Gotowy jest program in vitro w Kielcach. Czy radni zgodzą się na jego wprowadzenie? [WIDEO]

- Program zapłodnienia pozaustrojowego jest kierowany do rodzin. Rodzina, jeśli w takiej sytuacji nie dostaje pomocy to staje na skraju rozpadu – powiedział na konferencji prasowej w Urzędzie Miasta w poniedziałek, wiceprezydent Kielc, Marcin Różycki.

Miasto sfinansuje każdej zakwalifikowanej do programu parze do trzech prób sztucznego zapłodnienia. Szacuje się, że skorzysta z niego 100 par. Program ma obowiązywać do 2024 roku i będzie kosztował miasto 1,5 milina złotych.

Kto będzie mógł skorzystać z programu? – Małżonkowie muszą mieć ukończone 20 lat i mieszkać w Kielcach od co najmniej 12 miesięcy. Dofinansujemy wyłącznie zapłodnienie w związku kobiety i mężczyzny - dodał prezydent.

Będą też inne kryteria do spełnienia ale wyłącznie medyczne, bo nie każdy problem z poczęciem dziecka wymaga sięgnięcia po zapłodnienie in vitro.

Kielczanie będą mieli do wyboru kilka ośrodków, w których wykonywane są zabiegi sztucznego zapłodnienia. Kliniki zostaną wybrane w przetargu. Na pewno część z nich będzie poza Kielcami, ponieważ niektórzy pacjencji chcą utrzymać zabieg w tajemnicy.

Miasto sfinansuje tylko zabiegi ale niezbędne leki para musi kupić sama,ale są one nadal refundowane przez państwo, mimo
że rząd wycofał się z ogólnopolskiego programu in vitro.

- Nie wiem czumu w Polsce program in vitro budzi takie kontrowersje, w innych krajach taki nie jest. Jest on zgodny z prawem obowiązującym w Polsce – dodał doktor Grzegorz Świercz, lekarz ginekolog- położnik, kierownik Kliniki Ginekologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, który współpracował z radnymi i urzędnikami przy opracowaniu kieleckiego programu .

- Kierowaliśmy się wiedzą medyczną i ekonomią, bo publiczne pieniądze musimy wydać jak najbardziej efektywnie. Mam nadzieję, że program zostanie przyjęty przez radnych. Ten kto jest za życiem ten jest za in vitro. Ludzie poczęci w probówce są tacy sami jak my, a jest to najskuteczniejsza metoda walki z niepłodnością. Często pary, które przeszły zapłodnienie in vitro następne dziecko poczęły już w sposób naturalny. Tylko w tym roku miałem już 6 takich przypadków. To są fakty - mówił doktor Świercz.

Marcin Chłodnicki z Lewicy już od 2015 roku zabiegał o wprowadzenie dofinansowania programu in vitro w Kielcach . - W poprzednich kadencji z powodu arytmetyki politycznej nie mógł wejść w życie – dodał. - W tej kadencji ma on większe szanse i wielu mieszkańców na niego oczekuje. Ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości tego poparcia pewnie nie będzie, ale pozostałe ugrupowania szły do wyborów z poparciem dla miejskiego programu in vitro. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś teraz inaczej zagłosował. Chciałbym, żeby na sesji odbyła się merytoryczna dyskusja a nie ideologiczna.

Radna Anna Kibortt z Projekt Wspólne Kielce przypomniała, że twórca metody in vitro otrzymał za nią nagrodę Nobla i upowszechniła się na całym świecie. - W Polsce wiele miast już ma takie programy ale także małe gminy. A w Europie najwięcej dzieci z in vitro rodzi się w katolickiej Hiszpanii więc nie możemy mówić, że to to ma coś wspólnego z wiarą. Chciałabym zaapelować do radnych o pragmatycznie podejście do głosowania i z sercem a nie zimną kalkulacją polityczną.

Radna Katarzyna Czech -Kruczek z Koalicji Obywatelskiej podkreśliła, że w ten sposób poczęto wciągu 42 lat - 8 milionów ludzi. – Jest to bardzo ważna i dająca nadzieję metoda zapłodnienia dla rodzin, które nie mogą mieć dzieci. Mam nadzieję, że uda się wypracować kompromis w Radzie Miasta- dodała.

Na konferencji nie było przedstawicieli radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Bezpartyjnych i Niezależnych, bez których nie uda się przegłosować programu.

Głosowanie ma się odbyć na sesji, 17 września.