Pański Golf ma ciekawą rejestrację. Najpierw była blacha holenderska, teraz jest tajemnicze TO GOFER... To jakaś pańska ksywka?
To proste. Auto przyjechało z Holandii a ja jestem jego pierwszym polskim właścicielem. Natomiast GOFER, to wynik moich kombinacji z nazwą Golf. Właściwie jest to więc ksywka auta.
W opisie auta dodał Pan USA...
Tak, bo ten samochód został wyprodukowany na rynek amerykański i stamtąd trafił do Holandii. W związku z tym, od innych golfów z tego rocznika odróżnia go kilka szczegółów. Szybkościomierz podaje wartości w milach, auto ma światła obrysowe, jakie są tylko na rynku amerykańskim, tempomat, trzecie światło stopu, trójkątne szybki w bocznych drzwiach są uchylne i jest klimatyzacja, choć to kabriolet. Właśnie takie oznaczenie jest z tyłu - cabriolet a nie cabrio, jak w wersji europejskiej. Widać więc, że Amerykanie zawsze mieli wysokie wymagania w stosunku do samochodów.
Auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym. Dużo czasu zajęło Panu odrestaurowanie go?
Mam go od czterech lat i praktycznie cały czas przy nim coś robiłem. Głównie w okresie zimowym, w moim warsztacie przy ulicy Benedyktyńskiej, bowiem jestem mechanikiem samochodowym, pracowałem przy aucie etapami. Jednej zimy było to lakierowanie, kolejnej wymiana całej tapicerki, generalny remont silnika i zabudowa. Silnik został przeze mnie rozebrany do najmniejszej śrubki a następnie pieczołowicie wyczyszczony i poskładany. Poza tym mnóstwo detali wymagało czyszczenia. Wszystko zrobiłem zupełnie sam. Latem auto służyło cały czas na wypady weekendowe. Poza podróżą z Gdańska, gdzie go kupiłem, najdalej byłem nad Jeziorem Białym, czyli jakieś 500 km w obie strony. Nie mam z moim Gofrem żadnych problemów, bowiem stare auta się nie psują. Mój miał bardzo dobrą bazę. Zaledwie w kilku punktach pokazywała się rdza. Te auta po prostu mają duszę, podczas gdy nowe rzadko „dożywają” bezawaryjnie do końca okresu gwarancyjnego.
Skąd wzięło się u Pana to zainteresowanie starymi samochodami i w ogóle motoryzacją? Czy Gofer i Mini to jedyne Pańskie stare auta w garażu?
Praktycznie od dziecka interesuję się samochodami i dlatego teraz prowadzę warsztat. Przed tym Golfem miałem równie starego volkswagena Garbusa, któremu też chciałem przywrócić dawną świetność, ale z różnych względów musiałem go sprzedać. W konkursie Echa Dnia startowało też moje Mini 1000, ale nie jest jeszcze w idealnym stanie. Wypatrzyłem go i nabyłem w „dobrych pieniążkach”. W garażu, w kolejce do remontu stoją jeszcze Maluch i kolejny Garbus. Ten już u mnie zostanie.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Najbardziej niebezpieczne samochody
Mógłbyś zostać kierowcą ciężarówki? | Kontrolki w samochodzie. Co znaczą? |
Jak jeździć, by nie uprzykrzać życia innym? | Gdzie jest najwięcej wypadków w Polsce? |
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?