- Były dwie sytuacje, w których potrzebna była weryfikacja VAR i zmienione decyzje. Czy wynik jest sprawiedliwy? Nie mnie to oceniać. Myślę, że jedna i druga drużyna może się cieszyć z tego punktu. Pogoń przeważała, miała więcej bramkowych okazji. Czasem biła z niej nadmierna pewność siebie, była chyba przekonana, że wygra ten mecz, ale się przeliczyła - mówił Leszek Ojrzyński, były trener Korony.
Gol dla Korony padł bezpośrednio z rzutu wolnego - to miało być dośrodkowanie, a skończyło się trafieniem Wato Arweladze. - Takie bramki padają. Ważne, żeby wrzucić piłkę w światło bramki. Ci co przebiegają, zasłaniają, mylą bramkarza i taka bramka padła w tej sytuacji. Więcej przyglądałem się Pogoni, mam kilku ulubieńców piłkarzy w tym zespole, którzy rokują w przyszłości. Ich obserwowałem. Pogoń ma bardzo silny środek pola, do tego dochodzi jeszcze Majewski, który schodzi do środka. Tam jest przewaga i to było widać w większości spotkania z Koroną - dodał Leszek Ojrzyński.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?