Sytuacja nie byłaby tak bardzo trudna, gdyby do klasy okręgowej spadały dwa zespoły. Tak, jak zakładano na samym początku.
Sprawę jednak skomplikowały rozgrywki drugiej oraz trzeciej ligi.
Z pierwszej z nich spadła Siarka Tarnobrzeg, co sprawiło, iż zwiększyło się do czterech klubów grono spadkowiczów z trzeciej ligi. W strefie spadkowej znajdują się dwie drużyny z województwa świętokrzyskiego - Spartakus Daleszyce oraz Czarni Połaniec, a dodatkowo tylko trzy punkty przewagi nad nią ma Wisła Sandomierz.
Wiemy już na pewno, że z ligi spadł Spartakus. Marne szanse na utrzymanie mają Czarni, którzy na trzy kolejki przed końcem sezonu mają aż osiem punktów straty do bezpiecznej lokaty. Można więc założyć już teraz, że obie te drużyny w przyszłym sezonie będą reprezentować się w czwartej lidze. To z kolei oznacza, iż z tej właśnie ligi do klasy okręgowej spadną cztery zespoły, a nie dwa.
Co to oznacza? To, że w takim przypadku strata Hetmana do bezpiecznego miejsca robi się gigantyczna. Przy czterech i pięciu spadkowiczach wynosi ona aż dziewięć punktów
Zestawienie klubów zamieszanych w ewentualny spadek wygląda następująco:
11. Nida Pińczów 30 (meczów) 35 (punktów), 30-43 (bramek)
12. Alit Ożarów 30, 34, 43-57
13. Łysica Bodzentyn 30, 33, 42-60
14. Naprzód Jędrzejów 30 , 33, 30-48
15. Hetman Włoszczowa 30 , 24, 28-63
16. Unia Sędziszów 30, 23, 32-65
17.Klimontowianka 30, 16, 37-80
18. Kamienna Brody 30, 13, 27-77
W ostatniej kolejce Hetman był bliski zwycięstwa. Przy stanie 1:1 z Nidą Pińczów miał rzut karny, jednak nie zdołał go wykorzystać. Bramkarz Nidy, Damian Pałaszewski, obronił strzał przeciwnika, a później jego koledzy sami wyszli na prowadzenie i utrzymali je do samego końca spotkania.
- Skończył się już czas, kiedy wszystko w kwestii utrzymania zależało od nas. Teraz musimy liczyć na cud w postaci odpowiedniego ułożenia się innych wyników meczów. Mieliśmy na wyciągnięcie ręki zwycięstwo z Nidą, ale nie potrafiliśmy go jednak osiągnąć - powiedział nam kierownik drużyny w Hetmanie, Grzegorz Włodarczyk.
Hetman w najbliższej kolejce zmierzy się z przedostatnią Klimontowianką Klimontów. Do końca sezonu czekają go jeszcze mecze z Kamienną Brody, Lubrzanką Kajetanów oraz GKS-em Nowiny. Mając kilka punktów na koncie więcej mógłby więc liczyć na to, że jeszcze uda mu się włączyć do walki o pozostanie na piątym poziomie rozgrywkowym, jednak w tej chwili jest to już niemal niemożliwe.
Wszystko wskazuje jednak na to, że do najbliższych spotkań klub podejdzie w niemal najsilniejszym składzie. Kontuzjowani pozostają wciąż jedynie Marcin Jarmuda oraz Artur Cholerzyński.
Najbliższy przeciwnik Hetmana, Klimontowianka Klimontów, w ostatnim czasie również spisuje się bardzo słabo. W poprzedniej kolejce pokonała co prawda zdecydowanie najsłabszą w całej lidze Kamienną Brody, ale wcześniej zanotowała cztery kolejne mecze bez zwycięstwa. Najpierw przegrywała kolejno z Olimpią Pogoń Staszów (2:3), z Granatem Skarżysko Kamienna (0:5) oraz z Partyzantem Radoszyce (0:4). Zespół ten stać jednak na sprawienie niespodzianki, co pokazał przed dwoma tygodniami remisując z teoretycznie silniejszym zespołem, jakim jest Nida Pińczów i jeszcze wcześniej, 20. kwietnia, kiedy pokonał 2:1 Naprzód Jędrzejów.
Kiedy Hetman grał w tym sezonie z Klimontowianką po raz pierwszy, to mecz tych dwóch drużyn zakończył się rezultatem 1:1.
Rewanż odbędzie się we Włoszczowie w niedzielę 26. maja. Początek zaplanowano na godzinę 17.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?