Pogoda na giełdę się udała, bo nie było upału, a mimo chmur nie padał deszcz. Dlatego przyszło na nią sporo osób, które z zamiłowaniem zbierają zabytkowe przedmioty. Mieli okazję kupić to, co zazwyczaj oferowane jest podczas takich spotkań kolekcjonerów, czyli między innymi stare sztućce, lampy czy maszyny do szycia, ale także kilka wyjątkowych rzeczy.
Do takich zaliczała się choćby armatka wiwatowa. Była bodaj najciekawszym przedmiotem na giełdzie. – To co, dajesz pan 2,5 tysiąca złotych i to działko jest pana – zaczął Marian Ardecki z Limanowej w województwie małopolskim, który razem z 13-letnim wnukiem Kacprem oferował wiele różnego rodzaju militariów. – Armatka jest repliką takich, jakich używano w latach 70. XIX wieku. Są chętni na takie działka, a najczęściej biorą je młodożeńcy, którzy na weselach strzelają z nich na wiwat – wyjaśniał pan Marian. Na jego stoisku zauważyliśmy także inne militarne przedmioty. Znacznie mniejsze, ale groźniejsze, bo granaty ćwiczebne F1. – Ale są puste w środku, rzecz jasna – uspokoił nas Kacper Ardecki.
Sporą część wystawców stanowili okoliczni kolekcjonerzy, z naszego województwa. Przykładem takiego był Waldemar Zimochów z Kunowa, który oferował porcelanę i wiekowe przedmioty codziennego użytku, między innymi przedwojenną maselnicę – wyjątkową, bo na korbkę.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?