Stomil Olsztyn - Korona Kielce 2:0 (0:0)
Bramki: Sam van Huffel 90+1 z karnego, Adrian Szczutowski 90+3.
Stomil: Leszczyński - Bucholc, Byrtek, Carolina, Straus - Sierant (83. Szczutowski), Van Huffel, Skrzypczak (90. Remisz), Hinokio - Mysiorski (90. Tecław), Kuświk (77. Spychała).
Korona: Zapytowski - Podgórski, Kobryń, Szarek, D. Lisowski - Kiełb (72. Pervan), Zebić (82. Łysiak), Oliveira, Szpakowski, Łukowski - Thiakane (62. Rybus).
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).
Żółte kartki: Zebić, Łukowski, Szarek, Kobryń (Korona) oraz Hubert Szramka (rezerwowy zawodnik gospodarzy).
Widzów: mecz bez udziału publiczności.
To trzecia z rzędu porażka Korony, trzecia po objęciu zespołu przez Dominika Nowaka. Koronie szczęście nie dopisało, obydwa gole straciła w doliczonym czasie gry.
W 90+1 minucie błąd popełnił Rafał Kobryń, powalił na ziemię rozpędzonego Hinokio, który upadł w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnym strzałem zamienił Sam van Huffel. Drugi cios gospodarze zadali w 90+3 minucie. Korona straciła piłkę, gospodarze wyprowadzili kontratak. Hinokio zagrał do Adriana Szczutowskiego, a ten sprytnym strzałem pokonał Marcela Zapytowskiego.
Korona też miała w tym meczu bramkowe okazje, ale znowu zawodziła skuteczność, brakowało też szczęścia. W 18 minucie Jacek Kiełb, który wrócił do podstawowego składu, uderzył z ponad 20 metrów, ale piłka uderzyła w poprzeczkę. W 45 minucie Filipe Oliveira też ładnie uderzył, ale futbolówka trafiła w słupek. W 83 minucie uderzenie Dawida Lisowskiego obronił Michał Leszczyński.
Końcówka należała do Stomilu, który zdobył dwie bramki i zdobył komplet punktów.
- Mecz można podzielić na dwie części. W pierwszej połowie mieliśmy okazje, żeby otworzyć wynik. Szczęście nie było jednak po naszej stronie, bo trafiliśmy w słupek i poprzeczkę. Niestety, znów byliśmy nieskuteczni. Po przerwie niepotrzebnie wdaliśmy się w bezpośrednią walkę - mówił Dominik Nowak, trener Korony.
Mocno zawiedziony był kapitan Korony Jacek Kiełb. - Cieszę się, że w końcu zagrałem, ale nie tak wyobrażaliśmy sobie ten mecz. Szkoda pierwszej połowy, bo mieliśmy dogodne okazje. Popełniliśmy jednak błędy w końcówce i musimy to przeanalizować. Trzeba podnieść głowy i w kolejnych meczach pokazać się z lepszej strony niż w Olsztynie - powiedział Jacek Kiełb, kapitan Korony.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?