Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gambo" pełne tajemnic

Andrzej NOWAK
Prokuratura powinna wyjaśnić wszystkie okoliczności upadłości "Gambo" - postuluje Wiesław Dębski.
Prokuratura powinna wyjaśnić wszystkie okoliczności upadłości "Gambo" - postuluje Wiesław Dębski. Andrzej Nowak
Już kilka lat czekam na pieniądze, które należą mi się z firmy - ubolewa Aneta Pytel.
Już kilka lat czekam na pieniądze, które należą mi się z firmy - ubolewa Aneta Pytel. Andrzej Nowak

Już kilka lat czekam na pieniądze, które należą mi się z firmy - ubolewa Aneta Pytel.
(fot. Andrzej Nowak)

Byli pracownicy firmy "Gambo" w Ostrowcu Świętokrzyskim chcą, by organy ścigania wyjaśniły, dlaczego upadł tak dobrze prosperujący zakład odzieżowy. Przypuszczają, że chodziło o tzw. wrogie przejęcie, by przenieść korzystną produkcję i umowy do innego miasta. Dziwią się, że nadal nie odzyskali swoich pieniędzy, chociaż jedna z kancelarii prawnych proponuje im odkupienie należności za 50 proc.

Przykro mi patrzeć, jak niszczeją budynki, które sam stawiałem - mówi Bronisław Sala.
Przykro mi patrzeć, jak niszczeją budynki, które sam stawiałem - mówi Bronisław Sala. Andrzej Nowak

Przykro mi patrzeć, jak niszczeją budynki, które sam stawiałem - mówi Bronisław Sala.
(fot. Andrzej Nowak)

Zdaniem pracowników, należy zbadać celowość prywatyzacji "Gambo" przez wojewodę w końcu lat 90., działalność gospodarczą firmy, korzystanie ze środków publicznych. Domagają się także wyjaśnienia okoliczności bankructwa firmy w 2000 r., czy było to nieuniknione czy świadome działanie. Pracownicy obawiają się, że chodziło o przejęcie zyskownego rynku zamówień przez inny ośrodek, np. w Łodzi. To stamtąd pochodził nowy właściciel zakładów Andrzej Moryc, który prowadził firmę "Textile House". Głośno było swego czasu, jak udało mu się odsprzedać kontrakt na produkcję wojskową. Później doprowadził do upadku zakładu i ślad po nim zaginął. Wtajemniczeni mówią, że wyjechał do Izraela.

- Dość już takiego bezprawia w naszym kraju - mówi były prawicowy radny gminy Wiesław Dębski, który w imieniu pracowników złożył wniosek do prokuratury. - Nie można pozwolić, by nieuczciwi przedsiębiorcy bogacili się kosztem dużej grupy pracowników. Bo przecież nowy właściciel nie tylko nie wywiązał się z umowy prywatyzacyjnej wobec skarbu państwa, ale doprowadził jeszcze do upadłości zakładu. Wyrządził przez to olbrzymią krzywdę ludziom. Straty poniósł także lokalny samorząd, który nie otrzymał odpowiednich podatków i jeszcze musiał wypłacać zasiłki z MOPS.

Wiesław Dębski doskonale zna sprawę "Gambo", bo w zakładach tych przez piętnaście lat pracowała jego żona. Do dzisiaj nie otrzymała swoich zaległych wypłat, podobnie jak inni pracownicy. - Znikąd nie można odzyskać należności i już nie wiadomo, jak postępować - żali się Aneta Pytel. - Na dodatek przychodzą teraz pisma z jednej z wrocławskich kancelarii, która proponuje odkupienie naszych wierzytelności za 50 proc. wartości. Przedstawia się, że występuje w imieniu firmy z Luksemburga.

Przez ponad 35 lat jako krojczy pracował w "Gambo" Bronisław Sala. Teraz przykro mu patrzeć, jak niszczeją budynki, które sam stawiał. - To jest nasz majątek - niemal płacze. - Serce się kraje, że tak tu wszystko zdewastowane. W trybie pilnym prokuratura powinna wyjaśnić, jak doszło do takiej dewastacji.

Szef Prokuratury Rejonowej Waldemar Pionka potwierdza, że wpłynął wniosek w sprawie zbadania okoliczności upadłości "Gambo". Zapewnia, że będzie wszczęte postępowanie. Jedno jest już prowadzone, a dotyczy narażenia na zniszczenie dokumentów zawierających dane osobowe pracowników.

Intratny rynek krajowy i zagraniczny

Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Gambo" zatrudniały około 200 osób, w tym ponad 150 szwaczek. Miały tak dużą renomę na lokalnym rynku, jak Spółdzielnia Pracy "Modeks", "Wólczanka", które przetrwały okres transformacji, mimo jeszcze większych trudności. "Gambo" specjalizowało się w szyciu odzieży wierzchniej dla wojska, służb celnych, finansowych, Straży Granicznej, pożarnej, pracowników Lasów Państwowych, firm ochroniarskich. Odzież trafiała nie tylko na intratny rynek krajowy, ale i też zagraniczny.

Cenna nieruchomość w środku osiedla

Kancelaria Prawnicza Corporate A. Kustra spółka komandytowa działająca w imieniu firmy "Patron Reform C.E. Servicing S.a.r.l" z siedzibą w Luksemburgu nabywa wierzytelności Zakładów Przemysłu Odzieżowego "Gambo", które objęte są postępowaniem egzekucyjnym komornika ostrowieckiego sądu. Wysyła do byłych pracowników pisma, w których proponuje kupno długu za 50 proc. niezapłaconej należności, nie więcej jednak niż za 1 tys. zł. Wielu z nich ma jednak do odebrania kwoty znacznie powyżej 2 tys. zł i większość rezygnuje z tak niekorzystnych dla nich transakcji. Ludzie przypuszczają, że po przejęciu rynku zamówień i zbytu bliżej niezidentyfikowane osoby chcą jeszcze zarobić na nieruchomości. Teren, na którym znajdowały się zakłady, położony jest bowiem w środku osiedla XXV-lecia i mógłby być wykorzystany pod budowę, np. supermarketu.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie