Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarstwo na piątkę

Przemysław CHECHELSKI
Leopold Markiewicz z dyplomami.
Leopold Markiewicz z dyplomami. Przemysław Chechelski
Aż trudno uwierzyć, że na podwórku po którym jeździ ciężki sprzęt rolniczy, rośnie tak dobrze utrzymana murawa.
Aż trudno uwierzyć, że na podwórku po którym jeździ ciężki sprzęt rolniczy, rośnie tak dobrze utrzymana murawa. Przemysław Chechelski

Aż trudno uwierzyć, że na podwórku po którym jeździ ciężki sprzęt rolniczy, rośnie tak dobrze utrzymana murawa.
(fot. Przemysław Chechelski)

Gospodarstwo Leopolda Markiewicza z Węgleszyna w gminie Oksa zajęło piąte miejsce w wojewódzkim etapie ogólnopolskiego konkursu "Bezpieczne gospodarstwo rolne". Czystość i porządek na podwórku pana Leopolda rzuca się w oczy z daleka. Jak utrzymać zagrodę w takim porządku mając 10 hektarów pola, sprzęt rolniczy i hodowlę świń? - Po prostu, na bieżąco trzeba o to dbać i wówczas nie ma wiele pracy - zdradza pan Leopold.

Pan Leopold ma dwa ciągniki i kombajn zbożowy.
Pan Leopold ma dwa ciągniki i kombajn zbożowy. Przemysław Chechelski

Pan Leopold ma dwa ciągniki i kombajn zbożowy.
(fot. Przemysław Chechelski)

- Ja się sam do konkursu nie zgłaszałem. Zrobił to za mnie znajomy, który pracuje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W ubiegłym roku zająłem trzecie miejsce w powiecie, w tym roku byłem pierwszy i zakwalifikowałem się do szczebla wojewódzkiego - wyjaśnia pan Leopold.

Piąty w województwie

Zajął piąte miejsce. Skalę sukcesu odzwierciedlają najlepiej liczby. W konkursie wojewódzkim brały udział aż 144 gospodarstwa. Komisja konkursowa, typując zwycięzców, skupiała się przede wszystkim na wyłowieniu w gospodarstwie zagrożeń, które mogą przyczynić się do wypadku.

- U mnie znaleźli chyba sześć, ale to były drobiazgi. Na przykład dałem znajomemu świerk, żeby zrobił mi drabinę i zrobił z całej jego długości. Na dom by można było po niej wejść. Komisja doczepiła się, że jest niebezpieczna - uśmiecha się pan Leopold. - Na przykład pod rynną zrobił się niewielki dołek. Normalne. Woda go wypłukała, a komisja stwierdziła, że ktoś może w niego wejść i sobie nogę zwichnąć. Wszystko musiało być perfekcyjne. Gdybym się w jakiś sposób do tego konkursu przygotowywał, to pewnie wszelkie takie usterki bym zlikwidował. Niektórzy cuda robili, a ja przyjąłem komisję do tego, co jest. Powiedziałem im, żeby przyszli za pięć lat, jak wszystko doprowadzę do zupełnego porządku, wówczas zobaczą prawdziwe gospodarstwo - uśmiecha się Leopold Markiewicz.

Sprzęt trawy nie niszczy

Jego zagroda rzuca się w oczy. Ogrodzona parkanem, na całym podwórzu rośnie króciutko przystrzyżona trawa, posadzone tuje, uformowane skalniaki. Z przodu stoi wysoki otynkowany dom, do którego prowadzi alejka z kostki brukowej, z tyłu ulokowane budynki gospodarcze. Pod zadaszeniem stoją dwa ciągniki i kombajn zbożowy, przed domem zaparkowana "nexia". Aż dziw bierze, że tymi sprzętami gospodarz jeździ po trawie, która nawet w jednym miejscu nie jest wygnieciona.

- Nie trzeba gwałtownie ruszać, nie wyjeżdżam na nią po deszczu i się utrzymuje. Poza tym podłoże jest utwardzone, pod spodem jest rędzina. Nawieźliśmy z bratem piasku, żwiru, kamieni, wszystkiego około 50 centymetrów. Gdyby nie to, na podwórku byłoby bagno. Kiedyś było tu tak, że jak wóz w zimę przymarzł, to konie nie mogły go oderwać - śmieje się gospodarz z Węgleszyna.

Trawka na podwórzu jest regularnie koszona. - Pierwszą kosiarkę kupiłem około dziesięciu lat temu. Ludzie we wsi się ze mnie śmiali, gdy kosiłem. Teraz w co drugim domu jest, stało się to już normalne - dodaje.

Syn przejmie

Pan Leopold gospodarzy na 10 hektarach, hoduje też świnie. Obecnie ma trzy maciory i osiem świń. Jednak wiosną sprzedał całą serię tuczników. - Czasami jest tak, że maciora podusi cały miot. W rolnictwie trzeba też mieć trochę szczęścia - mówi. Ponadto pracuje w ochronie w Cementowni Małogoszcz.

W gospodarstwie pomaga mu syn Piotrek, który studiuje na Akademii Rolniczej w Lublinie. - Jak jestem w domu, to pracuję - mówi.

Teraz pan Leopold na jego pomoc liczy coraz bardziej. Niedawno miał zawał, więc musi się wystrzegać ciężkiej pracy. - Wszystko wskazuje na to, że syn przejmie ode mnie gospodarstwo - mówi. Córka Ania w tym roku zdała maturę, ma zamiar studiować pedagogikę w Kielcach.

Było by piękniej i bezpieczniej...

Pozostaje tylko pogratulować. Gdyby wszystkie gospodarstwa na polskich wsiach wyglądały tak choć po części, nasz kraj wyglądałby znacznie piękniej, no i przede wszystkim byłoby bezpieczniej. To jest właśnie główny cel, dla którego organizowane są tego typu konkursy.

- Faktem jest, że jeśli jeden zobaczy coś u drugiego i mu się spodoba, to próbuje robić tak samo - przyznaje pan Leopold.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie