KSZO przegrał ten mecz w samej końcówce. Do 90. minuty prowadził 2:1, ale chwilę później już przegrywał.
- Bramka na 2:3 była konsekwencją tego, że graliśmy w dziesiątkę i zabrakło nam troszkę sił. Szkoda tego, myślę, że to spotkanie będzie nam się śniło po nocach. Zarówno wynik, jak i przebieg tych ostatnich akcji. Będziemy to mocno odczuwać, bo przegraliśmy w okolicznościach takich, gdy mecz mógł już być rozstrzygnięty - powiedział po spotkaniu Tadeusz Krawiec.
Jego drużyna podeszła do tego spotkania nastawiona na grę z kontrataku i była w tym skuteczna.
- Górnik na pewno był drużyną prowadzącą grę. My nastawiliśmy do defensywy i gry z kontry. Dobrze też zaczęliśmy, bo już w trzeciej minucie gry Wojtek Trochim zdobył fajną bramkę, potem padła druga po stałym fragmencie, czyli po czymś co trenujemy. Grając w dziesiątkę heroicznie się broniliśmy, a w końcówce zwyciężyło chyba zmęczenie, które wzięło górę nad rozsądkiem. Jeden prosty błąd skutkował stratą drugiej bramki - dodał trener KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.
W pierwszej połowie Górnik doprowadził do remisu około pięć minut przed gwizdkiem oznaczającym przerwę. Piłkarze z Ostrowca Świętokrzyskiego reklamowali pozycję spaloną u rywala, ale sędzia pozostał niewzruszony.
- Arbiter mówił, że widział tę sytuację na wideo w przerwie i że spalonego nie było. Ja z mojej perspektywy nie byłem w stanie tego ocenić i nie reklamowałem tej sytuacji, zapytałem tylko czy jest pewien swojej decyzji. Powiedział, że tak, na pewno nie było spalonego, więc dłużej tego nie roztrząsałem - dodał trener Krawiec.
Mimo porażki występujący na czwartym poziomie rozgrywkowym KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski może być zadowolony z tego, jak zaprezentował się na tle wicelidera PKO BP Ekstraklasy.
- Fajnie się zaprezentowaliśmy, bo graliśmy z klubem z czołówki ekstraklasy. Wynik 2:3 wstydu nam nie przynosi, tylko chlubę, ale sposób stracenia drugiej bramki boli mnie i drużynę. To były ostatnie minuty meczu, wystarczyło w odpowiednim momencie tę akcję przerwać i wybić piłkę. Z każdym dniem będziemy przeżywać jeszcze mocniej i na pewno będzie nas to bolało - powiedział także trener Krawiec.
Niemal całą drugą połowę KSZO grał w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę dostał Przemysław Dwórzyński. Trener nie ma jednak pretensji do swojego podopiecznego.
- To była taka typowo boiskowa sytuacja. Przemek zareagował troszkę zbyt chaotycznie, myślał chyba, że zgarnie tę piłkę w pierwszym kontakcie, a ona mu przeleciała nad głową. Później ratował się faulem taktycznym i popełnił błąd. Zdarza się. Lepsi zawodnicy popełniają takie pomyłki, to jest piłka nożna - dodał na koniec Tadeusz Krawiec.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?