Fortuna 1 liga. Korona Kielce gra z liderem Miedzią Legnica. Trener Leszek Ojrzyński uwielbia takie mecze

Przed zespołem prowadzonym przez Leszka Ojrzyńskiego trudne zadanie. Miedź nie przegrała czternastu kolejnych spotkań ligowych, zanotowała w tym czasie dwanaście zwycięstw i dwa remisy. Ostatni raz przegrała we wrześniu ze Stomilem (0:3).

W meczu z liderem w Koronie nie zagra Zvonimir Petrović, który doznał kontuzji w pojedynku z Resovią. Pod znakiem zapytania stoi występ Marcina Szpakowskiego i Grzegorza Szymusika. Szkoleniowiec ma jeszcze cztery znaki zapytania, jeśli chodzi o kadrę na ten pojedynek.

- Żadna passa nie trwa wiecznie. Uwielbiam takie mecze. Jest się trenerem po to, żeby grać z mistrzem czy liderem tabeli. Możesz wtedy pokazać prawdziwe oblicze zespołu, jak odważnie podejdziesz do tego spotkania. Masz skalę porównawczą, jak naprawdę wygląda twoja drużyna. Takie spotkania zawsze mnie nakręcały. Przez ostatnie dziesięć lat mojej pracy w ekstraklasie, dla takich meczów się żyło. U zawodników także widać było ekscytację. Statystycznie moje zespoły większość takich spotkań wygrywała. Uwielbiam mecze z najlepszymi, bo nie ma się co oszukiwać. Miedź jest najlepszym zespołem w tym sezonie w Fortuna 1 lidze. Ale my wiemy o co walczymy, sam jestem ciekaw jak wypadniemy. Oby ten piątkowy pojedynek też dał nam zwycięstwo. Wiem, że boisko jest tam bardzo dobrze przygotowane. Będzie więcej piłki, mniej kopaniny. Ale trzeba walczyć, bo Miedź też gra z dużą determinacją - mówił na środowej konferencji prasowej trener Korony Leszek Ojrzyński.

Korona na koncie ma 40 punktów, a Miedź Legnica 53 . -Trzeba być odważnym, walczyć na całego. Nie ma co ukrywać, faworytem nie jesteśmy, czasami to może pomóc. Miedź ma kilka indywidualności, jest mocna psychicznie. Passa mówi sama za siebie. Do każdego meczu trzeba podejść tak, żeby walczyć o trzy punkty, bo tylko zwycięstwa mogą nas przybliżyć do realizacji naszego marzenia, którym jest awans do ekstraklasy - dodał trener Ojrzyński.