Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel w Kielcach w latach 1945–1947

Katarzyna Zgryza (doktorantka Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach)
W 1939 r. w województwie działało 36 070 sklepów i hurtowni. W rękach Żydów znajdowało się 19 384 placówek, co stanowiło 57,3% wszystkich zakładów handlowych i usługowych. Polacy byli właścicielami 13 375 tego rodzaju przedsiębiorstw (42,6%), a 18 (0,05%) zakładów należało do przedstawicieli mniejszości niemieckiej.

Na terenie województwa działało również 13 sklepów należących do przedstawicieli innych narodowości. Właścicielami 8 z nich byli Ukraińcy, 2 Czesi, był też 1 sklep należący do Rosjanina. Największe zróżnicowanie pod względem narodowościowym widoczne było wśród właścicieli sklepów z artykułami spożywczymi. Branża ta zdominowana była przez placówki prowadzone przez Polaków (53%) oraz Żydów (46,6%). Warto dodać, że w przypadku kupców żydowskich, aż 83,8% z nich w okresie II Rzeczypospolitej Polskiej zajmowało się handlem artykułami odzieżowymi. W okresie międzywojennym tutejsi kupcy zrzeszeni byli w Stowarzyszeniu Kupców Polskich z siedzibą w Kielcach oraz w Stowarzyszeniu Kupców Żydowskich w Kielcach. Od 1931 r. na terenie miasta (ul. Bodzentyńska) swoją siedzibę miał również Związek Zawodowy Pracowników Handlowych i Biurowych.

Organizacja oraz zasady funkcjonowania handlu z okresu Polski międzywojennej uległy diametralnym zmianom w okresie okupacji niemieckiej. W 1940 r. w Kielcach działały 942 sklepy, większość z nich w branży spożywczej (43,2%). Część drobnych sklepików już na początku okupacji została zlikwidowana, po wyprzedaniu przez ich właścicieli zgromadzonych zapasów. Handel w okresie II wojny światowej stopniowo przenosił się na ulice i do mieszkań.

Prowadzona w latach 1939–1945 polityka niemieckich władz okupacyjnych doprowadziła do masowej zagłady obywateli polskich narodowości żydowskiej. Jednym z widocznych skutków przeprowadzonej eksterminacji było faktyczne „zniknięcie” żydowskich kupców z handlu. Wcześniejszy podział kupiectwa dokonywany pod względem narodowościowym, został zastąpiony podziałem ze względu na formę własności (handel prywatny oraz państwowy). Dodać należy, że w okresie Polski „ludowej” to właśnie w prowadzeniu handlu indywidualnego władze widziały elementy destrukcyjne oraz niebezpieczne dla funkcjonowania tej gałęzi gospodarki.

Po ustaniu działań wojennych sytuacja w handlu była bardzo trudna. Magazyny towarowe świeciły pustkami, brakowało mięsa, mleka, mąki, jednym słowem – wszystkiego. Od lipca 1944 r. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego starał się opanować sytuację na rynku zaopatrzenia. Funkcjonował system mieszany tzn. równolegle działał wolny rynek oraz reglamentacja towarów. Przydziały kartkowe miały być dostarczane po stałych i niższych niż wolnorynkowe ceny. W ten sposób kartki stawały się substytutem części wynagrodzenia i jednocześnie podnosiły poziom dochodów.
W latach 1944 i 1945 r. na kartki sprzedawano chleb, tłuszcz, mięso, ziemniaki, kaszę, cukier, herbatę, sól, zapałki i naftę. Wprowadzonych było pięć kategorii kart zaopatrzeniowych. Osoby zatrudnione na najważniejszych zdaniem władzy stanowiskach państwowych, otrzymywały kartki gwarantujące największe przydziały. System kartkowy formalnie objął cały kraj od 1 maja 1945 r. Wówczas sprzedawano na kartki chleb, mąkę, kaszę, ziemniaki, warzywa, mięso, tłuszcze, cukier, słodycze, mleko, kawę lub herbatę, sól, ocet, naftę, zapałki i mydło. Przydziały kartkowe otrzymywane były z reguły za pośrednictwem zakładów pracy, a rozdzielane z okręgowych biur aprowizacyjnych. Lista dóbr reglamentowanych w zależności od sytuacji na rynku ulegała zmianom.

Po wycofaniu się z Polski wojsk niemieckich przedsiębiorstwa handlowe ucierpiały głównie z powodu powszechnie występującego zjawiska rabunku. Sklepy należące do niemieckich właścicieli lub volksdeutschów nierzadko były całkowicie zniszczone. Również polskie przedsiębiorstwa zajmujące się handlem były szabrowane. Jak wskazują szacunki, około 50% z nich zostało „obrabowanych”. Sklepy były zamknięte przez okres 2–3 tygodni zanim kupcy nie podjęli pierwszych działań na rzecz ich odbudowy.

Pierwsze ze zniszczeń powstawać zaczęły sklepy spożywcze. Ich liczba od momentu zakończenia wojny do lipca 1945 r. zwiększyła się o ok. 20–30%. Wzrost liczby przedsiębiorstw odnotowano również w przypadku branż galanteryjno-bławatnej, metalowej oraz artykułów gospodarstwa domowego. W grudniu 1945 r. w Kielcach zarejestrowanych było 1209 przedsiębiorstw handlowych, z czego 419 placówek z branży spożywczej.

Interesującym świadectwem dotyczącym organizacji oraz funkcjonowania handlu w powojennych Kielcach są wspomnienia mieszkańców miasta. Warto w tym miejscu przypomnieć słowa Jana Rogozińskiego, który obserwował m.in. w jaki sposób funkcjonował handel w stolicy województwa: na Placu Wolności odbywał się handel różnymi ciuchami z „szabru”. Przekupki rozkładały swoje towary na „kocich łbach”. Na wtorkowe targi zjeżdżały się handlarki z nasionami nawet spod Pacanowa.
Zaopatrzenie mieszkańców miasta Kielc w żywność w lutym 1945 r. było określane jako trudne. Ilość zapasów pozostawiona przez wojska niemieckie okazała się niewystarczająca dla zaspokojenia potrzeb ludności. Pomimo tego jednak, w ocenie urzędników sytuacja aprowizacyjna panująca na terenie powiatu kieleckiego oraz w samych Kielcach była jako najkorzystniejsza w skali całego województwa. Występował niedobór tłuszczów zwierzęcych. Problem ten starano się rozwiązać, np. zastępując je tłuszczami roślinnymi. Innym poważnym problemem była niska jakość produktów spożywczych.

Na przykład w kwietniu 1945 r. do miasta dotarł transport mąki, która według opinii urzędników nie nadawała się do spożycia.
Pomimo pewnego uprzywilejowania Kielc na tle pozostałych miast województwa, w stolicy regionu brakowało wielu podstawowych artykułów żywnościowych. Problemy z aprowizacją potęgowała wysoka skala zniszczeń infrastruktury transportowej (zarówno drogowej jak i kolejowej). Kupcy w poszukiwaniu potrzebnych towarów wyjeżdżali w inne regiony kraju lub udawali się do sąsiednich ośrodków miejskich. Najczęściej wybieranymi kierunkami były Radom i Kraków oraz region śląski. Towary kolonialne pochodziły natomiast z terenów tzw. Ziem Odzyskanych.

Dostawy artykułów spożywczych, surowców i dóbr inwestycyjnych były organizowane m.in. przez Organizację Narodów Zjednoczonych, a dostarczane za pośrednictwem UNRRA (Administracja Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy, ang. – United Nations Relief and Rehabilitation Administration). Kielce w 1946 r. otrzymały pomoc w ramach tej organizacji w postaci 3600 paczek żywnościowych. Na tle całego województwa kieleckiego więcej darów otrzymały jedynie Częstochowa – 9200 paczek i Radom – 4544 paczek. Zawartość darów stanowiły przede wszystkim: mięso, tłuszcze oraz cukier. Były to jednocześnie produkty, których najbardziej brakowało na rynku. W ramach dostaw UNRRA województwo kieleckie otrzymało nie tylko żywność, ale także sprzęt. Przekazano na przykład 6 sztuk piecyków ogrzewanych koksem lub węglem służących do wychowu piskląt.

Ludność była zaopatrywana w żywność przez Rejonową Centralę Aprowizacyjną podległą Ministrowi Aprowizacji. W dniu 18 października 1945 r. decyzją naczelnej Dyrekcji w Warszawie została powołana do życia pierwsza placówka Państwowej Centrali Handlowej (PCH) w Kielcach. Do jej zadań należało zaopatrywanie ludności w artykuły spożywcze. Do PCH należały cztery magazyny: tekstylny, spożywczy, ziemiopłodów oraz owocowy. Ponadto na terenie Kielc funkcjonował Powszechny Dom Towarowy (PDT).

Przy utrzymującym się braku towarów handel nie mógł pokryć wzrastającego zapotrzebowania zarówno na artykuły żywnościowe jak i przemysłowe. Poważny problem stanowił stan zaopatrzenia oraz dystrybucji produktów. Był on prowadzony przez centrale państwowe i spółdzielcze. Często jednak przydziały towarów dla handlu prywatnego okazywały się zbyt niskie. Innym problemem była niska dostępność towarów poszukiwanych na rynku przez klienta detalicznego.
Brak towarów, nadmierna emisja pieniądza, a w konsekwencji postępująca inflacja powodowały wzrost cen. Występowała znaczna różnica pomiędzy cenami ustalanymi przez państwo, a tymi które funkcjonowały na wolnym rynku. Dysproporcje cen widoczne były pomiędzy poszczególnymi regionami i miastami w kraju. W 1946 r. cena chleba w Bydgoszczy wynosiła około 15 zł za 1 kg, natomiast w Warszawie i Krakowie wahała się od 22 do 25 zł. W tym czasie w stolicy województwa kieleckiego 1 kg chleba kosztował około 17 zł.

Sytuacja zaopatrzeniowa na Kielecczyźnie w kwietniu 1947 r. w dalszym ciągu oceniana była jako trudna. W przypadku części zakładów z użycia wycofano karty żywnościowe, odnotowano również kolejny wzrost cen. Dodatkowo w kwietniu 1947 r. wstrzymano wydawanie chleba w ramach przydziału na kartki. Na rynku brakowało również mięsa i tłuszczów. Deficyt mięsa był rozwiązywany poprzez zastąpienie go dostawami śledzi i konserw mięsnych. Wynikało to ze statusu województwa kieleckiego. W centralnym rozdzielniku Kielce były traktowane jako region rolniczy. W porównaniu do zaopatrzenia regionów przemysłowych (Łódź, Śląsk), dostawy do Kielc były zarówno mniejsze jak i gorsze pod względem jakości produktów. W konsekwencji województwo kieleckie otrzymywało często zamiast mięsa i tłuszczów artykuły „zastępcze” (np. ryby). Dodatkowo, od listopada 1947 r. w Kielcach coraz widoczniej zaznaczał się problem z dostępnością mleka.

Jak wspomniano, na rynku wewnętrznym występował mieszany system własności w handlu, z przewagą kupiectwa indywidualnego. Działania jakie podejmowały władze miały na celu jego eliminację z życia gospodarczego kraju. Wprowadzano ograniczenia w nabywaniu towarów. Odmawiano możliwości zakupu asortymentu lub sprzedawano kupcom asortyment w bardzo ograniczonej ilości. Ponadto PCH często uzależniały możliwość zakupu cukru przez kupców prywatnych od uprzednio wpłaconej kaucji, a w branży włókienniczej występował przymus nabywania całego asortymentu. Wpływ na funkcjonowanie kupiectwa w 1946 r. miała również nieuregulowana prawnie kwestia najmu lokali, w których mieściły się sklepy. Najczęściej właściciele domów pozbawieni dochodów z lokali mieszkaniowych, żądali od kupców 30 lub nawet 50 krotność czynszu pobieranego w okresie przedwojennym. Małe sklepiki lub jadłodajnie nie były w stanie się utrzymać przy tak wysokich opłatach lokalowych, co w wielu przypadkach przyczyniło się do ich samolikwidacji. Sytuacja była szczególnie trudna w przypadku, gdy właścicielami sklepu były owdowiałe w okresie okupacji kobiety. Często w przypadku tych jedynych żywicielek rodziny, likwidacja sklepu oznaczała utratę źródła utrzymania rodziny.

Konsekwencją zniszczeń wojennych i trudnej sytuacji na rynku było rozwijanie się nielegalnych form działania w handlu. Według danych posiadanych przez Milicję Obywatelską, w Kielcach nielegalnie handlowano przede wszystkim: wódką, wędlinami oraz tytoniem. Przedmiotem handlu w nielegalnym obrocie znajdowały się także skóry zwierzęce oraz mięso pochodzące z nielegalnego uboju. Obrót i gospodarowanie skórami poddano reglamentacji i kontroli państwowej. Oznaczało to, że do sprzedaży gotowych skór niezbędne było uzyskanie koncesji. Najczęściej Centrala Przemysłu Skórzanego odmawiała wydania potrzebnych pozwoleń, co skutkowało np. tym, że kupcy zajmujący się handlem przyborami szewskimi byli zmuszeni zaprzestania prowadzenia dalszej działalności. Likwidowali swoje sklepy ze względu na brak możliwości obrotu podstawowym surowcem. Za nielegalny uznano również handel uliczny (obnośny), w którym wymiana realizowana była często na zasadzie towar za towar.

Od 1945 do połowy 1947 r. organizacja handlu wewnętrznego nie ulegała zasadniczym zmianom. Dopiero reformy z czerwca 1947 r. spowodowały, iż sektor państwowy odgrywać zaczął rolę dominującą w tej gałęzi gospodarki. Całą działalność handlu państwowego ujęto w kilka działów w zależności od branż. Skutkiem tych decyzji sektor państwowy zaczął odgrywać coraz większą rolę w organizacji i dystrybucji. W konsekwencji realizowanie nowych założeń miało doprowadzić do ograniczenia roli sektora prywatnego. Zasadniczym elementem tej polityki było zepchnięcie na margines życia gospodarczego kupców indywidualnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie