Hetman Włoszczowa ma wymuszoną przerwę. Trener: Lepiej poczekać trochę dłużej z powrotem, niż zrobić to za wcześnie

Hetman Włoszczowa po pierwszej części sezonu jest w bardzo dobrej sytuacji. Klub ten zajmuje w tabeli klasy okręgowej pierwsze miejsce i ma dość bezpieczną przewagę nad zespołami będącymi poza strefą awansu do czwartej ligi.

Przypomnijmy, że taką promocję mogą uzyskać po zakończeniu sezonu trzy najlepsze zespołu klasy okręgowej. Pierwszy w ogólnej klasyfikacji Hetman ma nad zajmującą czwartą lokatę na półmetku rozgrywek Stalą Kunów przewagę aż siedmiu punktów. Zawdzięcza ją w dużej mierze bardzo dobrej formie w drugiej części rundy jesiennej. Hetman wygrał bowiem osiem ostatnich swoich meczów z rzędu i wykorzystał to, że wszyscy jego rywale w tym samym czasie po drodze gubili punkty.

Były to triumfy kolejno: 5:0 z Piastem Stopnica, 2:0 z Zenitem Chmielnik, 2:1 z Piaskowianką Piaski, 4:1 ze Świtem Ćmielów, 1:0 ze Spartą Dwikozy, 2:1 z Kamienną Brody, 3:0 ze Spartą Kazimierza Wielka oraz 3:0 z innym spadkowiczem z czwartej ligi, Klimontowianką Klimontów. W całej rundzie jesiennej Hetman pokazał wyższość nad rywalami także poprzez to, że strzelił najwięcej goli - podopieczni Mariusza Lnianego 36-krotnie pakowali piłki do bramek swoich przeciwników. Druga pod tym względem i druga w ogólne tabeli ligowej Moravia Morawica, strzeliła o trzy gole mniej.

Teraz jednak lider klasy okręgowej i jeden z głównych faworytów do awansu do czwartej ligi ma przymusową przerwę nie tylko od gry ligowej, ale od normalnych treningów pełną drużyną. Wszystko oczywiście przez zagrożenie wywołane przez koronawirusa i decyzji o zawieszeniu wszelkich rozgrywek ligowych w naszym województwie oraz w całym kraju.

- Nie wiemy tak naprawdę, jak długo potrwa ta nasza przerwa. Na razie rozgrywki zostały zawieszone do dnia 29 marca, ale co się wtedy wydarzy, to trudno nam wszystkim teraz to przewidzieć - powiedział nam Mariusz Lniany, trener włoszczowskiego Hetmana.

On sam w tej bardzo trudnej sytuacji zachowuje duży spokój stara się to przekazać także swoim zawodnikom.

- Przekazałem im instrukcje treningowe i powiedziałem, żeby się tylko za bardzo nie zapuścili podczas tej przymusowej przerwy (śmiech). Chłopaki wiedzą, co mają robić, ale najważniejsze jest teraz zachowanie spokoju i zdrowie. Piłka nożna nie jest najważniejszą rzeczą na świecie. Musimy przeczekać to wszystko, całe to zamieszanie, a do gry wrócimy wtedy, kiedy wszyscy będziemy na to pod każdym względem gotowi. Lepiej poczekać z tym trochę dłużej, niż zrobić za szybko i potem żałować. Za szybki powrót może potem przynieść różne, niechciane przez nas konsekwencje - dodał trener Hetmana Włoszczowa.

Jego zespół solidnie przepracował okres przygotowawczy. Ostatni swój mecz zagrał około dwa tygodnie temu, kiedy w sparingowym starciu przyszło mu się mierzyć z drużyną Grodu Ćmińsk, występującą na co dzień w pierwszej grupie kieleckiej klasy A. Włoszczowianie przegrali ten mecze 2:3, a gole dla nich strzelali Patryk Krzysztofik i Łukasz Orzeł. Skład Hetmana: Gieroń, Walasek, Wroński. M. Małek, Chuptyś , T. Matuszewski , Wargacki, Bugno, Kubicz, Derbot, Krzysztofik. Z ławki weszli: Zug, C. Matuszewski, Oduliński, Orzeł, zawodnik testowany, Stawowczyk, a także Gierbuszewski.