Festiwal Harcerski 2019. Wiatraczek okrojony, ale nadal mocno się kręci [ROZMOWA]

Budżet festiwalu w tym roku nie był sowity, ale mimo to zrobiliście imprezę na wysokim poziomie -zarówno artystycznym, jak i organizacyjnym. Jak to się udało?

Dużym wysiłkiem i ciężką pracą, ale też... ograniczyliśmy kilka rzeczy. Takich, które być może nie były zauważalne dla widza. Okrojone były koncerty oraz realizacja telewizyjna. Wiele punktów programu festiwalu odbyło się dzięki życzliwości kontrahentów, z którymi współpracujemy od lat. To, że festiwal się udał, to efekt naszych wieloletnich relacji i zadowolenia osób, które współtworzą to wydarzenie na każdym szczeblu. Jest to wartość dodana tej imprezy, ale niestety w przyszłym roku to już się nie powtórzy.

Wartością festiwalu jest przede wszystkim jego misja edukacyjna. Jak w tym roku udało się ją zrealizować? Też była okrojona?

Edukacja młodzieży to nasz priorytet. W tym roku obecność gościa specjalnego warsztatów, czyli Elżbiety Zapendowskiej, była dla nas dużą rzeczą. W przypadku warsztatów tanecznych wzrosło zaplecze techniczne. Dzięki uprzejmości Kieleckiego Centrum Kultury i Kieleckiego Teatru Tańca zajęcia odbywały się w profesjonalnych salach i scenach. Ogromy postęp dydaktyczny tych warsztatów był zauważalny. Jeśli chodzi o koncerty na Kadzielni, wiemy, że można było zrobić je lepiej. W zeszłym roku mieliśmy na to więcej środków. Musimy porozmawiać z samorządami jak to wspólnie zrobić, by kolejne koncerty były mocniejsze i bardziej podkreślały Kielce i Ziemię Świętokrzyską. Przez wiele lat oczekiwano od nas wielu rzeczy, które realizowaliśmy, ale jak potem się okazywało - to było wciąż za mało. Kiedy każda ze stron określi swoje oczekiwania, będziemy mogli pełnić naszą misję na oczekiwanym poziomie.

Kiedy zaczynacie pracę nad kolejną edycją?

Daliśmy sobie 48 godzin przerwy.

Dziękuję za rozmowę.

ZOBACZ TAKŻE: