Tego chyba nikt się nie spodziewał. Prezes i właściciel drużyny piłkarzy HEKO Czermno Henryk Konieczny po spadku drużyny do trzeciej ligi postanowił wycofać się z profesjonalnego futbolu i kontynuacją drugoligowej drużyny, będzie zaledwie zespół grający w klasie A. W całym środowisku aż wrze, a prezes Konieczny od kilku tygodni nie odbiera telefonu.
O klubie HEKO było w ostatnich latach głośno, ale tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To przecież ewenement na skalę światową, by w miejscowości mającej 800 mieszkańców w ciągu siedmiu lat istnienia klubu powstała drugoligowa drużyna. W 1998 roku zespół zaczynał od piotrkowskiej klasy B (po zmianie administracyjnej kraju Czermno znalazło się w województwie świętokrzyskim), a w 2005 roku świętowało historyczny awans na zaplecze ekstraklasy. HEKO pięło się w ligowej hierarchii bardzo szybko, a w tym czasie Henryk Konieczny kupił tereny wokół starego boiska, wybudował własny nowy stadion z trybunami na ponad dwa tysiące krzesełek, a starą płytę wyremontował tak, że boiska do treningu nie powstydziłyby się najlepsze polskie kluby. W 2003 roku w trzecioligowym wówczas HEKO narodziła się gwiazda Grzegorza Piechny, najlepszego strzelca ekstraklasy minionego sezonu już w barwach Korony.
I teraz okazuje się, że na tych pięknych obiektach będzie tylko klasa A. Prezes Konieczny postanowił sobie dać spokój z profesjonalnym futbolem, po przegranym barażu o utrzymanie się w drugiej lidze ze Stalą Stalowa Wola, i nie zgłosił drużyny do trzecioligowych rozgrywek. Prezes nie mógł zdzierżyć tej pierwszej w historii klubu degradacji, a głównie tego, w jakich okolicznościach do niej doszło. Miał pretensje do trenerów i piłkarzy, że nie zrobili wszystkiego, by drugą ligę utrzymać. Po zakończeniu sezonu w drużynie była gorąca atmosfera, piłkarze dostali wolną rękę w szukaniu sobie nowych pracodawców, a zawiesił wszelkie decyzje i na kilkanaście dni... wyłączył telefon. Kilka dni temu podjął decyzję, która wywołała burzę w piłkarskim środowisku. Drużyna nie przystąpi do gry w trzeciej lidze.
- Nie spodziewałem się, że prezes Konieczny tak zareaguje - mówi Stanisław Nowak, wiceprezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej. - Szkoda, bo z piłkarskiej mapy zniknął silny klub, w którym - mówiąc piłkarskim żargonem - wszystko było "poukładane".
Prezes Konieczny nadal nie chce zabierać głosu i nie odbiera telefonu. Wiele pretensji mają do niego niektórzy piłkarze, którzy nie chcą grać w klasie A. Jednym z nich jest Krzysztof Trela.
- Miałem propozycje z drugiej ligi, ale nie mogę dogadać się z prezesem Koniecznym w sprawie rozwiązania kontraktu. Innych puścił za niewielkie pieniądze i znaleźli sobie kluby, a mnie robi problemy. Mam wyższe umiejętności i nie chcę grać w klasie A. Dlatego zwróciłem się do Polskiego Związku Piłki Nożnej i poprosiłem, by pomógł mi rozwiązać kontrakt z HEKO. To samo zrobił Paweł Zawistowski - mówi Krzysztof Trela, który przymierza się do gry w trzecioligowym AKS Busko.
Teraz wszyscy zastanawiają się, czy w Czermnie będzie drużyna już tylko na A-klasowym poziomie, czy może prezes Konieczny znów zatęskni za wielką piłką. Jeśli zatęskni, to liga wróci najwcześniej za kilka lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?