Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarz z krainy szparagów - tak pracuje najlepszy gospodarz w powiecie staszowskim w plebiscycie "Rolnik Roku 2012"

Marcin JAROSZ
Sławomir Suchojad wykorzystał unijne dofinansowanie. Dotacje wykorzystał między innymi na rozbudowę domu i stworzenie agroturystyki. Chętnych na wypoczynek nie brakuje.
Sławomir Suchojad wykorzystał unijne dofinansowanie. Dotacje wykorzystał między innymi na rozbudowę domu i stworzenie agroturystyki. Chętnych na wypoczynek nie brakuje. Marcin Jarosz
Sławomir Suchojad z Korytnicy w gminie Szydłów zajął pierwsze miejsce w plebiscycie Rolnik Roku 2012 "Echa Dnia" w powiecie staszowskim oraz piąte w województwie. Naszego laureata odwiedziliśmy w jego gospodarstwie

Staszowscy laureaci

Sławomir Suchojad zwyciężył w powiecie staszowskim. W skali województwa zajął piąte miejsce.

Sławomir Suchojad zwyciężył w powiecie staszowskim. W skali województwa zajął piąte miejsce. Marcin Jarosz

Sławomir Suchojad zwyciężył w powiecie staszowskim. W skali województwa zajął piąte miejsce.
(fot. Marcin Jarosz)

Staszowscy laureaci

2 miejsce - Jacek Maruszewski. Mieszka w Stefanówku pod Staszowem. Jest sołtysem wsi. Ma 55 lat. Prowadzi 55-hektarowe gospodarstwo. Specjalizuje się w hodowli trzody chlewnej w cyklu zamkniętym. Rocznie sprzedaje średnio około 100 ton żywca. Gospodarstwo całkowicie bazuje na własnych paszach. Skorzystał z unijnych dotacji na zakup maszyn oraz dostosowanie gospodarstwa do wymogów Unii Europejskiej. Jest laureatem prestiżowej nagrody w konkursie na Świętokrzyską Potrawę Świąteczną. W 2008 roku "Prosiak Stefanek dziadka Michała" zdobył główną nagrodę.

3 miejsce - Artur Woźniak. Prowadzi 40-hektarowe gospodarstwo rolne w miejscowości Orzelec Duży w gminie Łubnice. Zajmuje się produkcją roślinną, uprawą kukurydzy, zbóż i rzepaku. Posiada nowoczesny sprzęt. Dzięki unijnym dotacjom kupił między Innymi dwa ciągniki z zestawem do uprawy roślinnej, kombajn zbożowy i suszarnię do zbóż. Stosuje nowoczesne ścieżki przejazdowe do oprysków i zasilania dolistnego roślin preparatami ekologicznymi. Innowacją w jego gospodarstwie jest dosuszanie ziarna.

Wydawać by się mogło, że w śliwkowej gminie Szydłów tylko śliwy dają szczęście rolnikom. Łatwiej przecież tutaj kupić działkę budowlaną niż kilka hektarów sadu. Przykład tegorocznego Rolnika Roku pokazuje, że trzeba czasem zaryzykować, aby osiągnąć sukces.

W POSZUKIWANIU ALTERNATYWY

Sławomir Suchojad mieszka w Korytnicy w gminie Szydłów. Tutaj gospodarzy na kilkudziesięciu hektarach w pobliżu zalewu Chańcza. Od 12 lat zajmuje się uprawą szparagów. To bodaj jedyny ich producent w województwie świętokrzyskim i jeden z największych w kraju. Z rolnictwem związany jest od najmłodszych lat. Na miano "Rolnika Roku" zdecydowanie zasłużył.

Jest rozpoznawalnym w kraju producentem. Wszystko przez szparagi, których uprawy podjął się 12 lat temu. - Szukałem alternatywy dla tradycyjnych upraw - mówi o powodach założenia szparagowego biznesu. Pomysł jak zwykle przyszedł dość nieoczekiwanie. Z racji tego, że udzielał się społecznie miał dostęp do różnego rodzaju wydarzeń. W 1999 roku został zaproszony przez Świętokrzyską Izbę Rolniczą na wyjazd w okolice Poznania, aby obejrzeć z bliska plantację szparagów. - Już wtedy mi się to spodobało. Po tym wyjeździe pojawiła się okazja, aby na kilka dni pojechać do Holandii i zobaczyć tamtejsze plantacje. Już wtedy wiedziałem, że spróbuję swoich sił - mówi Sławomir Suchojad.

DWA HEKTARY NA POCZĄTEK I DUŻA POŻYCZKA

Do tego potrzebne były jednak pieniądze. I to niemałe. Koszt założenia jednohektarowej plantacji wynosił wówczas około 25 tysięcy złotych. Szparagowa przygoda rozpoczęła się od dwóch hektarów. Czego nie było w domowym budżecie musiały dać banki. Branie kredytu na 100 tysięcy złotych wcale nie przesądzało o sukcesie. Pierwsze sadzonki szparagów Sławomir Suchojad zamówił i sprowadził z Holandii. Te były najlepsze zarówno pod względem walorów smakowych jak i wydajności.

Plantacja szparagów z jednego rzutu sadzonek - kaparów to około 15 lat zbiorów. Do pełnego zbioru dochodzi się po trzech latach od posadzenia. - Szparagi potrzebują ziemi lekkiej. Najlepiej, jeśli jest to klasa piąta. Wyższe klasy powodują zły wzrost a to oznacza automatycznie gorszą jakość towaru - wyjaśnia nasz rozmówca. O szparagach może dyskutować godzinami i wie na ich temat bardzo dużo, choć szybko dodaje, że jeszcze nie wszystko.

CENNE DOŚWIADCZENIA. NIE OBYŁO SIĘ BEZ "FRYCOWEGO"

Najcenniejsze doświadczenia zbierał jednak na własnej skórze i przekonał się, że "frycowe" w tej branży potrafi być wysokie. W pierwszym roku nikt go nie znał. Szparagi to towar bardzo wrażliwy, dlatego, aby ich nie wyrzucić sprzedawał bez zysku. - Nie zarobiłem nic, ale dostałem numery telefonów - mówi pan Sławek. Zdobyta nauka nie poszła w las. Odbiorcy docenili wysoką jakość. Dziś jego towar ląduje w najlepszych restauracjach w kraju i nie ma problemu ze zbytem.

Praca trwa niemal przez cały rok. Przygotowanie zaczyna się tuż po ustąpieniu zimowych mrozów. Najgorętszy okres przypada na maj i czerwiec. Wtedy na plantacji są szparagowe żniwa. Przy dobrych warunkach zbiory są dokonywane dwa razy dziennie, wczesnym rankiem i wieczorem. I tak przez około 8-10 tygodni. Zanim towar trafi pod opiekę szefów kuchni w markowych restauracjach musi być odpowiednio przygotowany, a to jak się okazuje nie jest łatwe zadanie.

LICZY SIĘ KAŻDA GODZINA. TOWAR NIE POLEŻY

Szparagi zielone zbiera się łatwiej. Trudniej jest ze zbiorem białych. Pierwsze wycina się tuż pod powierzchnią ziemi, gdy osiągną wysokość około 17 centymetrów. Żeby wyciąć białe, trzeba je najpierw odkopać. Kiedy wiadomo, że pora jest dobra? - Obserwujemy kopczyki. Jeśli w ziemi pojawiają się pęknięcia wówczas jest odpowiednia pora na zbiór. Jeśli promienie słoneczne dostaną się do środka wówczas szparagi robią się fioletowe i tracą na walorach smakowych - wyjaśnia Sławomir Suchojad. W sezonie pracuje tutaj około 30 osób.

Liczy się przede wszystkim czas. Towar zebrany na polu nie może przebywać w cieple i bez wilgoci nie dłużej niż godzinę. W tym czasie szparagi muszą dojechać do sortowni. Tutaj są myte, sortowane i trafiają do chłodni. Mogą tam być nie dłużej niż trzy dni. Inaczej stracą świeżość i będą towarem drugiej lub nawet trzeciej kategorii. Ze zbytem nie ma jednak problemu. Po szparagi chętnie przyjeżdżają klienci z Krakowa, Katowic i Warszawy. Odbiorcy szukają dobrej jakości, a tu jest ona na najwyższym poziomie. Z jednego hektara przy optymalnych plonach można sprzedać 4 tony szparagów. Zbiór właściwy to około 6 ton, ale jak mówi Sławomir Suchojad około jedna trzecia plonów to odrzut.

Szparagi są idealnym pomysłem na szybkie danie. Zielone dobrze komponują się z sosem beszamelowym lub serowym, oraz zapiekane w plastrze boczku z żółtym

Szparagi są idealnym pomysłem na szybkie danie. Zielone dobrze komponują się z sosem beszamelowym lub serowym, oraz zapiekane w plastrze boczku z żółtym serem. Białe można zawinąć w plaster szynki z papryką oraz sosem jogurtowo - chrzanowym. Marcin Jarosz

Szparagi są idealnym pomysłem na szybkie danie. Zielone dobrze komponują się z sosem beszamelowym lub serowym, oraz zapiekane w plastrze boczku z żółtym serem. Białe można zawinąć w plaster szynki z papryką oraz sosem jogurtowo - chrzanowym.
(fot. Marcin Jarosz)

AGROTURYSTYKA - MIŁA ODSKOCZNIA OD CODZIENNOŚCI

Nie wszystkie warzywa zebrane w gospodarstwie trafiają do renomowanych restauracji. Część wykorzystuje pani domu na różne okazje. - Można ugotować dobrą zupę. Szparagi są idealne na przekąskę i szybkie, lekkie danie. Znakomicie smakują z sosem beszamelowym, zapieczone w plastrze boczku z serem, lub marynowane - mówi Joanna Suchojad. Największe uznanie w oczach męża ma jednak szparagowe leczo.

Szparagowy biznes to nie wszystko. Sławomir Suchojad wraz z żoną prowadzi też agroturystykę. - Traktuję to jako odskocznię od codziennej gonitwy. Mam możliwość spotykania przeróżnych osób, często dużo mądrzejszych ode mnie - śmieje się nasz laureat. - Lubię rozmawiać z ludźmi czerpię z tego prawdziwą przyjemność. W czterech ładnie urządzonych pokojach pomieści się osiem osób. W sezonie chętnych na wypoczynek w pobliżu zalewu, nie brakuje.

ROLNIK ROKU JEST NA BIEŻĄCO, A I WIEDZĄ SIĘ PODZIELI

Gdy plantacja odpoczywa jest czas na inne zajęcia. Wtedy Sławomir Suchojad bierze udział w spotkaniach poświęconych szparagom. Śledzi też nowinki technologiczne, choć jak sam mówi niestety nie wszystkie rozwiązania mają u niego zastosowanie. Swoją wiedzą dzieli się również z innymi. Każdego roku na praktyki do jego gospodarstwa przyjeżdżają uczniowie z Zespołu Szkół Rolniczych w Sichowie Dużym.

Jako jeden z pierwszych w regionie przekonał się do pożytków płynących z unijnych dotacji. Dzięki temu rozbudował dom dla potrzeb agroturystyki oraz wybudował nowoczesną chłodnię do przechowywania szparagów.

Wnuczka Julia to ulubienica Sławomira Suchojada.

Wnuczka Julia to ulubienica Sławomira Suchojada.
Marcin Jarosz

Wnuczka Julia to ulubienica Sławomira Suchojada.

(fot. Marcin Jarosz)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie