ZOBACZ TAKŻE: FINAŁ WOJEWÓDZKI KONKURSU BEZPIECZNE GOSPODARSTWO ROLNE
Tomasz Ślęzak od 15 lat prowadzi hodowlę 30 krów mlecznych, na areale 55 hektarów rosną przede wszystkim rośliny z przeznaczeniem na pasze. W pracach wspiera go żona Olga oraz teściowie - Edward i Halina. Swoje gospodarstwo nie tylko nieustannie unowocześnia, ale dba o bezpieczeństwo wszelkich prac. Został właśnie doceniony przez komisję w konkursie Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Bezpieczne Gospodarstwo Rolne, w naszym regionie organizuje go kielecki oddział regionalny. Jest laureatem w powiecie włoszczowskim i zajął trzecie miejsce na podium województwa.
CZYTAJ TAKŻE: Finał konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne w Kielcach. Oto laureaci w województwie świętokrzyskim [ZDJĘCIA]
Awarie naprawiane „od ręki”
Pan Tomasz zwraca uwagę na każdy szczegół prac w gospodarstwie. Plac manewrowy jest wykostkowany, równy, nie ma na nim żadnych zbędnych rzeczy. Największą uwagę przykłada do pojazdów i maszyn. - Wszelkie usterki, awarie tak w ciągnikach, kombajnie, jak i urządzeniach do uprawy, oprysków, zbiorów są natychmiast usuwane. Nie ma tak, że maszyna czeka. Naprawy wykonujemy od ręki - przyznaje Tomasz Ślęzak.
Części ruchome są odpowiednio osłonięte, nie można pozwolić, by chociażby tak często używany wał odbioru mocy pochwycił choćby fragment ubioru. - Korzystam z nowoczesnych maszyn, którymi można sterować z kabiny ciągnika. Brak konieczności wychodzenia z niej i podchodzenia do urządzeń już zwiększa bezpieczeństwo, nie trzeba regulować maszyn ręcznie - wyjaśnia gospodarz.
Ochrona siebie i innych
Jak tłumaczy rolnik, bardzo ważny jest odpowiedni ubiór, zwłaszcza w czasie stosowania nawozów, czy środków ochrony roślin. - Nie tylko rękawice, okrycie ciała, ale przede wszystkim maska na twarz, która nie pozwala na wdychanie szkodliwych oparów - podkreśla. - Oczywiście ważna też jest sprawność samego opryskiwacza, który musi spełniać określone wymagania ważne dla środowiska, warunki pogodowe, w których wyjeżdża się w pole. Nie można narażać innych osób, zwierząt, owadów na zatrucie - dodaje.
W gospodarstwie pana Tomasza każde urządzenie i narzędzie ma swoje miejsce, na które jest odprowadzane bądź odkładane. Nie ma bałaganu w żadnym kącie. Po podwórku można chodzić wręcz z zamkniętymi oczami, bez obaw, czy coś pod nogi nie „wpadnie”.
Bezstresowa hodowla
Tak też jest w oborze pośród bydła opasowego i krów mlecznych. -Ważne jest też poczucie bezpieczeństwa zwierząt. Hodowane w bezstresowych warunkach, z systematycznie wykonywanymi pracami, jak zadawanie pasz, czy sprzątanie obornika, dalej opieka weterynaryjna, sprawiają, że same są spokojne. Radzimy sobie z komarami, muchami i innymi owadami, które zwykle dręczą bydło, więc nie ma powodu do pojawiania się agresji - tłumaczy pan Tomasz.
Gospodarz wychodzi z założenia, że dbanie na co dzień o maszyny, zwierzęta, podwórko to oczywiste kwestie, które dają komfort funkcjonowania. - A przy tym zawsze idąc do prac należy zachowywać bystrość umysłu - podkreśla.
- Oczywiście, że czuję się doceniony decyzją komisji oceniającej gospodarstwo w ramach konkursu KRUSu. Jest to bardzo miłe i daje poczucie satysfakcji - zaznacza Tomasz Ślęzak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
II Świętokrzyskie Forum Rolnicze. Stawki dopłat i kluczowe działania PROW po 2021
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?