-Sytuacja jest obecnie bardzo poważna, jestem wstrząśnięty tym, co dzieje się na Ukrainie. Moi rodzice i siostra mieszkają w Kijowie. Tata został już powołany do wojska, mama jest w pracy. Siostra przebywa w domu, w nocy nagrała naloty na miasto, które były szokujące. Trudno uwierzyć, że w naszych czasach doszło do takiej sytuacji - mówił łamiącym się głosem Alex Szram, piłkarz Orlicza Suchedniów.
On w Polsce jest od 2008 roku, był też bramkarzem Naprzodu Jędrzejów, Hetmana Włoszczowa, Wiernej Małogoszcz, KSZO 1929 Ostrowiec, ŁKS Probudex Łagów.
-Jestem cały czas w kontakcie z rodzicami i siostrą. Proponowałem, żeby jak najszybciej przyjechali do Polski, ale niestety nie biorą tej opcji pod uwagę - dodał Alex Szram.
W świętokrzyskich klubach grają jeszcze inni piłkarze z Ukrainy - Ołeksij Czerkaszyn, który ma na koncie występy Orliczu Suchedniów, Łysicy Bodzentyn, GKS Rudki, MKS Busko-Zdrój, ostatnio w Lubrzance Kajetanów oraz Stanisław Mokrosnop, zawodnik Łysicy Bodzentyn.
-Ja mieszkam w Kielcach, moja mama też już jest w Polsce, w Gdyni, ale mam jeszcze bliskich i wielu przyjaciół na Ukrainie, z którymi cały czas jestem w kontakcie. Relacjonują mi co się dzieje w różnych miastach Ukrainy. Sytuacja jest dramatyczna. Helikoptery krążą nad Kijowem, strzały są w Odessie, we Lwowie. Na Ukrainie biorą do wojska mężczyzn od 18 do 65 roku życia, a w samym Doniecku od 15 do 55 lat. Ludzie boją się o swoje życie, wiele osób siedzi w piwnicach. To jest przerażające. Ja dziękuję za wyrazy wsparcia i solidarności od Polaków. Dostałem wiele telefonów, czy nie potrzebuję pomocy, co z moimi bliskimi. Dziękuję Wam wszystkim za tę solidarność z Ukrainą - mówił ze wzruszeniem Ołeksij Czerkaszyn, który ostatnio grał w Lubrzance Kajetanów, a w jednym z kieleckich klubów odpowiada za szkolenie młodzieży.
- Ja trzy lata mieszkam w Polsce, a półtora roku w Kielcach, razem z żoną. Ale prawie cała moja rodzina została na Ukrainie. Martwię się o moich bliskich, tragedia, co się tam dzieje. Rano była panika, nie można było wypłacić pieniędzy z bankomatów, brakowało paliwa na stacjach benzynowych. Człowiek jest bezradny, nie wie co robić - powiedział Stanisław Mokrosnop, zawodnik Łysicy Bodzentyn.
W barwach Ludowego Klubu Biegacza Rudnik od kilku lat startowali lekkoatleci z Ukrainy. -Ostatnio ze względu na pandemię wyjechali do swojego kraju. Dziś kontaktowałem się z nimi. Paweł i Walentina, którzy mieszkają w Doniecku, mają do nas przyjechać. Tam sytuacja jest dramatyczna. Przyjadą do nas z dziesięcioletnim dzieckiem, pomożemy im w tej trudnej sytuacji. Mamy jeszcze jednego biegacza na Ukrainie, ale ma trójkę małych dzieci i teraz nie ma możliwości przemieszczenia się do Polski - powiedział nam Sylwester Dudek z LKB Rudnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?