Tak Grzegorz skomentował niedzielną wygraną na swoim profilu facebookowym:
W pierwszym etapie zmagań uczestnicy dostali nietypowe zadanie przygotowania pozornie prostej potrawy - sufletu. Mieli na to 30 minut. Wybór dania przez jurorów zaskoczył kucharzy, którzy spodziewali się czegoś zdecydowanie trudniejszego. Jak się okazało, suflet był tylko pozornie prosty do zrobienia.
Przysporzył trudności również kielczaninowi, Grzegorzowi Zawierusze, bratu aktora Rafała Zawieruchy.
- Chciałem, żeby to jakoś wyglądało. Cały czas zastanawiałem się, co tu zrobić. Na początku była wielka pustka, wszystko rodziło się w trakcie - mówił nasz uczestnik.
Grzesiek zdecydował się podać, jak to ujął, polską wersję sufleta. Przygotował go z dodatkiem sera gorgonzola, oscypka i z sosem beszamel.
Kielczanina na widowni wspierali najbliżsi.
- Miałabym ochotę stanąć koło niego i mu pomóc, ale wiem, że doskonale sobie poradzi. Nie raz był w trudnej sytuacji, było ciężko, ale wychodził z tego obronną ręką. Będzie dobrze, musi - mówiła Kasia Zawierucha, żona Grześka.
Kciuki trzymał również jego syn.
- Chciałbym, żeby tata już to wygrał i po sprawie
- rozbrajająco dodał Bartek.
Wsparcie okazało się pomocne i było idealnym dodatkiem do kulinarnych umiejętności Grześka, a przygotowany przez niego suflet okazał się najlepszy. Zdobył maksymalną ilość punktów.
- Naprawdę byłem w szoku, pierwszy wyścig wygrałem, zdobyłem 4 punkty. Moim marzeniem naprawdę jest wygrać ten program! - mówił kielczanin.
W drugiej finałowej konkurencji uczestnicy musieli przygotować danie z wątróbką w roli głównej. Mieli na to 25 minut. Taki wybór potrawy nie zaskoczył uczestników.
Kielczanin Grzegorz Zawierucha nie krył zadowolenia z takiego obrotu spraw.
- Często przygotowuję taką wątróbkę w domu, żona jest fanką. Zawsze przed wypłatą stawiamy na wątrobę - śmiał się nasz uczestnik.
Ostatecznie kielczanin zdecydował się przygotować wątróbkę cielęcą z konfiturą z czerwonej cebuli i z sosem owocowym. Całość została podana na liściu z zamarynowanej botwinki oraz cebulką dymką. Jurorzy byli zachwyceni!
- Stopień wysmażenia jest wprost idealny - mówił Michel Moran.
Danie komplementowała także Ania Starmach:
- Kawał bardzo dobrej wątróbki, ale na tym talerzu była też cebulka, która... była chyba jeszcze lepsza - mówiła jurorka.
W tej konkurencji nasz zawodnik zdobył 3 punkty. Maksymalną ilość punktów otrzymała Magda, co doprowadziło do remisu między nimi i mogli razem zmierzyć się w "finale finału".
Nie zabrakło wzruszeń, uśmiechów oraz... tańca radości.
- Ja nie wiem, jak to się stało, jestem najszczęśliwszym człowiekiem teraz. Brak mi słów i zasycha mi w gardle
- mówił Grzesiek.
Radości nie kryli także kibicujący z widowni bliscy naszego zawodnika.
- Co się stało, cud po prostu! - mówiła mama Grześka, pani Anna.
Po ogłoszeniu werdyktu finałowa dwójka uściskała wszystkich kibicujących im bliskich.
W ostatecznej, decydującej konkurencji dwójka uczestników stanęła przed zadaniem przygotowania przystawki oraz dania głównego. Wymaganie było tylko jedno - ma być wybornie, doskonale i oszałamiająco. Na to zadanie mieli 75 minut.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy. Robiłem to już nie raz. Jak to mówił Leo Beenhakker: koncentracja i krok po kroku. Ja już jestem wygrany. Na tym etapie jestem przynajmniej wicemasterchefem i tego nikt mi nie zabierze. Bardzo chcę wygrać, żeby spełnić moje największe marzenie, czyli zostanie profesjonalnym szefem kuchni - mówił nasz uczestnik.
Grzegorzowi z widowni kibicowała żona Katarzyna, syn Bartek, mama Anna oraz teściowa Maria.
- Mam bardzo fajnego tatusia. On umie wszystko! Umie bardzo dobrze gotować, grać w piłkę. Nie ma dla mnie takiej rzeczy, której on nie umie - chwalił tatę Bartek.
Grześkowi mocno kibicowała również żona Ania: - Wierzę, że Grzesiu wygra. Ma naprawdę duże szanse - mówiła.
Ogromnym wsparciem dla naszego uczestnika były też jego mama i teściowa.
- Wiem, co chce i do czego dąży. Jestem bardzo dumna z syna i trzymam kciuki - mówiła pani Anna.
- Dobrze jest mieć takiego zięcia, fajnie ugotuje na mój przyjazd - śmiała się teściowa, Maria
Na widowni nie zabrakło pozostałych uczestników programu. W tym również Eli Podrazy z Owczar, koło Buska-Zdroju
- Są ogromne emocje. Kibicuję Magdzie i trzymam za nie kciuki. Ma wygrać Magda i ma zgarnąć wszystko - mówiła Ela Podraza.
Na kielczanin przystawkę przygotował smażone foie gras ze smardzami i szparagami i z sosem na bazie foie gras, warzyw i smardzy.
- Sos jest zjawiskowy. Wybitnie delikatny i dopracowany. To jest danie, które spokojnie mogłoby się znaleźć w kuchniach restauracji Michelin - chwaliła Magda Gessler.
- To jest danie kucharza, który cały czas myślał. To jest zaplanowane jako taka układanka, każdy element dopełnia się nawzajem. Dawno nie jadłam czegoś tak dobrego - mówiła zachwycona Ania
- Bardzo dobra przekąska. To jest inteligentne danie i dobrze przygotowane - dodawał Michel Moran.
Nasz uczestnik był zachwycony takimi opiniami.
- Słyszeć takie słowa od takich ludzi to jest dla mnie coś wyjątkowego. Ogromny komplement - mówił Grzesiek.
Na danie główne kielczanin przygotował kaczkę sous vide podana z pesto z czosnku niedźwiedziego, burakami i puree daktylowo-fenkułowym
Jurorzy ponownie byli zachwyceni wizualną stroną. Było nie tylko pysznie, ale i pięknie
- Trzeba powiedzieć, że podróże uczą, na tym talerzu jest tu kilka światów. Kolory są obłędne. To danie jest jak fajerwerki - mówiła Magda Gessler
- Nie wiem, jak wpadłeś na te połączenia smakowe. To trzeba być artystą, szaleńcem albo... Zawieruchą - śmiała się Ania Starmach.
- Stopień wysmażenia kaczki idealny. Prezentacja świetna. Takie danie bez wątpliwości można podać w najlepszej restauracji być z niego dumnym - mówił Michel Moran.
Jurorzy przyznali, że był to wyjątkowo dobry finał, więc decyzja będzie niezwykle trudna.
- Jestem w dwójce najlepszych kucharzy amatorów. To ogromne wyróżnienie - mówił Grzegorz.
Po trudnej naradzie jurorzy ogłosili zwycięzcę, którym został pochodzący z Kielc Grzegorz Zawierucha!
- Mam to, wygrałem, to nie jest sen. Nie mogę w to uwierzyć! Napiszemy tę książkę z Mariuszem, będą tam nasze wspólne przepisy. Dziękuję bardzo za to wszystko! To wspaniała przygoda i wyjątkowe doświadczenie - mówił wzruszony kielczanin.
Na scenie nie brakowało radości, uścisków. Pojawiło się także kolorowe konfetti. Wszyscy, zarówno uczestnicy jak i osoby kibicujące z widowni gratulowały Grzegorzowi tego wspaniałego osiągnięcia.
Kotlety mielone z piekarnika z fetą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?