkę czeka wiele badań oraz 5 obowiązkowych szczepień przeciwko wściekliźnie. Powikłania takich szczepień są różne i jej osłabiony antybiotykami organizm może tego dobrze nie znieść. PIES NIE BYŁ SZCZEPIONY! Jest to stary, mały, rudy pies z Piasecznej Górki. Pies musi trafić do weterynarza na badania i obserwacje, nawet martwy (gdyby mu się coś stało). W przeciwnym razie córka dostanie te paskudne szczepienia... chciałaby wrócić do domu... proszę miejcie oczy otwarte...
Nie mam pretensji do właścicieli o samo zajście bo to nie ich wina, lecz natura psa, a dzieci znalazły się w złym miejscu i w złym czasie. Mam natomiast pretensje, że pies magicznie zniknął… - podsumował – zmartwiony tata.

Pies był na łańcuchu
Pod postem pojawiło się bardzo wiele komentarzy od osób, które próbowały pomóc dziewczynce. Jeden z mężczyzn napisał jednak rodzicom, że powinni dodać w poście, że pies był na łańcuchu. - Tego już nie napisaliście tylko w komentarzach, a to też jest istotne i rodzi się pytanie, co to dziecko robiło obok psa uwiązanego na łańcuchu? Podejrzewam, że to było małe dziecko, więc czemu nie było pilnowane? – napisał mężczyzna.

Na te słowa zareagowała mama dziewczynki
- Panie Janku przyjechaliśmy z córką po syna, który był u kolegi, chłopcy byli w grupie, córka podbiegła do nich jak się zorientowałam, że głaszczą psa zawołałam, chłopcy odbiegli, a pies złapał córkę za rękę i przewrócił, to były chwile za nim do niej dobiegłam. Obrażenie nie są duże, ale zależało nam na znalezieniu psa, żeby zaoszczędzić dziecku szczepień, niestety dzisiaj szczepienie dostanie – napisała mama dziewczynki. Kiedy próbowaliśmy się z nią skontaktować nie chciała komentować sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie