- Zespół tworzy czterech rodzonych braci. Wszyscy muzykujemy. To, że występujemy na jednej scenie, wypływa automatycznie z głębi nas. Od zawsze przy choince kolędowaliśmy z akordeonem, gitarą i perkusją, więc tę tradycję podtrzymujemy. Oczywiście nasi rodzice: mama i tata, starają się bardzo celebrować już sam dzień Wigilii. Specjalności naszej mamy są pierogi z suszonymi śliwami i cały rok na te przysmaki czekamy.
Na liście ulubionych kolęd jest jedna szczególna.
- Zważywszy na to, że pochodzimy z okolic Małopolski, z Sądecczyzny, gdzie elementy muzyki folkowej przenikały nasze dusze i serca, więc jakieś takie naleciałości zawsze będą w naszym śpiewie. Podczas koncertu w kieleckiej Katedrze wykonaliśmy pastorałkę "Bracia, patrzcie jeno". Myślę, że ona znakomicie oddaje energię czterech braci Szczepaników - uśmiecha się Tomasz Szczepanik.
Przygotowania świątecznie nie są im obce. - Pomagamy. Podział obowiązków jest bardzo spontaniczny, ale nie wchodzimy sobie w drogę. Każdy wie, co ma robić: jeden ubiera choinkę, drugi przygotowuje stół, jeszcze inny doprawia ryby, a nad wszystkim czuwa nasza mama - podkreśla.
Zespół Pectus w Nowy Rok wchodzi z nowym planami. Zapytany, czego im życzyć, Tomek Szczepanik przyznał: - Dużo siły i energii. Jesteśmy na ukończeniu naszej najnowszej płyty. Album będzie nosił tytuł "Siła braci" i ukaże się 5 lutego. Także proszę trzymać za nas kciuki i liczymy na wasze wsparcie naszych utworów na listach przebojów - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?