Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Lech dostał wymarzony prezent na urodziny. Pomocnik Korony Kielce został tatą!

Dorota KUŁAGA
Grzegorz Lech - pomocnik Korony Kielce.
Grzegorz Lech - pomocnik Korony Kielce.
Piłkarz Korony Grzegorz Lech po raz pierwszy został tatą! Syn przyszedł na świat w Olsztynie. - Niestety, zobaczę go dopiero za dwa tygodnie, jak wrócimy ze zgrupowania w Kleszczowie - mówi pomocnik kieleckiej drużyny.
Grzegorz Lech
Grzegorz Lech Kamil Markiewicz

Grzegorz Lech
(fot. Kamil Markiewicz)

Grzegorz Lech

Urodził się 10 stycznia 1983 roku w Kętrzynie. Zaczynał w Granicy Kętrzyn. W ekstraklasie zadebiutował w Stomilu Olsztyn w wieku 17 lat. Przed przyjściem do Korony Kielce grał też między innymi w juniorach Granicy Kętrzyn oraz w OKS 1945 Olsztyn i Dolcanie Ząbki. Ma żonę Magdalenę i syna Franciszka. W ekstraklasie rozegrał 10 spotkań, strzelił 1 gola. Hobby - podróże.

Tak się złożyło, że w poniedziałek, 10 stycznia, Grzegorz Lech obchodził 28 urodziny. Dzień wcześniej na świat przyszedł jego syn Franciszek. Lepszego prezentu piłkarz Korony nie mógł więc sobie wymarzyć.

RADOŚĆ JEST WIELKA

-Miał poczekać do 10 stycznia, żebyśmy razem obchodzili urodziny. Ale nie chciał (śmiech). Zresztą i tak było już po terminie - mówił nam szczęśliwy Grzegorz Lech.

Syn przyszedł na świat w Olsztynie. -Radość jest wielka, trudna do opisania. To jest nasze pierwsze dziecko. Myślę, że nie ostatnie. Oczekiwanie na synka, te wyjątkowe dla nas dziewięć miesięcy, przeżywałem razem z żoną. Dla mnie to również było wielkie przeżycie. Cieszę się, że maleństwo już się urodziło i jest z nami. I najważniejsze, że dziecko jest zdrowe - mówił szczęśliwy tata.

NA RAZIE NA ZDJĘCIACH

Syna na razie widział na zdjęciach, które przesłała mu żona. Tak się złożyło, że gdy Franciszek przychodził na świat, Grzegorz Lech z piłkarzami Korony przebywał na badaniach szybkościowych i wytrzymałościowych w Spale.

-Żona codziennie stara się mi przesyłać jak najwięcej fotek. Poród był w Olsztynie, doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej. Tam mamy rodzinę, będzie wśród bliskich, będzie jej miał kto pomóc. A tu byłaby sama, bo ja już niedługo wyjeżdżam na obóz do Kleszczowa - powiedział Grzegorz Lech. Syna zobaczy za dwa tygodnie, jak wróci ze zgrupowani. -Ciężko jest mi teraz z dala od synka i żony. Z dnia na dzień ta mała, kochana osóbka rośnie, zmienia się. Ja, niestety, nie mogę tego doświadczyć. Szkoda, ale taki zawód wybrałem i musimy się z tym z żoną pogodzić - dodał Grzegorz Lech.

URODZINY DZIEŃ PO DNIU

Teraz piłkarz Korony i jego syn będą dzień po dniu obchodzić urodziny - 9 i 10 stycznia. -Będziemy mieć dwudniówkę, na pewno będzie to fajnie wyglądało - dodał pomocnik Korony. Teraz najważniejsze jest to, żeby jego rodzinie dopisywało zdrowie. I żeby runda wiosenna była dobra dla niego i całej drużyny Korony.

-Chciałbym, żebyśmy osiągnęli dobry wynik, żeby udało nam się zakwalifikować do europejskich pucharów. Mam nadzieję, że będę miał w tym udział. To byłaby pełnia szczęścia - powiedział zawodnik Korony, która po jesieni plasuje się na czwartym miejscu w tabeli ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie