Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina była przeciw. Jest za, ale stawia warunek. Sprawa przeciwko byłemu burmistrzowi Staszowa na finiszu

Marcin JAROSZ [email protected]
Dziś odbyła się druga rozprawa w sprawie przeciwko byłemu włodarzowi Staszowa Andrzejowi I.,. Chodzi o przekroczenie uprawnień przy tworzeniu koncepcji dla nowej siedziby Staszowskiego Ośrodka Kultury.
Dziś odbyła się druga rozprawa w sprawie przeciwko byłemu włodarzowi Staszowa Andrzejowi I.,. Chodzi o przekroczenie uprawnień przy tworzeniu koncepcji dla nowej siedziby Staszowskiego Ośrodka Kultury. Marcin Jarosz
Dziś odbyła się druga rozprawa w sprawie przeciwko byłemu włodarzowi Staszowa Andrzejowi I., którego prokuratura oskarża o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego. W sprawie zeznawał ostatni ze świadków, ówczesna dyrektor Staszowskiego Ośrodka Kultury - Aleksandra Stachniak.

Zeznania kluczowego świadka tamtych wydarzeń nie różniły się od tego, co powiedzieli na poprzedniej rozprawie urzędnicy staszowskiego magistratu. Aleksandra Stachniak potwierdziła, że były rozmowy z Anna Maląg, spotkania w gronie urzędników i burmistrza, oraz zapewnienia, że sprawa zostanie załatwiona. Pieniądze na zapłatę były, ale przy realizacji zadania pominięto regulamin urzędu i to, dlatego powstał problem nie do rozwiązania. - Ja też nie mogłam zapłacić tych pieniędzy projektantce, mimo że starano się przelać pieniądze na konto ośrodka, bo mnie obowiązuje ten sam regulamin zamówień publicznych. Moja rola ograniczała się to konsultacji związanych tylko i wyłącznie z kwestiami funkcjonalności przyszłego obiektu - mówiła na sali sądowej Aleksandra Stachniak.

W czwartek w Sądzie Rejonowym w Staszowie odbyła się druga rozprawa w sprawie koncepcji architektonicznej dla Staszowskiego Ośrodka Kultury. To jedno z dwóch postępowań sądowych, gdzie głośna wizualizacja jest dowodem przeciw konkretnym instytucjom i osobom.
Ten wątek dotyczy Andrzeja I. byłego włodarza gminy. Prokuratura zarzuca mu, iż w czasie sprawowania swojej funkcji przekroczył uprawnienia działając tym samym na szkodę interesu publicznego. Zarzut to efekt doniesienia do prokuratury, jakie na Andrzeja I. złożył Romuald Garczewski obecny burmistrz Staszowa.

Zeznania Aleksandry Stachniak zbiegły się z tym, co po-wiedzieli inni świadkowie w tej sprawie, ale przy okazji potwierdziły pewien schemat działania, który akurat w tej sprawie zastosowano w całej rozciągłości. Chodziło mniej więcej o to, aby się nie "wychylać". Między innymi, dlatego pytania urzędników na kierowniczych stanowiskach, co do podstawowych kwestii związanych z konkretnym zamówieniem urzędu padły dopiero w momencie, gdy "mleko" się już rozlało. Wszyscy brali za dobrą monetę zapewnienia byłego włodarza. Niby wszyscy wiedzieli jak wygląda procedura zamówień publicznych, ale nikt nie zadawał pytań, wtedy, kiedy trzeba je było zadać.

Z zeznań byłej dyrektorki SOK wynika, że zadawała je sama autorka koncepcji, ale tutaj zapewnienia włodarza były gwarancją tego, że sprawa będzie poprowadzona jak należy. Czy to rozmywanie odpowiedzialności? Chyba, nie. Wina Andrzeja I., jest bezsprzeczna, bo to on odpowiada za wszelkie decyzje podejmowanie na terenie urzędu, i to on własnoręcznym podpisem kwitował odbiór dzieła, w momencie, gdy na dobrą sprawę nie wiedział kto i w jaki sposób zapłaci autorce. Stąd między innymi nieudana próba przelania pieniędzy na konto SOK, celem zapłacenia Annie Maląg.
Finał rozprawy mógł nastąpić w czwartek, ale sędzia zdecydował, że wyrok zostanie ogłoszony za tydzień, 26 lipca. Prokurator podtrzymał swoje stanowisko i wniósł o warunkowe umorzenie postępowania na okres jednego roku. Z tym wnioskiem zgodził się obrońca oskarżonego oraz pełnomocnik gminy Staszów, która początkowo odmówiła zgody na warunkowe umorzenie postępowania.

- Intencje oskarżonego były szczytne i zbieżne z oczekiwaniami mieszkańców gminy. Jest ewidentna potrzeba wybudowania nowego budynku dla Ośrodka Kultury, a naturalnym adresatem wszelkiego rodzaju sugestii w tej sprawie są władze. Nie ulega jednak wątpliwości, że naruszone zostały obowiązujące przepisy. Oskarżony przyznał się zresztą do przekroczenia uprawnień - mówił prokurator uzasadniając swoje stanowisko.

Kwestia sporną pozostaje jednak fakt zadośćuczynienia. Prokurator zgodził się na propozycję oskarżonego, aby ten wpłacił 2,5 tysiąca złotych na cel społeczny tytułem zadość-uczynienia, ale gmina Staszów warunkuje zgodę na warunkowe umorzenie jest, naprawieniem przez oskarżonego szkody na rzecz osoby pokrzywdzonej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie