Hałas maszyn i krzyki w środku nocy. Remont ulicy Witosa w Kielcach daje się we znaki mieszkańcom [WIDEO]

- Proszę mi pomóc w kwestii prac firmy Strabag. Ja rozumiem, że remonty ulic nie są przyjemne, ale są pewne granice. Z tego co czytam, prace mają się zakończyć w lipcu tego roku. Firma nie chcąc dostać kary pracuje 24 godziny na dobę – mówi czytelniczka. - W piątek, 25 czerwca, od godziny 6 zaczęły się prace jak zawsze. Wszystko ucichło po godzinie 17, wiec byłam ucieszona, że w końcu będzie cisza. Niestety, zaczął się koszmar. Od godziny 18 wjechały maszyny do kładzenia asfaltu i ciężarówki. Miałam nadzieje ze do godziny 22, czyli ciszy nocnej, skończy się wszystko. Wybiła północ a praca wre. Nie dość, że maszyny były tak głośne aż szyby dudnią, to pracownicy gwiżdżą i krzyczą. Jest to nie do zniesienia. W takie upały spanie przy zamkniętych oknach jest męczarnią, ale jesteśmy po prostu do tego zmuszeni – opisuje sytuację zdenerwowana kobieta. - Prace skończyły się w sobotę o godzinie 7:30. Cała noc nieprzespana przez hałas maszyn, krzyki i duchotę domową. Piszę w imieniu wszystkich sąsiadów. Jest to nie do wytrzymania. Czy pomożecie zrobić z tym porządek? Nie sądzę, żeby było wolno pracować tyle godzin. Jesteśmy ludźmi, którzy chociażby po pracy chcieliby odpocząć – podsumowuje.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Miejskim Zarządem Dróg w Kielcach, który zleca wykonanie prac przy ulicy Witosa. - Nie chodzi tu o żaden przymus prac w nocy czy pośpiech. Chodzi o dwie sprawy. Pierwszą i najważniejszą jest to, że gdyby prace trwały w ciągu dnia to utworzyłyby się ogromne korki. Zwłaszcza w obrębie skrzyżowań w takich przypadkach trudno zapewnić płynność ruchu. Gdyby remont przeprowadzany był cały czas w ciągu dnia to teraz rozmawialibyśmy o tym, że czytelnicy skarżą się na utrudnienia w ruchu. Drugą kwestią są temperatury. Wykonawca podjął decyzję o pracach nocnych ze względu na upały. Bardzo prosimy o wykazanie się zrozumieniem, ponieważ trudno pracować w momencie, gdy temperatura nawierzchni jest bardzo wysoka. Oczywiście rozumiemy niedogodności, ale jak widać są dwie strony medalu. Prosimy o cierpliwość i uspokajamy, że jeśli chodzi o remont jest już bliżej niż dalej – tłumaczy Łukasz Pawłowski, kierownik projektu.