Grzegorz Pastwa jeździ na quadzie. Ma ambitne cele. Chce zaistnieć w tej dyscyplinie sportu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Grzegorz Pastwa jeździ ja KTM 525 XC. - To nie jest seryjna maszyna, tylko przygotowana do tego typu sportu. Ma zmienne zawieszenie, musi być przystosowana do tego typu startów, żeby była bezpieczna i żeby można było się sprawnie poruszać - mówi zawodnik, który od tego roku startuje w barwach KM Cross Lublin. - Jeżdżą w nim mistrz Polski i zawodnik, który zajął trzecie miejsce, więc jest to mocny klub motorowy, nie tylko jeśli chodzi o quady - zaznacza.

Na quadach ściga się od 2013 roku. - Po raz pierwszy przejechałem się na przeprawówce kolegi, złapałem bakcyla, kupiłem quada LTR 450 i pojechałem na pierwsze zawody. Miałem trzyletnią przerwę ze względu na kontuzję, wróciłem w 2017 roku. Tak naprawdę do dzisiaj uczę się tego sportu - mówi Grzegorz Pastwa.

W 2018 roku zajął trzecie miejsce w Super Rally w cross country. -Nie przejeździłem całego sezonu, ale udało się wskoczyć na podium. W 2019 roku zaliczyłem już cały sezon, miałem dobrą maszynę, trenera przygotowania fizycznego, dobrego kolegę mechanika, który przygotowuje mi sprzęt. Te wszystkie elementy są bardzo ważne. Jeździłem w cross country i zdobyłem wicemistrzostwo Podkarpacia - dodaje.

- Co do planów na przyszłość, to chciałbym to robić etapowo. Najpierw start w Pucharze Polski i mistrzostwach Polski, w przyszłym roku chciałbym jeździć w rajdach Baja, ale zobaczymy, jak to się potoczy, bo wiadomo, jaki teraz mamy czas, co się dzieje. Na pewno cele mam bardzo wysokie, chciałbym je realizować, ale jest to uzależnione od sponsorów, od ludzi, którzy tym się interesują, chcieliby zainwestować, poszerzyć branżowo swoją rozpoznawalność. Jeżeli byłoby jakieś zainteresowanie, to zachęcam do współpracy. Mam nadzieję, że - jeśli chodzi o sukcesy - wszystko, co najlepsze, jest przede mną - mówi Grzegorz Pastwa.