Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyk Dariusz Kalina odkrywa niezwykłą historię i znaczenie Kurzelowa. Był tu wielki zamek i inne ważne obiekty

Iwona Boratyn
archiwum
- Zamek w Kurzelowie był zbudowany na planie owalu, prawie koła. Otoczony był mokrą fosą, murem kamiennym, z dwoma bramami – pańską i „miejską”. W murach mieściły się dwa wielkie domy - stary i nowy. Były to budowle o rezydencjalnym charakterze, z wszelkimi ówczesnymi wygodami, w tym łaźnią, kuchnią. Zarządzał nim starostwa kurzelowski, któremu poruczono m.in. sprawy wydobywania i przeróbki rud żelaza, sprawy gospodarki klucza ziemskiego, zwanego kurzelowskim. Z Dariuszem Kaliną, historykiem zafascynowanym dziejami Kurzelowa z Kielc rozmawia Iwona Boratyn.

Niezwykle emocjonalnie podchodzi pan do historii Kurzelowa. Dlaczego?

- Kurzelów to jedno z najstarszych miast na terenie województwa świętokrzyskiego, a szerzej – także na terenie całej Małopolski. Według prof. Karola Potkańskiego wzmiankowany w Kronice Galla „castrum Galli” i „castrum, quod Gallus fecent”, którego zburzenia żądał Bolesław Krzywousty od pokonanego w walce brata Zbigniewa w 1109 roku dotyczy naszego, „włoszczowskiego” Kurzelowa. Był on wówczas położony na granicy diecezji krakowskiej i archidiecezji gnieźnieńskiej. Może więc według Galla bratu zwycięskiego księcia przypadła także północna część późniejszego województwa sandomierskiego? Profesor należał do jednych z pierwszych badaczy zadających tak doniosłe pytania. Pierwszy, który przybliżył bliżej nam te rozważania był Michał Rawita - Witanowski, w powstałym około 1897-1903 dziele, „Dawny powiat chęciński”.

Książka ta wydana została późno

- Tak, dopiero w 2001 roku, decyzją dyrektora Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Kielcach - Romana Mirowskiego. Dziś już nie pamiętamy, że był to ciężki czas dla wydawania czegokolwiek. Brakowało środków finansowych na wszystko, stąd też w niezwykle skromnej szacie upubliczniono jedno z najważniejszych dzieł miłośnika ziemi chęcińskiej, w skład której wchodziły takie ośrodki jak Kurzelów, Secemin, Konieczno i Włoszczowa na zachodzie, czy Kielce i Leszczyny na wschodzie.

Kurzelów, jest znanym ośrodkiem w średniowieczu. Nie był przecież pomijany w literaturze naukowej...

- Tak oczywiście. Na wybitne wartości architektury kościoła kurzelowskiego zwrócili uwagę Szyszko – Bohusz i Sokołowski, odnosząc ją do okresu największych osiągnięć gotyckiego budownictwa murowanego w Polsce z czasów króla Kazimierza Wielkiego (1912 r.). Znali oni wówczas monumentalną, nie wydaną drukiem, pracę Kazimierza Stronczyńskiego, niejako pierwszego „ministra” dziedzictwa narodowego w dobie Królestwa Polskiego. To monumentalne dzieło, z fantastycznymi ilustracjami Tadeusza Chrząńskiego, napisane w 1844 r., wydano drukiem nie tak dawno. Wiele miejsca poświnił temu miejscu niezmordowany ksiądz Jan Wiśniewski, który w 1932 r. opublikował "Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek we Włoszczowskiem".

Zatrzymajmy się na badaczach, osobach mocno związanych z ziemią włoszczowską

- Po drugiej wojnie światowej zabytki opisano w katalogu Zabytków Sztuki w Polsce. Historię miasta po raz pierwszy poruszono w słynnej kiedyś, dziś już mało wykorzystywanej publikacji „Miasta Polskie w Tysiącleciu” (1965). Pierwsza synteza jego dziejów powstała spod ręki profesora Feliksa Kiryka w 1994 roku. Należy przypomnieć wielki wkład proboszcza parafii w Kurzelowie, ks. Daniela Wojciechowskiego, autora kilku pozycji poświęconych życiu duchowemu jej mieszkańców, a także rolę rodowitych kurzelowian na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Natomiast przywilej lokacyjny miasta Kurzelów przetłumaczył na polski ks. Tadeusz Gacia, na łamach Włoszczowskich Zeszytów Włoszczowskiego Towarzystwa Historycznego. Miejsce wśród zaszytych miłośników Kurzelowa zajął także doktor Janaczek, autor między innymi pierwszego podsumowania dziejów o charakterze monografii.

