Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekologiczna bomba w Skarżysku

Mateusz Bolechowski
Biurowiec Benzylu został wyburzony. Gmina czeka na pieniądze potrzebne na rekultywację terenu.
Biurowiec Benzylu został wyburzony. Gmina czeka na pieniądze potrzebne na rekultywację terenu. M. Bolechowski
Fabryka chemikaliów Organika Benzyl nie działa od 22 lat. Nadal nie rozwiązano problemu, który zostawiła- teren zakładu jest skażony.

17 milionów złotych

17 milionów złotych

Rekultywacja terenu po fabryce chemikaliów Organika Benzyl ma kosztować 17 milionów złotych. Gmina Skarżysko stara się o pieniądze na ten cel z Unii Europejskiej.

Po ponad 20 latach w Skarżysku wciąż tyka ekologiczna bomba.

Niedawno wyburzono biurowiec Benzylu. Miasto stara się o 17 milionów złotych na rekultywację ponad dwóch hektarów ziemi.

Starsi mieszkańcy Skarżyska pamiętają jeszcze fabrykę Benzyl, która istniała w dzielnicy Dolna Kamienna. Produkowano tam chemikalia. Koniec Benzylu był widowiskowy. W 1986 roku wybuchł pożar, który strawił dużą część zakładu. Nad Skarżyskiem widać było kłęby śmierdzącego dymu, który można było poczuć z odległości kilku kilometrów. Po pożarze Benzyl już się nie podniósł. Ale do dziś na jego terenie w ziemi pozostaje wiele chemikaliów.

Jeszcze dziś w okolicach Benzylu cuchnie chemikaliami. Okoliczni mieszkańcy skarżą się na choroby dróg oddechowych, odór drażni oczy już po kilku minutach zwiedzania pofabrycznej działki. Znana jest historia o inżynierze, który badając tamtejszy teren stracił obcasy butów. Rozpuściły je żrące środki, którymi nasiąknięta jest ziemia. Przez 22 lata nikomu nie udało się rozwiązać tego problemu. Brakowało pieniędzy, nie były nieuregulowane sprawy własności ponad dwuhektarowej działki.

BOMBA TUŻ POD ZIEMIĄ

W latach 80. mało kto przejmował się przyrodą, liczyła się produkcja. Benzyl składował w gruncie ciekłe odpady. Te spływały do płynącej nieopodal Kamiennej, czyniąc ją jedną z najbrudniejszych rzek w regionie. Po pożarze duża ilość chemikaliów używanych do produkcji przedostała się do ziemi. Po katastrofie fachowcy przeprowadzili na terenie zakładu i w okolicy badania hydrogeologiczne. Raport może budzić przerażenie. Ziemia jest poważnie skażona.

Gruz ze zniszczonych budynków i ziemia wymagają utylizacji. Wśród zanieczyszczeń stwierdzono między innymi węglowodory aromatyczne, smółki poreakcyjne, substancje ropopochodne, ksylen, aldehyd benzoesowy, związki chloru i siarki. Fachowcy ostrzegają o realnym i rosnącym zagrożeniu wód podziemnych i powierzchniowych. W największym niebezpieczeństwie jest rzeka Kamienna.

Spływające do niej groźne substancje mogą w efekcie doprowadzić do skażenia wody w zbiornikach wodnych w Starachowicach i Brodach. Wyniki badań mówią o szkodliwości chemikaliów, które pozostają w ziemi, dla zdrowia mieszkańców Skarżyska. "Sytuacja ta jest bardzo uciążliwa szczególnie dla mieszkańców osiedla Dolna Kamienna, stąd liczne protesty osób skarżących się na zwiększoną zachorowalność dróg oddechowych, błon śluzowych i oczu" - napisano w raporcie.
NIECH UNIA POMOŻE

Teren po Benzylu należy do skarbu państwa, jego wieczystym użytkownikiem jest gmina Skarżysko-Kamienna i to na miejski samorząd spada obowiązek rozwiązania problemu. Magistraccy urzędnicy przygotowali program rekultywacji terenu po fabryce. Obejmuje teren o powierzchni 2,3 hektara. Jak zapisano w projekcie, trzeba z niego wybrać do utylizacji ziemię na głębokość dwóch metrów, łącznie około 46,4 tysiąca metrów sześciennych ziemi, a także 5,3 tysiąca metrów sześciennych gruzu. Na to miejsce ma zostać nawieziona czysta chemicznie ziemia.

Tego typu prace są kosztowne, najdroższa jest utylizacja zanieczyszczonej ziemi, bo to specjalistyczna usługa. - Nasz wniosek o unijne dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego przeszedł bez zastrzeżeń ocenę formalną, teraz będzie oceniony pod względem merytorycznym - mówi Zdzisław Kobierski, wiceprezydent Skarżyska. Koszt rozwiązania problemu Benzylu wyceniono na 17 milionów złotych. Z tego większość ma dać Unia Europejska, niemało, bo około 40 procent kosztów poniesie gmina.

BIUROWIEC RUNĄŁ

Niedawno postawiono pierwszy krok w kierunku uprzątnięcia Benzylu. Na terenie po fabryce pracowała ekipa z krakowskiej firmy Cama, która wygrała przetarg na wyburzenie zdewastowanego biurowca fabrycznego. Budynek zburzono metodą strzałową, po podłożeniu ładunków wybuchowych w jednej chwili kilkupiętrowy biurowiec osunął się i złożył na ziemi. - Za wyburzenie zapłaciliśmy 45 tysięcy złotych. Biurowiec stwarzał zagrożenie dla ludzi, mógł ulec zawaleniu - wyjaśnia Monika Kocia z Urzędu Miasta w Skarżysku.

Po rekultywacji terenu ma on stać się na nowo terenem inwestycyjnym. Z jednym zastrzeżeniem - ewentualna produkcja nie może mieć negatywnego wpływu na środowisko. Benzyl to drugie miejsce w powiecie skarżyskim, gdzie trzeba się uporać z pozostałościami socjalistycznego przemysłu. Kilka lat temu skażeniu uległa ziemia w okolicach Polifarbu w Bliżynie, jak się okazało po spuszczeniu zalewu, przez wiele lat chemikalia spływały tam z terenu fabryki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie