Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał ślepej drogi w Osieku w Sądzie Administracyjnym

Agnieszka Kuraś
- W środku mojego sadu będę miał drogę, z tego co się orientuję o szerokości 10 metrów, z chodnikiem, lampami, a na końcu będzie rondo. Przecież to jakiś absurd - opowiadał Grzegorz Pęś, mieszkaniec Osieka.
- W środku mojego sadu będę miał drogę, z tego co się orientuję o szerokości 10 metrów, z chodnikiem, lampami, a na końcu będzie rondo. Przecież to jakiś absurd - opowiadał Grzegorz Pęś, mieszkaniec Osieka. Agnieszka Kuraś
Wniesienie skargi do rozpatrzenia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny jest ostateczną deską ratunku dla Grzegorza Pęś z Osieka, który sprzeciwia się by w jego sadzie gmina wybudowała ślepą drogę zakończoną rondem.

Agnieszka Kuraś

Agnieszka Kuraś

- W środku mojego sadu będę miał drogę, z tego co się orientuję o szerokości 10 metrów, z chodnikiem, lampami, a na końcu będzie rondo. Przecież to jakiś absurd - opowiadał Grzegorz Pęś, mieszkaniec Osieka.

W listopadzie pisaliśmy o sprawie dróg, które gmina chce wybudować w Osieku na zasadzie specustawy. Wtedy kilku zbulwersowanych właścicieli działek, na których miałyby znaleźć się planowane drogi podniosło głos sprzeciwu w tej sprawie. Argumentowali swoje zachowanie tym, że nie byli poinformowani o planach gminy i nie uczestniczyli w postępowaniu. W dodatku plany gminy, jak mówili, kolidują z ich prywatnymi. O przyszłej inwestycji dowiedzieli się dopiero z pisma, z pracowni geodezyjnej, które zawiadamiało o terminie ustalenia przebiegu działek po to, by wskazać części nieruchomości, które mają być przekazane pod budowę drogi.

W takiej sytuacji znalazł się między innymi Grzegorz Pęś z Osieka, który w przeciwieństwie do innych mieszkańców niezadowolonych z przebiegu sprawy do tej pory nie zrezygnował z dociekania swoich racji. Zaczęło się pisanie pism i chodzenie od urzędu do urzędu w nadziei, że któryś z urzędników w końcu dostrzegnie ludzki aspekt tej sprawy i w opamiętaniu przychyli się do prośby o zaniechanie budowy ślepej drogi w środku jego sadu.

PLAN INWESTYCJI DROGOWEJ W OSIEKU NIE DO RUSZENIA

Starostwo Powiatowe w Staszowie w październiku ubiegłego roku wydało pozwolenie, by gmina wybudowała 3 drogi w centrum Osieka, na zasadzie specustawy. Drogi miały być wyposażone w pełną infrastrukturę techniczną, chodniki i oświetlenie. Jedna z nich miałaby znaleźć się w środku sadu u Grzegorza Pęś. Najpierw odwołał się on od decyzji starosty o wydaniu pozwolenia na budowę, gdy jednak ta była podtrzymująca, odwołanie skierował do wojewody świętokrzyskiego w nadziei, że dostrzeże absurd sprawy ślepej drogi. Jednak jego złudzenia szybko zostały rozwiane.

Wojewoda rozpatrując odwołanie zwrócił się do pełnomocnika burmistrza miasta i gminy Osiek o zajęcie stanowiska w tej sprawie i wypowiedzenie się, czy istnieje możliwość dokonania zmian w projekcie inwestycji. Pełnomocnik burmistrza zaznaczył, że nie ma możliwości dokonania zmian - gdyż część rozwiązań proponowanych przez strony odwołujące się od przedmiotowej decyzji jest nieprawidłowa ze względów bezpieczeństwa i organizacji ruchu oraz część wymagałaby ponownego przeprowadzenia procedury uzgadniania projektu - czytamy w uzasadnieniu decyzji wojewody świętokrzyskiego. Ostatecznie wojewoda podtrzymał pozwolenie na budowę wydane przez starostę.

Grzegorz Pęś próbował także osobiście rozmawiać z burmistrzem Osieka w tej sprawie do spotkania nawet doszło, jednak burmistrz stwierdził, żeby Pęś napisał do niego pismo, a on je rozpatrzy. Pan Grzegorz tak też zrobił w piśmie po raz kolejny poprosił o wyłącznie z projektu budowy ślepej drogi na jego działce. Prośbę swą argumentował tym, że zostaną nałożone na niego sankcje finansowe, które jednocześnie pozbawią go możliwości dalszego rozwoju i pozyskiwania środków z Unii Europejskiej. A zaznaczyć trzeba, że Grzegorz Pęś na swojej działce prowadzi uprawy ekologiczne, które corocznie są kontrolowane i jednym z warunków otrzymywania funduszy unijnych jest to, że jego gospodarstwo nie zmienić swojego obszaru. Jeśli część zostałaby zabrana pod drogę, to będzie musiał zapłacić karę. Będzie musiał także pożegnać się z planami dotyczącymi uruchomienia gospodarstwa agroturystycznego z którymi się nosił.

Na swoje pismo skierowane do burmistrza dostał odpowiedź z Urzędu Miasta Gminy, że w 2010 roku Rada Miejska w Osieku zatwierdziła plan zagospodarowania przestrzennego dla Osieka i obecnie realizowane są ustalenia w zakresie inwestycji drogowych i nie ma możliwości na tym etapie zmiany zakresu tej inwestycji.

Grzegorz Pęś jest zdruzgotany takim przebiegiem sprawy nie spodziewał się, że wykazanie absurdalności zaprojektowanej drogi w jego sadzie będzie takie trudne.

- Zastanawiam się po co komuś ta droga u mnie w środku sadu, w dodatku zakończona rondem. Przecież ona nie będzie miała połączenia z żadną inną drogą, a co za tym idzie nigdzie się nią nie dojedzie. Ani ja nie będę miał pożytku z tej drogi, ani żaden z mieszkańców. Jedynym efektem będzie zniszczony sad - mówi Grzegorz Pęś

- Złożyłem już skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego za pośrednictwem Urzędu Wojewódzkiego tam widzę swoją ostatnią nadzieję na pozytywne rozpatrzenie sprawy - dodaje Pęś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie