Edukacja w Kurzelowie w dobie koronawirusa. Nauczyciele w przyłbicach, rodzice nie wchodzą do szkoły

- W związku z koniecznością przystosowania się szkoły do warunków pandemii w Zespole Placówek Oświatowych w Kurzelowie obowiązują zasady zgodne z wytycznymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej. Z powagą podchodzimy do zaleceń epidemicznych - mówi dyrektor szkoły Norbert Celebański. - Pandemia wymusiła na nas nowe podejście do edukacji. Epidemia jest nie tylko kryzysem. Jest też czasem na przetestowanie zarówno nowych narzędzi edukacyjnych, jak i naszych kompetencji. Trzeba przede wszystkim dziękować rodzicom i pracownikom, że są czujni, odpowiedzialni, robią co mogą, żeby ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa - dodaje. Przyznaje jednak, że ten rok szkolny będzie dla wszystkich dużym wyzwaniem.

Dyrektor Celebański podkreśla, że zgodnie z wspomnianymi wytycznymi oraz możliwościami placówki, zajęcia odbywają się w reżimie sanitarnym. - Szkoła jest wyposażona w płyny dezynfekujące oraz maseczki jednorazowe. Przy wejściach do budynków szkoły i przedszkola zamontowane zostały dozowniki do dezynfekcji rąk. Za zgodą rodziców dokonuje się pomiaru temperatury ciała dzieciom wchodzącym do szkoły i przedszkola. Uczniowie wchodzą na teren szkoły w maseczkach, zakładają je również w trakcie przerw międzylekcyjnych zachowując przy tym co najmniej 1,5 m dystans. Nie ma obowiązku zakładania maseczek na zajęciach lekcyjnych w klasie. Obowiązek noszenia przyłbic ochronnych spoczywa również na nauczycielach i pozostałych pracownikach szkoły i przedszkola - wymienia dyrektor Celebańskl.

Klasy wietrzone są co najmniej raz na godzinę, w czasie przerwy, a w razie potrzeby także w czasie zajęć. Pełne ręce mają panie woźne, bo na bieżąco przeprowadzana jest dezynfekcja drzwi, podłóg, ściennych lamperii oraz toalet.

- Przerwy międzylekcyjne w klasach pierwszej, drugiej i trzeciej zostały zaplanowane w taki w sposób, by grupy klasowe nie spotykały się na korytarzu szkolnym o jednej porze. Uczniowie klas 4-8 zaczynają zajęcia o różnych godzinach - 8.00, 8.50. Ograniczona jest aktywność sprzyjająca bliskiemu kontaktowi pomiędzy uczniami. Obowiązuje zasada jeden oddział w jednej sali - mówi dyrektor Celebański.

Rygory nie omijają innych form edukacji. Zajęcia świetlicowe odbywają się przed rozpoczęciem oraz po zakończeniu lekcji. Lekcje wychowania fizycznego są na świeżym powietrzu, dopóki sprzyja aura. A może dzieci nie powinny chodzić na wychowanie fizyczne? - poddają niektórzy pod wątpliwość sens takich lekcji.

– Powiem szczerze, że ja sobie tego nie wyobrażam. W sytuacji, kiedy mamy ładną pogodę jesienią, możliwe są zajęcia w plenerze, np. na boisku szkolnym. Tam jest szansa na zachowywanie dystansu społecznego – wyjaśnia dyrektor Celebański, który uczy kultury fizycznej.

Rodzice nie wchodzą na teren szkoły, wyjątkiem w pierwszym tygodniu byli rodzice uczniów klas pierwszych oraz przedszkolaków z grupy wiekowo najmłodszej, dla których wyznaczone zostały specjalne strefy w szatniach. - Przedszkolaki spożywają posiłki w salach, do których są przypisane. Plac zabaw, z którego korzystają dzieci jest regularnie dezynfekowany - wymienia Norbert Celebański.

Szkoła jest w stałym kontakcie z rodzicami. - Zapewnione zostały sposoby szybkiej komunikacji - kontakt telefoniczny, e-mailowy, dziennik elektroniczny - informuje dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Kurzelowie.

Szkoła opracowała wewnętrzne regulaminy korzystania ze stołówki, świetlicy, biblioteki szkolnej. - W szkole najważniejszy jest uczeń. Liczymy na wyrozumiałość i pełne wsparcie również ze strony uczniów, gdyż to w dużej mierze od nich zależy, jak ostatecznie wyglądać będzie praca naszej szkoły w tym roku - nie kryje Norbert Celebański.