Trójka młodych muzyków: Joanna Kreft, Dominik Płociński oraz Bartłomiej Wezner, zagrała utwory Dvoraka oraz Bethovena udowadniając, że muzyka ma siłę i bez trudu „wdziera się do naszego wnętrza”, jak pisał Herbert.
Rozmowa ze śmiechem
Kielczanka, Aleksandra Zamojska, która zachwyciła słuchaczy śpiewając w Requiem Gabriela Faure na spotkaniu w festiwalowej kawiarence opowiadała o swej karierze wyjaśniając dlaczego jest bardziej znana w Austrii i Niemczech niż w Polsce. Jej wypowiedzi często przerywał perlisty śmiech, a wiele odpowiedzi na pytania kończyło stwierdzenie: My też jesteśmy ludźmi i po zejściu ze sceny żyjemy zwyczajnie.
Ją kariera powiodła już w czasie studiów do Opery Kameralnej. – Zrobiono mi z tego powodu awanturę na uczelni – przyznała śpiewaczka. Potem był wyjazd do Salzburga, stypendium rządowe, nagrody, występy po całym świecie. I bardzo poważny wypadek, z którego konsekwencjami poradziła sobie dzięki sile woli, ale i wsparciu innych, którzy wierzyli, że na scenę wróci. Wróciła, nauczyła się ponownie chodzić, tańczyć, biegać.
- Kocham eksperymenty w operze - przyznała Aleksandra Zamojska. Lubię pracę z aktorami, tancerzami a nawet psami – bo i w spektaklu z ich udziałem występowałam.
Nie wszystkie eksperymenty kończyły się sukcesami, była też nagroda dla najgorszego spektaklu: - On naprawdę był okropny – stwierdziła śpiewaczka.
Dzisiaj mieszkając w Austrii z dwójką prawie dorosłych dzieci, pracuje na różnych scenach operowych i teatralnych także w Polsce. Chętnie zagląda do rodzinnych Kielc, które chwalą się faktem, że to absolwentka naszej szkoły muzycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?