Był i jest
- Warto pamiętać, że pierwsze turnieje były wcześniej organizowane na kortach Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji w Pińczowie.
A co za tym idzie nie jest on moim autorskim pomysłem, lecz kontynuacją zawodów sprzed kilku lat. Przez ten czas zmienił się system rozgrywek, regulamin oraz miejsce - wspomina Łukasz Biały, koordynator tegorocznego turnieju. I dodaje: - Turniej ten zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem, ponieważ grają w nim tutejsi mieszkańcy, w rożnym przedziale wiekowym, zarówno młodzi, jak i starsi. Są to mieszane składy, a ich nazwy - często zabawne - pochodzą z przypadku. Wymyślają je zawodnicy.
Dziesięć na trzy
Do tegorocznej edycji turnieju zgłosiło się 10 drużyn: Dzikie Schaby, Orlik Team, POWERhouse, Siniat, Equi Nigri, Bez Nazwy, Illegally Dope, Old Boy, Wolskie Dziki, Dream Team, które później zostały podzielone na trzy grupy.
Rywalizacja była zacięta i okraszona kroplami potu. W efekcie do półfinału przeszły po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, czyli: Old Boy, Powerhouse, Siniat, Equi Nigri, Orlik Team oraz Dzikie Schaby.
W finale walczono systemem każdy z każdym. Główną nagrodą był Puchar Dyrektora Zespołu Szkół w Pińczowie. Zdobył go zespół Equi Nigri, który w finale pokonał POWERhouse 2:0 i Orlik Team 4:1. Ostatecznie na podium stanęli: III miejsce POWERhouse, II miejsce: Orlik Team, I miejsce: Equi Nigri.
Tytuł najlepszego zawodnika otrzymał Jakub Mączyński ze zwycięskiej drużyny, natomiast najlepszym bramkarzem został Michał Maciejski z zespołu POWERhouse.
Patronem turnieju był dyrektor Zespołu Szkół w Pińczowie. Podczas zawodów sędziował Zdzisław Maj. Opiekę medyczną sprawowała Renata Bisikiewicz.
Czy byli liderzy?
- Piłka nożna jest sportem nieprzewidywalnym i w tym tkwi jego piękno, bo przecież dwóch faworytów odpadło właśnie w półfinale, mierząc się z teoretycznie słabszymi zespołami, Old Boy w składzie znanymi piłkarzami Łukaszem Rechowiczem, Robertem Ciekalskim ulegli w karnych 0:2 (w meczu 0:0) drużynie beniaminka - Powerhouse, której zawodnicy nie przypuszczali, że dojdą tak wysoko. Wola walki, trochę szczęścia i finał okazał się dla nich faktem, tak jak i w przypadku młodych i utalentowanych zawodników z Equi Nigri, którzy pokonali faworyzowany Siniat - podsumowuje Łukasz Biały.
Kolej na futsal...
To nie koniec sportowych atrakcji organizowanych przez Łukasza Białego.
- Tak jak zapowiadałem na początku tego roku - tradycyjnie odbędzie się Liga Firm, ale będzie to już typowo turniej amatorski bez zawodników zrzeszonych. Jeżeli się uda, a wierze w to głęboko, nowym przedsięwzięciem będzie futsal - rozgrywki na najwyższym halowym poziomie i tu będą mogli grać zawodowcy bez ograniczeń. O szczegółach będę informował - zapowiada organizator turnieju „Dzikich Drużyn 2017”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?