Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Ekom Invex Remedies Nowiny lepszy od Maxfarbexu Futsal Busko-Zdrój w futsalowych derbach województwa [ZDJĘCIA]

Mateusz Dudek
Mateusz Dudek
Widowisko godne derbów. Tak w największym skrócie opisać można sobotnie spotkanie GKS-u Ekom Invex Remedies Nowiny z Maxfarbexem Futsal Busko-Zdrój w pierwszej lidze futsalu. Drużyna z Nowin wygrała to spotkanie 4:1 i przeskoczyła w tabeli rywali z Buska.

GKS Ekom Invex Remedies Nowiny - Maxfarbex Futsal Busko-Zdrój 4:1 (1:0)

Bramki: Andrzej Musiał 2, 40, Rafał Witkowski 21, Marcin Czech 40 - Tomasz Armatys 23.

GKS: Siwiecki, Musiał, Lekki, Witkowski, Taler oraz Leski, Tutaj, Borczyński, Czech, Markowicz, Chatys, Pater.

Maxfarbex: Wałach, Gąsior, Przeniosło, Mroczka, Porębski oraz Zachariasz, Mika, Grzesiak, Suchan, Przybył, Ślęczka, Armatys, Kuźma.

Derbowe spotkanie idealnie rozpoczęło się dla GKS-u, który już w drugiej minucie objął prowadzenie po golu Andrzeja Musiała. Gospodarze po szybko strzelonej bramce nieco się cofnęli, co próbowali wykorzystać zawodnicy Maxfarbexu próbując doprowadzić do wyrównania. Jedną z najlepszych sytuacji w pierwszej połowie goście mięli w 10. minucie gdy jeden z zawodników trafił w poprzeczkę. W kolejnych minutach obie drużyny miały swoje sytuacje, który nie udało im się zamienić na gola.

Prestiż spotkania sprawił, że obie drużyny chciały wygrać spotkanie co zaowocowało wieloma faulami. W 19. minucie zawodnicy z Buska popełnili szósty faul co oznaczało przedłużony rzut karny dla GKS-u. Do piłki ustawionej na dziesiątym podszedł Adrian Pater jednak posłana podcinką nad bramkarzem piłka spadła jedynie na poprzeczkę. Chwilę później sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Już w pierwszej minucie po wznowieniu gry gospodarze przeprowadzili kontrę, którą na gola zamienił Rafał Witkowski, który w przeszłości reprezentował barwy drużyny z Buska. Drugi stracony gol nie zmienił podejścia gości, którzy w dalszym ciągu szukali swoich szans na gola choćby kontaktowego. Ta sztuka udała im się w 23. minucie gdy rzut wolny na gola zamienił Tomasz Armatys. Stracony gol wprowadził w szeregi gospodarzy nieco nerwowości co przełożyło się na kilka niepotrzebnych fauli. Już w 29. minucie zawodnicy GKS-u popełnili piąty faul co oznaczało, że każdy kolejny będzie owocował przedłużonym karnym dla gości.

W 32. minucie świetną okazję do wyrównania mięli zawodnicy Maxfarbexu jednak fenomenalną podwójną interwencją popisał się bramkarz GKS-u Michał Siwiecki. Kolejne minuty upływały pod znakiem sytuacji obu drużyn. Nie brakowało także kontrowersji. Zarówno gospodarze jak i goście często podważali decyzję arbitrów prowadzących spotkanie.

Trzy minuty przed końcem goście postanowili rzucić wszystko na jedną kartę i w ofensywie wprowadzali na boisko lotnego bramkarza, który uczestniczył w akcjach ofensywnych. Czas upływał jednak gra w przewadze nie przynosiła gościom rezultatu. Solidna gra w obronie sprawiła, że w ostatniej minucie po jednym z niecelnych podań gości piłkę przejął Marcin Czech i strzałem z własnej połowy do pustej bramki podwyższył prowadzenie. Chwilę po wznowieniu gry zawodnicy Maxfarbexu ponownie popełnili błąd grając w przewadze i stracili piłkę, którą przejął Andrzej Musiał i celnym strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania na 4:1 dla GKS-u Ekom Invex Remedies Nowiny.

- To chyba widać, że w każdym meczu mamy mocne początki. Zazwyczaj udaje nam się w pierwszych minutach strzelać bramkę i to jest pewien nasz sposób aby ustawić sobie grę. Udało nam się też na początku drugiej połowy strzelić na 2:0. Później niepotrzebna była ta bramka dla gości na 2:1, ale w końcowym rozrachunku jest 4:1 z czego możemy się cieszyć. Dzisiejszy mecz był rozgrywany w morderczym tempie. Czekaliśmy kto pierwszy padnie, my czy oni ponieważ to tempo było bardzo szybkie. Udało nam się jednak je wytrzymać za co należą się gratulacje moim zawodnikom - mówił po tym meczu trener GKS-u, Piotr Lichota.

- Nie ma co ukrywać, że sam początek spotkania zaczęliśmy tak jak zwykle czyli z jakimiś problemami. Każdy początek czy to pierwszej czy drugiej połowy to zawsze musi być jakaś bramka albo zwrot akcji, który utrudnia nam później grę. Na pewno w pierwszej połowie nie mieliśmy kontroli nad meczem i piłką co dało się zauważyć, natomiast druga była zgoła odmienna. Po naszej bramce na 2:1 można mówić o oblężeniu bramki gospodarzy jednak trzeba oddać, że bramkarz Nowin popisał się dzisiaj ogromnym kunsztem - przyznał z kolei trener Maxfarbexu, Piotr Kapusta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie