Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 2:4 (1:2)
Bramki: 0:1 Marcin Cebula 10, 0:2 Elia Soriano 40, 1:2 Żarko Udovicić 45, 2:2 Giorgi Gabedawa 56, 2:3 Soriano 77, 2:4 Cebula 90+4.
Zagłębie: Kudła – Mygas Ż, Radkowski (82. O. Nowak), Janicki (46. Nawotka), Mraz Ż – Milewski, Pietrzak (46. T. Nowak), Ryndak, Pawłowski – Udovicić, Gabedawa.
Korona: Miśkiewicz – Kosakiewicz, Pierzchała, Tamm, Gardawski - Żubrowski, Gnjatić (68. Kovacević) – Skrzecz (46. Petrak Ż), Arweladze (63. Pućko), Cebula Ż - Soriano.
Sędziował: Artur Aluszyk ze Szczecina.
Obrona Korony z konieczności zaczęła mecz w eksperymentalnym składzie – na środku zagrali Joonas Tamm i Piotr Pierzchała. Szansę występu od pierwszej minuty dostał też Oktawian Skrzecz.
W 10 minucie Korona objęła prowadzenie. Ładną akcję prawą stroną przeprowadził Wato Arweladze. Wślizgiem próbował go zatrzymać Kacper Radkowski, ale interweniował tak niefortunnie, że…idealnie podał do wbiegającego Marcina Cebuli. I wychowanek Pogoni Staszów w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Dawida Kudłę.
W 23 minucie groźny strzał oddał Wato Arweladze, ale Kudła, nie bez problemów, obronił. W 25 minucie Giorgos Mygas sfaulował w polu karnym Marcina Cebulę i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Elia Soriano, ale uderzył w sposób sygnalizowany i Kudła obronił.
W 27 minucie mocnym uderzeniem popisał się Joonas Tamm, ale Kudła znowu był górą. Chwilę później bramkarz Zagłębia wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam z Arweladze.
W 40 minucie Jakub Żubrowski podał w tempo do Eli Soriano, ten uderzył z dziesięciu metrów. Pierwszy strzał obronił Kudła, ale przy dobitce był bez szans. W 45 minucie Żarko Udovicić strzelił gola „do szatni” – było to filmowe uderzenie z powietrza. Michał Miśkiewicz mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.
Z pierwszej połowy warto jeszcze odnotować żółtą kartkę Marcina Cebuli, która eliminuje go z występu w ostatnim meczu sezonu – z Górnikiem Zabrze na Suzuki Arenie (sobota, godzina 15.30).
Druga połowa zaczęła się dobrze dla Zagłębia. Żarko Udovicić pociągnął lewą stroną, dograł piłkę do Giorgiego Gabedawy. Gruzinowi pozostało tylko odpowiednio dostawić stopę i było 2:2.
W 77 minucie Korona wyprowadziła książkowy kontratak. Wprowadzony w drugiej połowie Adnan Kovacević podał w tempo do Eli Soriano, ten w sytuacji sam na sam strzałem lewą nogą pokonał Kudłę. W 93 minucie znakomita okazję zmarnował Cebula, który z siedmiu metrów nie trafił w bramkę. Ale kilkadziesiąt sekund później wychowanek Pogoni Staszów już się nie pomylił, z kilku metrów posłał piłkę do siatki, ustalając wynik spotkania.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?