Pragnie Pan tym zainteresować teraz, jak się pan wyraził, miłośników Kurzelowa?

- W roku 2012 roku dyrektor Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Kielcach, jak co roku powierzył mi organizowanie Europejskich Dni Dziedzictwa na terenie województwa świętokrzyskiego.Wraz z Grzegorzem Dąbrowskim z Włoszczowskiego Towarzystwa Historycznego (i innymi nie mniej ważnymi osobami), doszło do czterech sesji naukowych na terenie powiatu włoszczowskiego – w ruinach klasztoru w Gruszczynie, w dworze w Ludyni, kościele w Olesznie i w Domu Kultury w Włoszczowie. Udało się wydać drukiem zebrane wystąpienia szacownych prelegentów. W tym czasie postawiono szereg pytań, co do wiedzy o tutejszym budownictwie dworskim, zabytkach i opiece nad nimi, a także o tutejszych miastach.

Dziś już mogę powiedzieć, że mamy chyba zlokalizowane szereg najczęściej mniej (lub wcale) znanych obiektów rezydencjonalnych, ale i protestanckich. Są to gród przedborski wzmiankowany w 1244 roki, bastionowy zamek w Kluczewsku, wieża mieszkalna w Moskorzewie, pozostałości średniowiecznego zamku (castrum) w Olesznie, wieży rycerskiej w Chotowie, też tamtejszego od dawna nieistniejącego kościoła parafialnego, zboru we Włoszczowie, czy całkiem nieznanych jak fortalicji w Nieznanowicach, dworu w Łachowie. I wielu, wielu innych.

W Kurzelowie mamy lokalizację pierwszego drewnianego kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha, dane dotyczące życia społeczno-gospodarczego miasta w XIII-XX wieku, części kościelnej, zabudowanej przez dostojników kolegiaty (tak jak w Kielcach i w Watykanie), grodu, kolegiaty, Piątku, a przede wszystkim zamku.

Czytelnicy i mieszkańcy Kurzelowa chcieliby wiedzieć: jak to! co? gdzie?

- Zamek był zbudowany na planie owalu, prawie koła. Otoczony był mokrą fosą, murem kamiennym, z dwoma bramami – pańską i „miejską”. W murach mieściły się dwa wielkie domy - stary o nowy. Były to budowle o rezydencjalnym charakterze, z wszelkimi ówczesnymi wygodami, w tym łaźnią, kuchnia, etc. Zabudowę uzupełniały zabudowania gospodarce a nieco dalej Fowler „zamkowy”. Zarządzał nim starostwa kurzelowski, któremu poruczono min. sprawy wydobywania i przeróbki rud żelaza, sprawy gospodarki klucza ziemskiego, zwanego kurzelowskim. W pierwszej połowie był nim nie kto inny, jak Mikołaj Rej z Oksy czy też Nagłowic. Mieszkał jednak poza Kurzelowem i poza zamkiem – na dworze w Koniecznie.

Jak chce Pan popularyzować tę wiedzę?

- Razem z moim przyjacielem i współpracownikiem, Adamem Malickim, pragniemy wydać nie tylko książkę o Kurzelowie. Mamy prawie gotową książkę pod roboczym tytułem „Budownictwo rezydencjonalno-obronne na terenie dawnego województwa sandomierskiego XIII - XIX wieku. Ostatni tom odnosi się do powiatu włoszczowskiego. Tu też znajduje swoje miejsce Kurzelów i jego zamek. Kurzelów musi odzyskać swoja miejskość, tego wymaga zarówno godność, jak i prawda historyczna. Osobiście pragnę zrobić wszystko, aby Kurzelów odzyskał prawa miejskie i to jak najszybciej!

Czego zatem Panom życzyć ?

- Skutecznego wydania książki o Kurzelowie i jego zamku.

Dziękujemy za rozmowę

POLECAMY: KULTURA I ROZRYWKA

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie