Głodują dalej

Ponad osiem tysięcy starachowiczan złożyło swoje podpisy na liście poparcia dla głodujących pracowników miejscowego szpitala. Dokument zostanie przesłany do parlamentu. Przypomnijmy, iż od ubiegłego czwartku, dwunastą dobę w miejscowym szpitalu głoduje osiem osób. Do głodujących dołączyły kolejne trzy osoby. Jednak już w niedzielę, ze względu na zły stan zdrowia, lekarz zdecydował o wyłączeniu ze strajku trzech osób.

- Ważyliśmy się po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia głodówki, wszyscy jesteśmy od 3 do 5 kilogramów szczuplejsi - mówią protestujący.

Głodujących odwiedzają rodziny, znajomi i współpracownicy. W ciągu dnia w szpitalnej sali konferencyjnej, gdzie prowadzony jest protest, cały czas jest pełno ludzi.

- Lokalne władze przestały się nami interesować. Tylko na początku, kiedy rozpoczął się strajk, był u nas Zarząd Powiatu - mówią głodujący. - Dziwi nas, że prezydenta miasta nie interesuje to, co się dzieje w szpitalu. Ani raz nie próbował się z nami skontaktować nawet telefonicznie.

W sobotę protestujący skierowali do marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza pismo z prośbą o jak najszybsze przyjęcie projektu zmiany spornej ustawy, który przygotował Klub Parlamentarny PiS. Zdaniem protestujących szybkie uchwalenie zmiany ustawy pomoże ZOZ-om spokojnie pracować i skupić się na leczeniu pacjentów. Protestujący deklarują wolę zawieszenia strajku głodowego do czasu uchwalenia projektu. Trwa oczekiwanie na oficjalną odpowiedź z parlamentu.

- Protestujący są coraz bardziej osłabieni, każdego dnia wszyscy przyjmują obowiązkowo kroplówki - mówi rzecznik prasowy Porozumienia Międzyzwiązkowego Aleksandra Markowska. - Strajk jednak nie zostanie przerwany dopóki nie otrzymamy odpowiedzi z parlamentu.