Z energią i radością pani Helena wkracza w drugi wiek swojego życia.
- Za mną więcej ciężkich lat, niż dobrych, a teraz to ja mam jak w niebie - mówi. Skończyła właśnie sto lat i przyznaje, że czuje się dobrze jak nigdy dotąd.
Jaka jest jej recepta na długowieczność? - Miłość. Kocham wszystkich dookoła, a wszyscy kochają mnie - mówi. - Mam blisko dzieci, kochane wnuki, jest dużo śmiechu i żartów. Lubię, jak są wokół ludzie, zwłaszcza młodzi. Pani Helena przyznaje, że najbardziej lubi jeść tłusty boczek, pije dwie kawy dziennie ze śmietaną 18-procentową i minimum trzema łyżeczkami cukru, do tego nie żałuje soli do potraw.
- Lubię boczek, ale nie dają mi dużo jeść, bo mówią, że niezdrowy. Ale wszystko zjem, nie jestem wybredna. Kawy też tylko dwie wypiję i czasem jeszcze na śmietanie mnie oszukują, dodają mi lżejszą, taka dwunastkę. Też mówią nie wolno tyle. A ja nigdy lepiej się nie czułam, jak mnie pani doktor moja zbadała, to stwierdziła, że jestem zdrowa jak 16-latka - opowiada jubilatka.
Rodzina najważniejsza
Na co dzień opiekuje się nią najmłodsza córka - pani Barbara, a dwie starsze - panie Kamila i Ewa często ją odwiedzają. Podobnie wnuki, których ma czwórkę. Pani Helena również jak swoje wnuki traktuje narzeczoną Łukasza - Agatę, żonę Artura - Katarzynę oraz Andrzeja - męża Magdaleny. Doczekała się również prawnuków - Urszuli i Izabeli.
Przyznaje, że z większości swojego życia nie jest zadowolona. - Ciężkie było bardzo, rodzice wcześnie zmarli, rodzeństwo również. Mąż mój pierwszy, Bolesław zmarł, gdy urodziła się Ewa. Kamila miała sześć lat, a Ewcia trzy tygodnie. Wszystko musiałam w polu i w domu robić. Ożenił się ze mną brat Bolesława, Michał i wspólnie pracowaliśmy. Urodziła nam się Basia. Była wojna i bieda straszna, aż się opowiadać nie chce. Budowaliśmy dom i wszystkie budynki, bardzo ciężko pracowaliśmy - mówi.
Modlitwa i... sport
Stwierdza, że pracy w polu strasznie nie lubiła. Wszystkie roboty trzeba było wykonywać rękami. -Był koń i pług i tyle. Ja to lubiłam tańczyć i śpiewać, a robota to było utrapienie. Brałam udział w przedstawieniach, śpiewałam piosenki. To mi pasowało, ale życie nie było łatwe. Teraz to jest mi dobrze. Do południa się modlę, za wszystkich, i za żywych i za umarłych, a po południu telewizję oglądam - opowiada.
Najbardziej kibicuje skoczkom narciarskim. - Mama lubi oglądać sport wszelaki, a najbardziej wtedy, kiedy Polacy wygrywają - stwierdza pani Barbara.
Córki dodają, że nadal stulatka angażuje się w prace domowe. - Lubi obierać grzyby i jest najszybsza - podkreślają.
Najlepiej pani Helena czuje się, gdy ma wokół bliskich. - Ma kim rządzić - żartują córki. W domu panuje serdeczność, od progu czuć rodzinne ciepło. - Mama nadal traktuje nas jakbyśmy były małe, a my już przecież na emeryturze-śmieją się.
Piękne świętowanie
Jubilatka swoje setne urodziny obchodzi po trzykroć. Pierwsze były w czerwcu. - Wtedy mieszkańcy wsi zrobili mamie niespodziankę i odśpiewali jej „Życzymy życzymy” podczas Zielonych Świątek - mówi pani Ewa. A we wtorek, w dniu urodzin, odwiedzili ją członkowie rodziny i przedstawiciele instytucji z powiatu i województwa. W niedzielę w pobliskiej kapliczce będzie msza w intencji pani Heleny, a potem bankiet z rodziną i Kołem Gospodyń Wiejskich. - Jak się cieszę, że dożyłam takich uroczystości. Jest tak pięknie - kwituje.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?
Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze | Z którą partią ci po drodze? Quiz |
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia | Co wiesz o grillowaniu? Quiz |
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?