Ewaluacja, czyli inaczej popatrz na szkołę!

Ewaluacja w edukacji ma być ważniejsza niż wyniki egzaminów państwowych, rankingi popularności i Edukacyjna Wartość Dodana. Dlaczego? - Bo pokazuje całość pracy szkoły, a nie wyrywek w postaci wyników egzaminów. Efektem edukacji ma być szczęśliwy człowiek, a nie ten, który najlepiej zaliczył egzaminy - uważa Maciej Śliwa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, trener ewaluacji. W ubiegłym tygodniu prowadził dwa spotkania podsumowujące badania ewaluacyjne w Ostrowcu Świętokrzyskim i Kielcach.
OCENA LITERĄ
Na tych spotkania podsumowano wyniki pracy ekspertów z kuratorium oświaty, którzy kilka minionych miesięcy spędzili w świętokrzyskich szkołach i przedszkolach. - Efektem ich pracy są raporty w których opisali poziom spełniania kilkunastu wymagań - mówi Małgorzata Muzoł, świętokrzyski kurator oświaty. Sprawdzano miedzy innymi efekty nauczania szkoły, pracę wychowawczą, współpracę między nauczycielami, działania szkoły dla miasta, osiedla czy miejscowości, poziom zarządzania szkoła. Każde z wymagań ocenione zostało w skali od A (najwyższy poziom) do E (niski poziom). Ocena E oznacza konieczność wprowadzenia planu naprawczego, daje też podstawę do zmian personalnych w szkole.
DŁUGA LEKTURA
Podczas kieleckiego spotkania, które odbyło się w I Liceum Ogólnokształcącym imienia Stefana Żeromskiego nie trzeba było komentować tak drastycznie niskich ocen. - Najniższa ocena, która znalazłem w kieleckich raportach to C (oznacza średni stopień spełnienia wymagań - red.). Pozostałe oceny są wyższe, co mnie bardzo cieszy - mówi Mieczysław Tomala, dyrektor wydziału edukacji, kultury i sportu urzędu miasta w Kielcach. Jego zdaniem, wyniki ewaluacji przydadzą się urzędnikom przy podejmowaniu ważnych decyzji dotyczących szkół i przedszkoli. - To nowa rzecz, do której musimy się przyzwyczajać. Te raporty to ciekawa lektura, choć trochę za długa - przyznaje Mieczysław Tomala. Raport z każdej szkoły ma od 30 do 60 stron. - To nie biurokracja. Nie da się w krótszej formie zaprezentować wyników kilkumiesięcznej pracy, setek ankiet, wywiadów. Raport jest tak skonstruowany, że każdy znajdzie interesujący go problem - odpowiada Maciej Śliwa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
CO DOBRE, A CO ZŁE
Zresztą słowo problem pojawiło się podczas spotkaniu w "Żeromskim". - Możemy w raportach pochwalić się tym co się dzieje w szkole. Okazuje się, że nauczyciele są dobrze przygotowani, ale nie dowiadujemy się jakie konkretne problemy wynikają z tego raportu. Wygląda na to, że wszystko jest w porządku - zarzuciła autorom raportów Aleksandra Szulc, dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych w Kielcach (bardzo dobrze ocenionego w raporcie ewaluacyjnym). - My nie wiemy, czy to co robicie jest dobre, czy złe. My wam pokazujemy w jakim stopniu spełniacie wymagania postawione przed szkołą - odpowiedział jej Maciej Śliwa.
SPRAWDŹ SZKOŁĘ
Na razie z raportów ewaluacyjnych korzystają głównie nauczyciele. Może to być także bardzo ważna informacja dla rodziców, którzy planują wybór szkoły lub chcą się dowiedzieć jak oceniono szkołę do której chodzi dziecko. Teksty wszystkich raportów znajdują się na stronie internetowej www.npseo.pl, gdzie znajduje się wyszukiwarka raportów uzupełniana na bieżąco. W planach jest zbadanie wszystkich szkół w ten sposób.