Gehenna kierowców na drodze 751 w Suchedniowie. Jest poważny problem. Zobacz zdjęcia

W połowie stycznia tego roku rozpoczęła się przebudowa drogi wojewódzkiej numer 751 na ponad sześciokilometrowym odcinku od ronda w Suchedniowie, przy zjeździe z drogi ekspresowej numer 7 do końca wsi Michniów. To duża inwestycja, warta 39 milionów złotych. Planowane są przebudowa jezdni na odcinku o długości 6230 metrów, 13 skrzyżowań i budowa ronda u zbiegu ulic Mickiewicza i Bodzentyńskiej w Suchedniowie. Powstanie też chodnik o szerokości 2 metrów, ścieżki rowerowe o takiej samej szerokości, oraz ciągi pieszo-rowerowe, 14 zatok autobusowych, oraz miejsca parkingowe. Przebudowany zostanie przejazd kolejowy na stacji Berezów, oraz kanalizacja sanitarna i gazociąg.

Droga wojewódzka 751 prowadzi przez Góry Świętokrzyskie, od Suchedniowa, przez Bodzentyn, Nową Słupię i dalej w kierunku Ostrowca Świętokrzyskiego.

Roboty prowadzone są etapami, z wykorzystaniem sygnalizacji świetlnej. Droga numer 751 jest uczęszczana, to "brama Gór Świętokrzyskich". Właśnie nią podróżują turyści, zjeżdżający w Suchedniowie z krajowej ekspresówki S-7. Rozpoczęcie inwestycji od razu spowodowało duże utrudnienia w ruchu na całym odcinku. I jest coraz gorzej. Na jednym z pasów zrywany jest asfalt, ruch drugim odbywa się wahadłowo. Regulują go światła, na których czasem trzeba dość długo poczekać. Niestety, świateł nie ma na skrzyżowaniu ulic Koszykowej i Berezów, przez co wyjeżdżające z tej pierwszej auta regularnie wjeżdżają pod prąd, co powoduje kolejne kłopoty.

Na czynnym pasie nawierzchnia jest w fatalnym stanie, odebraliśmy w tej sprawie wiele interwencji od czytelników. Utrudnienia są tak duże, że kierowcy coraz częściej korzystają z objazdu gruntową drogą od wsi Krzyżka do Michniowa, omijając w ten sposób korki. „Wygonem” niestety zaczęły też jeździć ciężarówki, niszcząc nawierzchnię, którą wcześniej poprawiły gminne służby. Po ostatnich roztopach stan drogi znacznie się pogorszył. W sprawie dziur w drodze 751 interweniował burmistrz Suchedniowa Cezary Błach. Zapewniono go, że do końca tego tygodnia zostaną załatane.

Niedawno zmieniono organizację ruchu na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Bodzentyńskiej, pierwszeństwo przejazdu inaczej niż dotychczas, mają kierowcy skręcający z ulicy Mickiewicza w ulicę Bodzentyńską w stronę poczty. Mieszkańcy nie są zadowoleni ze sposobu prowadzenia inwestycji. Na początku okazało się, że drogowcy mają wyciąć 250 drzew, w tym wiele starych. Po protestach kilkunastu „darowano życie”. Później na odcinku ulicy Bodzentyńskiej zamknięto jeden pas, ale przez dłuższy czas nic się tam nie działo. Teraz doszedł kolejny, naprawdę poważny problem.

Zobaczcie galerię zdjęć z remontu drogi 751

W piątek na skrzyżowaniu Mickiewicza i Bodzentyńskiej przy studzience kanalizacyjnej zapadł się asfalt. Jak się okazało, dosłownie wisiał w powietrzu. Pod spodem była potężna dziura, prawdopodobnie wypłukana przez wodę. Dodatkowo uszkodzona została rura ze ściekami. By nie wylewały się na ulicę, aż 12 razy wypompowywano je do beczkowozów i wywożono do oczyszczalni. Niebezpieczne miejsce zabezpieczono, a na odcinku między ulicami Mickiewicza i Słowackiego wprowadzono całkowity zakaz ruchu.

- To była konieczne, bo sytuacja jest wyjątkowa. Trzeba było zmienić harmonogram prac i zamiast na końcu, skrzyżowanie zostanie przebudowane w pierwszej kolejności – informuje Cezary Błach. Zamknięcie drogi odcięło możliwość dojazdu między innymi do Nadleśnictwa Suchedniów, piekarni i składu budowlanego. Jak długo to potrwa, nie wiadomo, ale raczej dłużej, niż krócej. Inna sprawa, że kierowcy omijają zakaz i jeżdżą ulicą Bodzentyńską. Mieszkający przy niej nie mają zresztą innej możliwości. Z odpowiedzialnym za przebieg inwestycji przedstawicielem wykonawcy, kieleckiej firmy Fart, nie udało się nam skontaktować. Na dziś zdecydowanie odradzamy jazdę drogą wojewódzką numer 751 na terenie gminy Suchedniów.

Zobaczcie galerię zdjęć z remontu drogi 751