Charakterystyczny dźwięk wyciekającego gazu, mieszkańcy Gór Wysokich pod Sandomierzem w gminie Dwikozy słyszeli w swoich domach.
BEZ GAZU
Woźna ze szkoły sąsiadującej z pechowym polem wszystko widziała. Dyrektor miejscowej Szkoły Podstawowej powiadomiła policję, a ta straż. Stróże prawa kazali ewakuować młodzież ze budynku szkoły, jednak osiemdziesiątka dzieci była już po lekcjach i większość znajdowała się na dworze. Jak mówi Marzanna Ryczan, dyrektor szkoły, zaprowadzono je daleko za budynek. Zdaniem Mariana Chojnackiego, kierownika Rejonu Dystrybucji Gazu w Sandomierzu, nie było bezpośredniego zagrożenia wybuchem. - Jeżeli ktoś podszedłby dokładnie w to miejsce z otwartym ogniem, gaz mógłby wybuchnąć - podkreśla. Jak zauważa, to mało prawdopodobne, bo wiał wiatr.
Przez kilka godzin mieszkańcy sąsiedniej gminy Wilczyce nie mieli gazu. Błękitne paliwo po kilku godzinach już popłynęło.
CO POD ZIEMIĄ
Uszkodzeniu uległy plastikowe rury. Jak powiedzieli specjaliści od gazu, bardzo często dochodzi do podobnych sytuacji. Rury rolnik tak szybko by nie przewiercił, gdyby była z metalu. Na miejscu pracowali strażacy oraz policjanci. Mieszkańcy Gór Wysokich narzekają, bowiem ich zdaniem, należałoby dokładniej oznakować miejsca, gdzie w ziemi położono rury z gazem. Wówczas do takich sytuacji dochodziłoby rzadziej albo wcale.
- Ludzie nawet na wsi chcą wiedzieć, co mają pod ziemią - dodaje mieszkanka Gór Wysokich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?