Fatalny finał romansu! Poznany w sieci mężczyzna okradł bogatą kielczankę [WIDEO]

38-letnia kielczanka zgłosiła się do kieleckich policjantów, bo ktoś z mieszkania ukradł jej biżuterię o niebagatelnej wartości: łańcuszki, wisiorki, bransoletki warte ponad 33 tysiące złotych.

W mieszkaniu nie było śladów włamania, przez co krąg podejrzanych zacieśnił się do ludzi, którzy gościli w mieszkaniu kobiety.

Szczególną uwagę badających sprawę policjantów z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Kielcach przykuł zwłaszcza jeden człowiek. 34-latek z Krakowa.

Kielczanka poznała go w internecie, znajomość niebawem przeniosła się do reala, para w lutym zaczęła się spotykać. I wszystko było dobrze do połowy kwietnia. Wtedy kielczanka pożyczyła swojemu internetowemu przyjacielowi 800 złotych. Miał je oddać, ale jakoś się nie kwapił, a potem, cóż, przestał odbierać telefon i odpowiadać na wiadomości. Na domiar złego 38-latka odkryła brak biżuterii…

- Policjanci w czwartek po południu pojechali do Krakowa po mężczyznę. 34-latek był zdumiony – opowiada Karol Macek, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Kielcach.

Romeo trafił do celi w Komendzie Miejskiej Policji w Kielcach. Serca ukochanej zapewne już nie odzyska, a jego kłopoty właśnie się zaczęły. Usłyszał zarzut kradzieży i oszustwa, bowiem tak właśnie polskie prawo nazywa pożyczenie czegoś i nie oddanie. Za przestępstwa te grozić może nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

- Przy tej okazji apelujemy do wszystkich o większą rozwagę przy nawiązywaniu kontaktów w internecie i przenoszeniu ich na grunt prywatny. Trzeba zawsze pamiętać, że osoba, którą znamy wyłącznie z sieci, może nie mieć wcale dobrych intencji i może się okazać, że wcale nie jest taka, jak podczas rozmów online chciała nam się pokazać– dodaje Karol Macek.