Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dźwig przygniótł 21-latka do ciężarówki. Mężczyzna zginął na miejscu - szczegóły tragicznego wypadku w Sandomierzu

Michał LESZCZYŃSKI [email protected]
21-latek przygnieciony ramionami dźwigu, zginął na miejscu.
21-latek przygnieciony ramionami dźwigu, zginął na miejscu. M. Leszczyński
Przyjechał ciężarówką do Sandomierza z kostką chodnikową. Zdejmował jedną z ostatnich palet. Ramię dźwigu odłożyło materiał i kiedy wracało, przygniotło go do ciężarówki - opowiadają policjanci. 21-latek zginął na miejscu.

Makabra rozegrała się w poniedziałkowe przedpołudnie na remontowanej ulicy Frankowskiego (łącznik do Westerplatte) w Sandomierzu. 21-latek z powiatu tarnobrzeskiego przywiózł kostkę, bo dzisiaj jego koledzy z firmy mieli kończyć układanie chodnika. Jak twierdzi policja, mężczyzna odstawił paletę, a wracający wysięgnik dźwigu zamontowanego na pojeździe uderzył go przygniatając do samochodu.

ZA PÓŹNO NA RATUNEK

Zaalarmowane pogotowie zawiadomiło strażaków. Ośmiu ratowników przywiozło ze sobą specjalistyczny sprzęt, rozdzierający nawet czterdziestotonową masę żelastwa. Na ratunek dla 21-latka było już za późno. Utkwił pomiędzy wysięgnikami. Zmarł od razu. Teraz policja wyjaśnia, jak do tego doszło.

Czynności policyjno-prokuratorskie trwały na miejscu ponad cztery godziny. Oprócz stróżów prawa, pojawili się pracownicy inspekcji pracy. Inspektorzy odpowiedzą na pytanie, czy zachowano wymagane procedury bezpieczeństwa pracy. Samochód z dźwigiem obejrzy specjalista. - Czy urządzenie było sprawne i nie zawiodło operatora? - pyta komendant powiatowy policji w Sandomierzu, Zbigniew Kotarski.

NIKT NIE WIDZIAŁ

Dokładne ustalenie przyczyn może nie być łatwe. Kiedy 21-latek rozładowywał ciężarówkę, inni pracownicy siedzieli w barakowozie i jedli śniadanie. Jak mówili, niczego nie widzieli.

- To prawdziwy pech - mówili ze łzami wystraszeni koledzy tragicznie zmarłego. Ktoś inny dodawał, że dzisiaj o pracę nie łatwo. - Każdy chce zarobić. Dobre i parę groszy. Ten chłopak też nie przyszedł tu po rozrywkę - stwierdzali.

Kilkadziesiąt minut po tragedii na miejsce dotarł brat 21-latka. Szlochał i chciał na własne oczy zobaczyć najbliższego. Jednak koledzy nie pozwalali mu podejść blisko...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie